Wszyscy giganci poza Pucharem Króla!
Barcelona przegrała na San Mamés z Athletikiem Bilbao w ćwierćfinale Pucharu Króla po golu Iñakiego Williamsa. Katalończycy podążyli więc w ślady Realu Madryt, odpadając z krajowego pucharu tego samego dnia, a ekipa Los Leones sprawili ogromną niespodziankę. Półfinały Copa del Rey zapowiadają się więc niezwykle interesująco.
Fot. Getty Images
Pierwsza połowa zaczęła się bardzo obiecująco, a mecz toczył się w całkiem dobrym rytmie. Jedna i druga strona atakowały i choć to Barcelona miała bardziej klarowne sytuacje, to Athletic zdobył bramkę, która została anulowana z powodu spalonego. Warto pochwalić sędziego, bo nie bał się również pokazywać żółtych kartek i dość szybko ukarał Semedo, Messiego, Albę, a nawet Setiéna.
Dość zastanawiająca była słabsza dyspozycja Ter Stegena, jeśli chodzi o wyprowadzanie piłki. Niemiec popełnił kilka błędów, kilkukrotnie niecelnie podał i widać było, że nieco odebrało mu to pewność siebie. W samej końcówce pierwszej połowy Messi miał dobrą okazję z rzutu wolnego przed polem karnym, ale trafił w mur i na przerwę udaliśmy się z bezbramkowym remisem.
Druga odsłona mogła dość szybko rozpocząć się od mocnego uderzenia, bo ponownie we własnym polu karnym nie popisał się Ter Stegen, ale i tym razem Niemcowi dopisało szczęście. Chwilę później na sytuację sam na sam wyszedł De Jong, ale próbował wymusić rzut wolny i kartkę dla bramkarza symulką, samemu otrzymując żółty kartonik. Gra się na chwilę uspokoiła i choć to Barcelona częściej atakowała, Athletic nie pozostawał dłużny, wychodząc z kilkoma groźnymi kontrami. Fantastyczną okazję miał Griezmann, który chwilę wcześniej zmienił Fatiego, ale równie fantastycznie interweniował Unai Simón, nie po raz pierwszy w tym meczu ratując ekipę Los Leones.
Złośliwym faulem „zaimponował” Piqué, który uczepił się koszulki wychodzącego na czystą pozycję Williamsa, a napastnik Athletiku pociągnął go tak przez kilka metrów. Obrońca Barcelony otrzymał więc żółtą kartkę. Wydawało się jednak, że w tej sytuacji doznał urazu pachwiny, więc chwilę później zszedł z boiska i potencjalnie może przegapić Klasyk. Zaostrzyła się nieco gra w tym spotkaniu i sędzia musiał ponownie pokazać kilka żółtych kartek, a wobec braku reakcji arbitra na kilka stykowych sytuacji temperatura tego meczu zaczęła się zwiększać.
W samej końcówce świetną sytuację miał Leo Messi po podaniu Arthura, ale ponownie na miejscu był Simón, broniąc strzał Argentyńczyka. W końcówce jednak po fantastycznym dograniu w pole karne do siatki Barcelony głową trafił Williams, który niebywale podkręcił tę piłkę i pokonał Ter Stegena.
Barcelona, podobnie jak Real Madryt, odpada z Pucharu Króla na fazie ćwierćfinału. Katalończycy zmarnowali mnóstwo okazji, a do tego kontuzji doznał Piqué, więc nie był to najlepszy dzień dla podopiecznych Setiéna, delikatnie mówiąc. Można wiele mówić o zawodzie zarówno ze strony Realu Madryt, jak i Barcelony, ale jasne jest, że nowy format Pucharu Króla to format wręcz gwarantujący emocje, dzięki któremu mogło dojść do takich niespodzianek, jak te dziś.
Athletic Bilbao – FC Barcelona 1:0 (0:0)
1:0 Iñaki Williams 93' (asysta: Dani García)
Athletic Bilbao: Simón; Martínez, Núñez, Álvarez; Capa, Dani García, Vesga (66' San José), Berchiche; Raúl García, Muniaín (77' Aduriz); Williams.
FC Barcelona: Ter Stegen; Semedo, Piqué (80' Umtiti), Lenglet, Alba; Roberto, Rakitić (70' Arthur), Busquets, De Jong; Messi, Fati (57' Griezmann).
Pozostałe wyniki ćwierćfinałów Pucharu Króla:
Granada CF – Valencia CF 2:1
CD Mirandés – Villarreal CF 4:2
Real Madryt – Real Sociedad 3:4
Athletic Bilbao – FC Barcelona 1:0
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze