Głodni gry na Bernabéu

Martin Ødegaard i Mikel Oyarzabal, dwie główne postaci Realu Sociedad, przybędą w czwartek na Santiago Bernabéu głodni futbolu. W niedzielę obaj mogli nieco odpocząć. Norweg wszedł na boisko na ostatnie minuty, a Hiszpan całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych. Dla tego ostatniego to pierwszy taki przypadek w lidze od czterech lat. Na Butarque od początku zagrał Portu, ale spisał się słabo i z Realem Madryt nie zagra.

Odesłanie na ławkę Ødegaarda i Oyarzabala w tym samym spotkaniu jest jasnym sygnałem, że Imanol Alguacil już wtedy miał w głowie pucharową potyczkę na Santiago Bernabéu, w której poszuka szansy na awans do półfinału Copa del Rey. Nawet, jeśli sam po meczu stwierdził, że wystawił taką jedenastkę, którą uważał za najlepszą, by zdobyć trzy oczka. Ostatecznie najbliższy rywal Królewskich przegrał z Leganés 1:2. 

Gdy Ødegaard jest zdrowy, gra zawsze. Przegapił dwie kolejki ligowe z powodu problemów zdrowotnych, ale poza tym trener stawia na niego niemal bezgranicznie. Na Butarque Norweg pojawił się jednak na boisku dopiero w 57. minucie. Nie miał jednak większego wpływu na boiskowe wydarzenia. Ostatecznie jego drużyna nie tylko nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, ale nie dowiozła remisu 1:1 do końca. W doliczonym czasie gry piękną bramkę z rzutu wolnego zdobył bowiem Óscar Rodríguez. 

Kiepski występ w poprzednim meczu i druga potyczka na Bernabéu to dla Ødegaarda największa motywacja na jutrzejsze spotkanie. Na wyjątkowy występ liczy też Oyarzabal, który po 57 meczach z rzędu wreszcie mógł odpocząć. Z Leganés usiadł na ławce, ale dzięki temu odpoczął i jutro powinien być gotowy do gry na pełnych obrotach.