W poszukiwaniu sojusznika
Karim Benzema jest podstawą pierwszej linii Realu Madryt, ale w tym sezonie nikt poza nim – bez względu na dokładne ustawienie – nie może zagrzać miejsca w ataku na dłużej niż kilka meczów z rzędu.
Fot. Getty Images
Karim Benzema zagra w Valladolidzie od pierwszej minuty, tak jak zawsze, gdy tylko pozwala mu na to zdrowie. To jedyny zawodnik pierwszej linii, który daje jakąkolwiek gwarancję. Zinédine Zidane ma spory kłopot, by dobrać swojemu rodakowi wspólników w ataku. Żaden z nich jak dotąd nie przekonuje i nikt nie może wywalczyć miejsca w składzie na dłużej. Jednego dnia w jedenastce jest Rodrygo, drugiego Vinícius, a trzeciego Jović…
Kontuzje też nie pomagają w poszukiwaniu idealnego partnera w ataku dla Karima. Naturalnym wyborem byłby oczywiście Eden Hazard, ale kontuzja przerwała ich współpracę. Podobna była przyczyna wielu przerw Garetha Bale'a, któremu też jednak brakowało regularności, gdy grał obok Benzemy. Jutro ani Belg, ani Walijczyk nie będą mogli zagrać, bo obaj są kontuzjowani.
Pozostali zawodnicy nie mogą zagrzać miejsca w jedenastce na dłużej. Rodrygo miał swoje pięć minut po hat-tricku z Galatasarayem, ale od jakiegoś czasu wyraźnie gaśnie. Vinícius stwarza zagrożenie, ale nie potrafi wykończyć swoich rajdów, przez co często stają się bezcelowe. Jović dostał szansę, gdy Benzema był kontuzjowany, ale raczej jej nie wykorzystał. Lucas dostał szansę po dłuższej przerwie, Mariano praktycznie się nie liczy, a ostatnio testowano też Brahima… Na kogo padnie jutro?
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze