Advertisement
Menu
/ RealMadridTV, Onda Cero

Ramos: Brałbym ten wynik we wszystkich Klasykach przy złej połowie, o której mówi Piqué

Sergio Ramos po ligowym Klasyku z Barceloną pojawił się w strefie mieszanej. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi kapitana Realu Madryt dla dziennikarzy radiowych i telewizyjnych zgromadzonych na Santiago Bernabéu.

Foto: Ramos: Brałbym ten wynik we wszystkich Klasykach przy złej połowie, o której mówi Piqué
Fot. Getty Images

Słowa Piqué? Na końcu zdanie każdego jest godne szacunku. Ja brałbym ten wynik w ciemno we wszystkich Klasykach, nawet przy tak złej pierwszej połowie, o jakiej mówi czy myśli on. Na końcu zalecenia na drugą połowę były innej od tych z pierwszej części. Na początku zdecydowaliśmy się oddać piłkę Barcelonie. Próbowaliśmy zgrupować się z tyłu i patrzeć czy możemy złapać ich jakąś kontrą. W pewien sposób to się udawało. Oni mieli kontrolę, ale raczej tworzyli małe zagrożenie. W drugiej połowie zdecydowaliśmy się wyjść wyżej, bo czuliśmy się dobrze fizycznie i na końcu raniliśmy ich dużo bardziej poprzez ten pressing i próby odbioru na ich połowie. Czuliśmy się świeżsi od nich i wykorzystywaliśmy to. Zaczęliśmy też tworzyć okazje, jakie chcieliśmy mieć. Było więc kilka planów na jeden mecz. Może komuś podoba się to bardziej czy mniej, ale głównym celem było zwycięstwo i odzyskanie pozycji lidera.

– To była jedna z najgorszych ekip Barcelony ostatnich lat? Barcelona ma swój znak rozpoznawczy, którym jest posiadanie piłki i kontrola gry, ale my nawet w pierwszej połowie przy kontrach mieliśmy dosyć klarowne sytuacje. Ja szanuję ich filozofię. My mamy inny styl, ani gorszy, ani lepszy, po prostu inny.

– To był mecz o życie dla Realu? Nie, ale to prawda, że były to 3 ważne punkty. Gdyby wygrali, odskoczyliby na 5 punktów przy 12 kolejkach do końca. Pozostawałoby wiele punktów do zdobycia, ale margines na błąd jest minimalny, gdy dwaj rywale za często nie popełniają pomyłek. Byłoby trudniej, ale oczywiście walczylibyśmy do końca. Teraz odzyskaliśmy lidera, ale też ciągle niczego nie wygraliśmy. Pozostajemy z maksymalną pokorą i stopami na ziemi. Postaramy się utrzymać na szczycie do końca rozgrywek, ale w każdej kolejce każda ekipa może sprawić ci problemy i zabrać punkty.

– Ta wygrana pomoże przed rewanżem z City? Grupie na pewno to pomoże. Może brakowało nam właśnie tego połączenia z naszymi kibicami, co do którego mogło się wydawać, że przez pewne wyniki czy sytuacje nie jest najlepiej. Kibice potrzebowali takiego zwycięstwa i takiej radości. Dzisiaj połączyliśmy się z fanami, a gdy Bernabéu naciska, jest to ważny punkt na naszą korzyść. Dlatego cieszymy się i psychologicznie wzmacnia to grupę, ale ciągle niczego nie wygraliśmy i daleko do końca.

– Jesteśmy znowu faworytem do mistrzostwa? Ja osobiście nie za bardzo lubię słowo faworyt. Na końcu zostawiam to innym, którzy wybierają z tego czy innego powodu tę czy tamtą ekipę. Gdybyśmy przegrali, liga wydłużyłaby się nam. Wygraliśmy i odzyskaliśmy lidera, a teraz trzeba iść od meczu do meczu, podchodząc do nich jak do finałów. Resztę zobaczymy, daleko do końca. Nie uważam jednak, że ten mecz był decydujący. Zobaczymy, kto będzie na górze na końcu.

– Ocena spotkania z City? Obejrzałem powtórkę tamtego dnia i rozegraliśmy naprawdę 78 świetnych minut. Naciskaliśmy na poprawę błędów z końcówki, bo potem pojawiły się niedociągnięcia. Wszystko służy jednak nauce na przyszłość.

– Czerwona kartka z City? Zobaczymy, jakie będą szanse na odwołanie. Myślę, że Real wykorzysta wszystkie środki, bym mógł zagrać w tym rewanżu. Ja też będę na to naciskać [śmiech]. Na końcu kryteria sędziowskie są relatywne. Ktoś mówi, że to była czerwona kartka, a ktoś inny, że nie... Taki jest jednak futbol i trzeba też iść do kolejnego meczu. Pozostaje rewanż i zagram czy nie, drużyna odda tam życie. Nie uważam więc, że to był faul? Zapytajcie go. Dla mnie to lekkie dotknięcie i można to odgwizdać lub nie.

– Cristiano na meczu? Nie wiedziałem o tym, ale cieszę się. To wielka radość, gdy były kolega tu przyjeżdża, a tym bardziej ktoś taki jak Cris, który wygrał tu tak wiele.

– Pięć Klasyków bez gola Messiego? Na końcu zatrzymanie go to coś trudnego, bo to jeden z najlepszych zawodników w historii. On zawsze tworzy wątpliwości w twojej obronie i musisz zawsze wspierać siebie nawzajem. Naciskaliśmy w ostatnich starciach na anulowanie Leo, bo jest bardzo decydujący. Czasami szło lepiej, a czasami gorzej, bo możesz też dać wtedy więcej miejsca innym, którzy mają wiele jakości. Dzisiaj ogólnie praca ekipy w obronie była bardzo dobra, a gdy z tyłu mamy czyste konto i dobrą pracę, gracze z ataku mogą być bardziej skupieni na tym, co mają robić, czyli na strzelaniu goli.

– Trudny tydzień? Pod względem osobistym było mi cholernie ciężko, bo robiłem wszystko, by pomóc drużynie. W jednej akcji z City musiałem postawić wszystko na jedną kartę i wyszło, jak wyszło. To był ciężki cios, ale ciągle pozostaje rewanż, a Real na pewno się nie podda. Jeśli coś mogło nam pomóc, to ta wygrana w Klasyku. Pozostają dwa inne mecze ligowe i usiądziemy do rewanżu, ale na pewno pojedziemy dać z siebie wszystko.

– Druga kartka dla Alby? Bez znaczenia. Jest sędzia od podejmowania takich decyzji i decydują jego kryteria. Na końcu trudno wszystkim dogodzić, a Mateu zawsze próbuje gwizdać jak najlepiej. Nic nie zyskujemy na takiej debacie.

– Vinícius? Viní z powodu swojej pozycji żyje z goli i tego się od niego oczekuje, ale też w tym względzie narzucono na niego dużą presję i pośpiech. Trzeba dać mu czas. To bardzo młody zawodnik z wielkim talentem. Już pokazuje, że ma dużą odwagę i wielką osobowość, a dzisiaj rozegrał wielki mecz. Nie chodzi o samego gola. On ciężko pracuje także w obronie, co trzeba doceniać. Niesprawiedliwie go krytykowano? Jest jak ze wszystkim. Po innych z nas jedzie się przez całe życie i czy to jest niesprawiedliwe... [śmiech] Trzeba z tym żyć.

– Gol Mariano? Zdobył bramkę, która była ważna dla wyniku i ogólnie dla meczu, a także na poziomie osobistym dla niego. Miał kilka kontuzji i niewiele minut, więc po czymś takim nie ma pewnie nic lepszego niż strzelenie gola swojemu bezpośredniemu przeciwnikowi. Cieszymy się z niego i mamy nadzieję, że psychologicznie odbuduje swoją sytuację. Ostatnio mówiliśmy, że siłą tej ekipy musi być dyspozycyjność graczy dla Zizou i że każdy musi być przygotowany do gry.

– Czy odpowiednio docenia się Zidane'a? Doceniać trenera muszą przede wszystkim zawodnicy i klub, a opinii z zewnątrz nie kontrolujemy. Zidane jest tu od dawna i jeśli ktoś jest otrzaskany w tematach z mediami, to trener. On doskonale wie, że musimy żyć z pochwałami i krytyką, a gdy nie idzie, krytyka jest dużo mocniejsza niż w odwrotnej sytuacji pochwały. Trzeba przyjmować wszystko i Zizou robi to ze spokojem, jaki prezentował już jako zawodnik.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!