Zidane: Nie sądzę, że pomyliliśmy się co do składu
Zinédine Zidane pojawił się na konferencji prasowej po pucharowym starciu z Realem Sociedad. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Santiago Bernabéu.
Fot. Getty Images
[La Razón] Jakie są pańskie odczucia po tym meczu? Pierwsza połowa wydawała się słabsza od drugiej, w której zareagowaliście.
Odczucie jest złe, bo przegraliśmy mecz w domu. Zaczęliśmy źle i nie udało się. Próbowaliśmy do samego końca i jak mówisz, druga połowa była dużo lepsza. Nawet przy 1:4 próbowaliśmy do końca i walczyliśmy. Nie udało się, ale rywal też zagrał świetnie. My zagraliśmy źle w pierwszej połowie, szczególnie w pressingu mieliśmy wielkie trudności. A do tego doszły błędy w obronie.
[COPE] Jak wytłumaczy pan dwie tak różne połowy? W pierwszej Sociedad zmarnował dużo sytuacji, a gdy w drugiej zaczęliście reagować, oni zaczęli strzelać gole... Jaki jest klucz do porażki w meczu, który określił pan wczoraj jako finał? Przypuszczam, że przez to ta przegrana jest szczególnie smutna.
Tak, smutny tak, bo gdy przegrywasz, to coś się stało. Szczególnie przy 4 straconych golach... Popełnialiśmy błędy w obronie. Trzeba to przeanalizować i obejrzeć. Do tego meczu radziliśmy sobie fenomenalnie, ale dzisiaj tak nie było. Tak jednak może się zdarzyć... To niczego nie zmieni w tym, co mamy przed sobą. Idziemy dalej z tym, co robimy. To zły moment, bo to był trudny mecz, szczególnie w pierwszej połowie. Próbowaliśmy do końca... Trzeba przy tym podziękować naszym fanom za wsparcie, bo oni dopingowali piłkarzy przez cały mecz. Taką drugą połowę rozegraliśmy dzięki zawodnikom na boisku i kibicom.
[SER; Meana] Mówi pan, że to niczego nie zmienia, ale pana zdaniem jak bardzo to odpadnięcie rani drużynę?
W ogóle nie... Cóż, boli. Trzeba powiedzieć prawdę. Nikt nie lubi przegrywać... Gramy już w niedzielę i skupiamy się wyłącznie na niedzielnym spotkaniu. Teraz musimy się zregenerować, bo wysiłek był ogromny. Trzeba iść dalej, nie ma innego rozwiązania. Nie awansowaliśmy i tyle, to za nami.
[Onda Cero] Ma pan na koncie 193 mecze jako trener Realu Madryt. Po raz pierwszy pańska ekipa straciła cztery gole. Pan mocno postawił na Puchar Króla, co pokazywały składy i powołania na Unionistas i Saragossę. Utrzymał pan w nim jednak rotacje. Czy nie uważa pan jednak, że pańska kadra nie przyznała racji pańskiemu nastawieniu do tych rotacji?
Nie, w ogóle nie. Kadra zawsze jest zaangażowana. Wszyscy jesteśmy tutaj razem i na końcu to zły mecz, bo gdy tracisz 4 gole, to prawda jest taka, że jest to dużo i to boli. Na końcu to jednak niczego nie zmienia. Co do planu rotowania, zawodnicy zawsze pokazywali swoje i będą pokazywać. Wierzę w tę kadrę i we wszystkich zawodników. Teraz trzeba wstać i dalej ciężko pracować oraz walczyć. Ten mecz niczego nie zmieni. Nie możemy być zadowoleni, ale to niczego nie zmieni.
[ABC] Od porażki z Mallorcą rozmawialiśmy o zarządzaniu kadrą, o taktyce, o obronie i mocno pana chwaliliśmy. Czy nie uważa pan, że dzisiaj wystawienie tylko trzech pomocników przeciwko zespołowi z takim talentem i siłą w rozegraniu osłabiło waszą drużynę? Czy to starcie mogło uciec przez tę decyzję?
Nie, nie sądzę. Gdy wystawiam ekipę, to wystawiam skład, który może poradzić sobie dobrze. Na końcu łatwo jest wydawać opinie po meczu. Każdy może komentować i mówić, że popełniliśmy błędy. Nie sądzę, że pomyliliśmy się co do składu. Jedyny temat jest taki, że trzeba przyznać, iż rywale zagrali świetnie, strzelili pierwsi i mecz wiele nas kosztował. Do tego sami popełnialiśmy błędy, których drużyna zazwyczaj nie popełnia. To nie ma jednak nic wspólnego z drużyną, składem czy piłkarzami, bo wszyscy jesteśmy tu razem i gdy wygrywamy, to wszyscy, a gdy przegrywamy, trzymamy się razem.
[GolT] Wzywa pan do utrzymania jedności, patrząc zapewne już na niedzielny mecz w lidze. Jak czuje się pan? Po pucharowej porażce z Leganés powiedział pan na gorąco, że to najgorszy mecz w pańskiej trenerskiej karierze. Czy są jakieś podobieństwa między tamtym spotkaniem a tym dzisiejszym?
Nie, żadnych. Żadnych, bo to nie jest ten sam mecz, to nie jest ta sama sprawa, to nie jest ten sam rywal i to nie był dwumecz jak tam, gdy wygraliśmy u nich, a przegraliśmy tutaj, grając źle. Dzisiaj tak nie było. Dzisiaj zagraliśmy też ze świetnym rywalem i popełniliśmy błędy, tak, ale taki jest futbol. Trzeba zaakceptować takie mecze. Należy podnieść głowy i iść dalej z siłą.
[Onda Madrid] Czy drużyna tęskniła dzisiaj za bardzo za Casemiro, który gwarantuje jest stabilność i moc w środku pola? Czy nie zabrakło wam drugiego takiego zawodnika w kadrze?
Nie. Cóż, nie był w stanie zagrać i byli inni. Nie należy szukać wymówek. Na końcu znamy jakość Casiego i to, co może nam dawać, ale dzisiaj zagrali inni i nie ma tu wymówek.
[MARCA] Chcę zapytać o VAR. Nie chodzi o decyzje, ale o rytm meczu przy jego udziale. W takim meczu, gdy Real Madryt goni wynik, te 2-minutowe przerwy wyraźnie wytrącają goniącą ekipę z rytmu. Czy pana zdaniem cały ten system nie szkodzi ekipie, która goni wynik?
Cóż, może szkodzić, ale to się nie zmieni. Sędzia musi poczekać, żeby powiedzieli mu, że tak lub że nie i tyle. To się nie zmieni.
[AS] Po odpadnięciu z Leganés był pan zły, bo to też jedyne rozgrywki, jakich pan nie wygrał. Dlaczego Puchar Króla sprawia panu tyle problemów?
[śmiech] Człowieku, co mam ci powiedzieć... Taki jest futbol. Nie sądzę, że Puchar Króla ma... Przegraliśmy i teraz mamy inne mecze. Mogliśmy przegrać w lidze, a wygrać dzisiaj... Pff... Na końcu przegraliśmy dzisiaj i tyle. Należy myśleć o niedzieli i naszej lidze, nic więcej.
[L’Équipe; pytanie po francusku] Jak taktycznie może pan opisać to, że historycznie najlepsza defensywa w historii klubu straciła w jednym meczu 4 gole?
Jak powtarzam, obrona to nie tylko bramkarz i czwórka obrońców. Obrona to wszyscy zawodnicy. Dzisiaj nie uważam, że stracone gole to wina obrony. To błędy wszystkich piłkarzy. Popełnialiśmy błędy, jakich normalnie nie popełniamy. To coś ciężkiego stracić 4 gole w jednym meczu, ale nie należy tracić głowy. Musimy skupić się już na kolejnym spotkaniu. Trzeba zaakceptować, że możemy przegrywać spotkania, a tym bardziej z takim rywalem, który sprawił nam tak dużo trudności.
[RFI; pytanie po francusku] Przegraliście, ale czy da się wyciągnąć coś pozytywnego z tej porażki przed kluczowymi meczami ligowymi i spotkaniami w Lidze Mistrzów?
Szczerze nie wiem, ale na pewno wolałbym dzisiaj wygrać [śmiech]. Nie udało się i zobaczymy, co przyniesie to na resztę sezonu, czy uda się wyciągnąć z tego coś pozytywnego. To jednak ciężka porażka, która nas boli, szczególnie przez stracone 4 gole. Nie byliśmy dobrzy w pierwszej połowie, szczególnie dobrze nie naciskaliśmy na rywala i to nas zdestabilizowało. W drugiej połowie byliśmy lepsi, ale oni też cały czas naciskali... Może zabrakło kilku minut do czwartego gola, może udałoby się, ale trzeba zaakceptować porażkę. Jeśli chodzi o wnioski, musimy dobrze to przeanalizować i zobaczymy, co przyniesie to nam na przyszłość.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze