Bale jak gdyby nigdy nic
Walijczyk nie znalazł się w kadrze na trzy ostatnie spotkania, a jego brak dziwił przede wszystkim w sobotę. Teraz niewykluczone jednak, że Bale wróci do gry już w najbliższy czwartek, gdy Królewscy zmierzą się z Realem Sociedad w 1/4 finału Pucharu Króla.
Fot. Getty Images
W sobotę na Santiago Bernabéu można było dostrzec wielu fanów, którzy mieli na sobie koszulki z nazwiskiem Garetha Bale'a. Nie może wzbudzać to większego zdziwienia, ponieważ skrzydłowy był jednym z tych piłkarzy, którzy walnie przyczynili się do wielu sukcesów drużyny w ostatnich latach. O ile na trybunach można było dostrzec Walijczyka, o tyle próżno było go szukać na ławce czy boisku.
Zinédine Zidane po raz trzeci z rzędu zdecydował, że 30-latek nie znajdzie się nawet w kadrze. Za pierwszym razem, gdy nie otrzymał powołania na spotkanie z Realem Valladolid, oficjalnie tłumaczono to tym, że w meczu z Unionistas piłkarz skręcił delikatnie kostkę i po prostu jest niezdolny do gry. Jednak przed potyczkami z Saragossą i Atlético atakujący trenował normalnie z drużyną. Zizou skreślił go po prostu z przyczyn technicznych, a po derbach sam tłumaczył, że Bale był dostępny, ale on musiał dokonać jakiego wyboru, jednak wciąż liczy na niego do końca sezonu.
Ewentualne odejście Bale'a w ostatnim okienku transferowym nigdy nie wydawało się realnym rozwiązaniem. Francuski szkoleniowiec od samego początku wiedział, że jeszcze przynajmniej przez pół roku będzie miał go w swojej drużynie. Zidane wielokrotnie zaskakiwał już swoimi decyzjami, więc dziś nikt nie wyklucza tego, że Walijczyk znajdzie się nie tylko w kadrze na czwartkowe spotkanie z Realem Sociedad, ale może rozpocznie ja nawet w wyjściowej jedenastce.
Trener, podobnie jak jego koledzy z drużyny, wiedzą, że niewielu jest takich graczy jak Bale. W klubie cały czas wszyscy wierzą a jego umiejętności i nikt nie zamierza ich podważać, ale jego obecną sytuację tłumaczy się bardziej przez pryzmat postawy, a nie umiejętności. Sam Walijczyk musi teraz zbuntować się przeciwko położeniu, w którym się znalazł, aby ponownie wrócić do bycia piłkarzem, który często olśniewał w kluczowych pojedynkach. Wielkie mecze zawsze były domeną Bale'a, który odcisnął swoje piętno na trzech finałach Ligi Mistrzów. Dlatego jego brak w kadrze na derby był tym bardziej zadziwiający, chociaż prawda jest też taka, że niewielu kibiców, którzy pojawili się w sobotę na stadionie, mogło powiedzieć, że za nim tęsknią.
Bale jest odłączony od zespołu i stracił miejsce na rzecz piłkarzy, którzy w teorii są słabsi i mniej uzdolnieni od niego, ale wykazują większe zaangażowanie i chęci. Nikt nie spodziewa się już, że były gracz Tottenhamu stanie się nowym Cristiano Ronaldo, ale wiele osób wciąż liczy na to, że uda mu się jeszcze wrócić do drużyny, aby pomóc jej w ostatnich miesiącach sezonu. To, co stanie się latem, będzie kolejną historią i będzie jeszcze czas na to, aby się jej przyjrzeć.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze