Bale dalej w swoim świecie
W meczu z Osasuną Gareth Bale otrzymał szansę gry od pierwszej minuty. Na boisku był niewidoczny, zanotował najmniej podań, dużo strat i został zmieniony w 71. minucie. Zidane wciąż utrzymuje, że nie ma z Walijczykiem żadnego problemu.
Fot. Getty Images
Ostatecznie tydzień nie zakończył się dla Garetha Bale'a w najlepszy możliwy sposób. Początkowo wszystko szło we właściwym kierunku – najpierw agent zawodnika, Jonathan Barnett, w wywiadzie dla dziennika AS stanął w obronie swojego klienta, a następnie Zinédine Zidane powołał go na mecz z Osasuną. Co więcej, francuski szkoleniowiec podjął nawet decyzję, aby postawić na Walijczyka od pierwszej minuty. Bale jednak po raz kolejny nie odpowiedział na to zaufanie – na boisku był nieobecny i odłączony od reszty zespołu.
Możliwe, że zawodnik, mając na uwadze zbliżający się mecz Ligi Mistrzów z Manchesterem City, nie chciał iść na całość w pojedynku z twardą Osasuną, która zwłaszcza u siebie nigdy nie odpuszcza rywalowi. Można było odnieść wrażenie, że Bale obawia się kolejnego urazu – odpuszczał walkę bark w bark, a przy sprintach nie wchodził na swoje najwyższe obroty. Ponadto oddał tylko dwa niecelne strzały, zanotował najmniej podań (21) i jednocześnie bardzo dużo strat (14 – więcej niż Isco i Karim Benzema).
Obrona Zidane'a
Mając powyższe na uwadze, Zidane postanowił zdjąć Walijczyka w 71. minucie meczu. Jednak na pomeczowej konferencji prasowej Francuz nie miał oporów przed tym, aby stanąć w obronie swojego zawodnika: „Jestem zadowolony z jego meczu. Dał z siebie wszystko w defensywie i ofensywie. Chce się, żebyśmy mieli problem z Garethem, ale my go nie mamy. Nie ma żadnego problemu”.
Od powrotu Realu Madryt z Superpucharu Hiszpanii oprócz sobotniego meczu z Osasuną Bale zagrał tylko raz – w Copa del Rey z trzecieligowym zespołem Unionistas. Najlepiej opłacany piłkarz w zespole Królewskich rozegrał w obecnym sezonie tylko pięć meczów i zdobył trzy bramki. Zidane może twierdzić, że nie ma z nikim żadnego problemu, ale Bale ewidentnie ma problem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze