Spacerkiem do finału
W meczu półfinałowym Superpucharu Hiszpanii Real Madryt wygrał z Valencią 3:1. Najpierw fantastyczną bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego zdobył Toni Kroos, a później prowadzenie podwyższył Isco. W drugiej połowie trafienie dołożył kolejny pomocnik, Luka Modrić. W doliczonym czasie gry honorowe trafienie dla Nietoperzy zaliczył z rzutu karnego Dani Parejo.
Fot. Getty Images
Mówiąc o Superpucharze Hiszpanii, przed dzisiejszym meczem mogliśmy mieć w głowie takie obrazki jak niesamowity dwumecz z Valencią, pełne emocji potyczki z Barceloną zakończone triumfami na Santiago Bernabéu, gdzie główne role odgrywali Cristiano Ronaldo czy Marco Asensio. Niemal pełne stadiony, wejście w sezon z naprawdę wielkimi oczekiwaniami i emocjami. Dziś tego nie było.
I nie musi to źle świadczyć o Realu Madryt. Od początku mecz był jednak pozbawiony atmosfery pucharowej. Nie było widać, że gra toczy się o coś. Tak czy inaczej, właśnie w takiej atmosferze Real Madryt rozbił Valencię 3:1, choć rezultat na wielki pogrom wcale nie wygląda. Przebieg spotkania jednoznacznie wskazywał jednak na dominację Los Blancos.
Toni Kroos napoczął Nietoperzy bezpośrednio z rzutu rożnego, ale o tym golu będziemy jeszcze się pewnie rozpisywać. Najważniejsze jednak w tym spotkaniu było to, że Zinédine Zidane postawił na pięciu środkowych pomocników. Casemiro, Toni Kroos, Fede Valverde, Luka Modrić i Isco oraz podłączający się od czasu do czasu do rozegrania Sergio Ramos całkowicie zniszczyli środek pola Valencii. Wynik tak naprawdę nawet przez chwilę nie wisiał na włosku.
Valencia nie chciała grać „małego” futbolu i wybijać piłki gdzieś w trybuny, jednak większość prób wyprowadzenia futbolówki kończyła się jeszcze na jej połowie, ponieważ Real tak wysoko potrafił niszczyć jej ataki. Nie wszyscy stanęli dziś na wysokości zadania i na pewno od paru zawodników można wymagać więcej. Na pierwszy plan wysuwają się w tej kwestii Ferland Mendy i Luka Jović, którzy ciągle wyglądają trochę jak ciała obce w ofensywie.
Jako zespół Real Madryt poradził dziś sobie na piątkę. Rzut karny w doliczonym czasie gry nie zamazuje obrazu, jaki Królewscy pozostawili po sobie w Arabii Saudyjskiej. A jest to obraz drużyny, która bez żadnych problemów zgniotła rywala o klasę gorszego. Valencia – choć zdobyła Puchar Króla – może nie przyjechała do Arabii Saudyjskiej na wycieczkę, ale tak dziś wyglądała. I ta wycieczka bardzo szybko się kończy. My zostajemy na Bliskim Wschodzie jeszcze parę dni i spokojnie czekamy na rywala.
Valencia CF – Real Madryt 1:3 (0:2)
0:1 Kroos 15'
0:2 Isco 39'
0:3 Modrić 65' (asysta: Jović)
1:3 Parejo 90'+2' (rzut karny)
Valencia: Jaume Domènech; Wass, Garay, Paulista, Gayà; Coquelin (83' Sobrino), Kondogbia (58' Maxi Gómez), Parejo, Soler; Gameiro (70' Czeryszew), Ferran.
Real Madryt: Courtois; Carvajal, Varane, Ramos, Mendy (71' Marcelo); Modrić (77' James), Valverde, Casemiro, Kroos; Isco, Jović (83' Mariano).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze