Ktoś z wielkiej trójki na pewno nie zagra w Superpucharze Hiszpanii
W przyszłym roku o Superpuchar Hiszpanii na pewno nie powalczą te same drużyny. W Arabii Saudyjskiej zabraknie tym razem Realu Madryt, Barcelony lub Atlético. Ewentualnego Klasyku możemy zaś spodziewać się dopiero w finale turnieju.
Fot. własne
Zaskakujące rozstrzygnięcia w ćwierćfinałowych spotkaniach Pucharu Króla już teraz wpływają na to, czego świadkami będziemy niemal za rok. Pewne jest już, że ani Real Madryt, ani FC Barcelona, ani Atlético Madryt nie sięgną w tym sezonie po Copa del Rey, ale pewne jest też coś jeszcze. Którejś z tych trzech drużyn zabraknie także w przyszłorocznej edycji Superpucharu Hiszpanii, więc czwórką półfinalistów na pewno będzie inna od tej, jaka walczyła o to trofeum w styczniu tego roku.
Od tego sezonu Superpuchar Hiszpanii rozgrywany jest w formacie final four. Kilkanaście dni temu sięgnęli po niego Królewscy, którzy rywalizowali z Valencią, Atlético i Barcelona. Uczestnicy po części zostali jednak wyłonieni przez Hiszpańską Federację Piłkarską. Katalończycy brali udział w turnieju jako mistrz Hiszpanii, Nietoperze jako zdobywcy Pucharu Króla, a Atleti i Królewscy jako drugi i trzeci zespół w lidze. Dobór drużyn był taki, a nie inny, ponieważ Barça była mistrzem kraju i zagrała też w finale Copa del Rey.
Zasady są jednak proste – o Superpuchar Hiszpanii planowo walczyć ma mistrz i wicemistrz Hiszpanii, a także zdobywca i finalista Pucharu Króla. Już teraz możemy być niemal pewni, że tym razem cztery miejsca automatycznie przypadną czterem różnym zespołom. Mistrzem i wicemistrzem kraju zostaną prawdopodobnie Realu i Barcelona, które mają sporą przewagę nad resztą stawki, a w finale Pucharu Króla zagrają Real Sociedad, Athletic, Granada lub drugoligowe Mirandés.
Pewni możemy być również tego, że świadkami ewentualnego Klasyku będziemy dopiero w finale Superpucharu Hiszpanii. Tym razem półfinalistów nie wyłoni bowiem losowanie. Zdobywca mistrzostwa Hiszpanii zmierzy się z finalistą Pucharu Króla, a wicemistrz kraju zagra ze zwycięzcą Copa del Rey. Sam turniej najprawdopodobniej znów odbędzie się w Arabii Saudyjskiej i w kolejnych latach również będzie rozgrywany w tym kraju.
Federacja za każdy rok otrzyma 40 milionów euro, a cześć tej kwoty zostanie podzielona między czwórkę uczestników. Najwięcej pieniędzy ponownie otrzymają Real i Barcelona, ale warto jednak zwrócić uwagę, że w tym roku Valencia mogła liczyć na 3 miliony euro i pokrycie kosztów udziału w turnieju, a cały budżet Mirandés, które może udać się za niecały rok do Arabii, to 4 miliony euro.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze