Las Pistas gotowe na przyjęcie Realu
Wczoraj portale społecznościowe obiegły zdjęcia stadionu Las Pistas, który został przykryty śniegiem. Nie będzie jednak żadnego problemu z rozegraniem dzisiejszego spotkania.
Fot. własne
Już wczoraj po południu śnieg stopniał, a wieczorem zamontowano dodatkowe oświetlenie obiektu, które ma pomóc wypełnić normy, jakie dotyczą meczów na profesjonalnym poziomie. Przy tym media podkreślają jednak, że wieczorem spodziewana jest temperatura od 1 do 3 stopni, a murawa będzie ciągle lekko zmrożona i dosyć twarda, co może doprowadzić do kontuzji. Zinédine Zidane umniejszał znaczenie tych warunków na wczorajszej konferencji prasowej, twierdząc, że wszyscy piłkarze zaczynali od złych boisk. Rywale w mediach wysłali dodatkowe ostrzeżenie, informując, że nie dla wszystkich starczy ciepłej wody pod prysznicami i ostatni gracze będą musieli radzić sobie z lodowatym strumieniem.
– To dobrze, że oni są świadomi, gdzie zagramy. To nietypowy stadion, bo jego główną funkcją jest przyjmowanie zawodów lekkoateltycznych. Dlatego murawa jest w tak złym stanie. Zazwyczaj trenuje się na niej rzut młotem i przez to ma wiele wgłębień. Faktycznie to boisko może doprowadzać do kontuzji. W każdej szatni mamy po cztery prysznice i trzeba sobie tam radzić, bo ciepła woda szybko ucieka. Takie są nasze fatalne warunki, ale jest, jak jest. My jesteśmy przywyczajeni, a gracze Realu na pewno przypomną sobie, gdzie zaczynali grać. Jednak im później się do tego dostosują, tym gorzej dla nich, a lepiej dla nas – mówi Juan Góngora, jeden z zawodników Unionistas.
Chociaż mieszkańcy Salamanki skarżą się, że mecz z Realem Madryt zostanie rozegrany na 4-tysięcznym Las Pistas, a nie 17-tysięcznym Helmántico znajdującym się tuż obok, to w klubie nikt nie ma wątpliwości co do podjętej decyzji. Unionistas wskazują na brak jakiejkolwiek pomocy ze strony władz miasta w ciągu swojego 7-letniego istnienia i nie zamierzają korzystać z niej teraz, gdy wszyscy chcą wykorzystać wizytę Królewskich. Zmiana stadionu mogłaby przynieść dochód nawet w wysokości 200 tysięcy euro, ale bez tego klub zarobi niecałe 100 tysięcy euro, od których będzie musiał odjąć około 20 tysięcy euro za dostawienie dodatkowych słupów oświetleniowych oraz wypłatę odszkodowania firmie, która miała dostawić dodatkowe trybuny. Ostatecznie nie było to możliwe, gdyż miasto jako właściciel obiektu nie wypełniło obowiązków formalnych.
Góngora podkreśla, że dla nikogo te pieniądze nie mają znaczenia: „To wyjątkowy klub. Tu większość pracuje za darmo i nie widzi z tego ani euro. Ta filozofia jest wyjątkowa. I chociaż władze miasta nas ignroują, to postaramy się, by 4000 kibiców, w tym 2800 naszych socios, którzy przyjdą nas obejrzeć, mogło cieszyć się wyjątkowym meczem”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze