Zidane: To jest półfinał, ale dla nas to finał
Zinédine Zidane pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym półfinałem Superpucharu Hiszpanii z Valencią. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w ośrodku Ittihad FC.
Fot. RealMadridTV
[RMTV] Pomimo poważnych braków kadrowych, jakie są pańskie odczucia przed jutrzejszym półfinałem?
Odczucia są dobre, nawet jeśli jak mówisz, straciliśmy zawodników, na przykład dwa ostatnie braki to Gareth i Karim. Taka jest jednak teraz nasza sytuacja i mamy szeroką kadrę. Wiemy, że reszta jest tutaj, by zareagować i jesteśmy przygotowani, by rozegrać ten ważny mecz.
[COPE] Czy jest możliwe, by Bale doleciał na finał po potencjalnej wygranej z Valencią? Czy jest to raczej wykluczone?
Ja patrzę tylko na jutrzejszy mecz. Nie patrzę dalej. Jesteśmy skupieni na tym i nie myślimy, co wydarzy się potem. Zobaczymy po meczu, co zrobimy dalej. Przy tym co do Garetha, taka była decyzja lekarska i ją akceptujemy.
[Onda Cero] Przy niespodziewanym braku Benzemy jedyną opcją do zastąpienia go jest Luka Jović? Czy planuje pan coś innego?
Tak może być, Luka jest opcją, klarownie. Jest jednak jak zawsze, zobaczycie jutro [śmiech]. To jest jednak poważna opcja.
[SER; Meana] Gdy jesteśmy już tu w Dżuddzie, co sądzi pan o rozegraniu Superpucharu Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej? Jak przeżyliście te pierwsze godziny tutaj?
Dobrze, dobrze... Jesteśmy tu, by rozegrać mecz Superpucharu Hiszpanii poza krajem, ale dostosowujemy się. Jedyna sprawa jest taka, że skupiamy się wyłącznie na jutrzejszym spotkaniu, które jest półfinałem, ale dla nas to finał.
[Radio Nacional] Niedawno graliście z Valencią na Mestalli w lidze. To był bardzo intensywny mecz, który skończył się remisem 1:1. Przewiduje pan teraz podobne starcie pod względem walki i intensywności?
Wiesz, że każdy mecz to inny świat. Wiemy, że obie ekipy zagrają na wyjeździe i to nie będzie jak powiedziałeś, mecz ligowy na Mestalli. To coś innego, to są inne rozgrywki. Wiemy, że jutrzejsze spotkanie to półfinał z szansą awansu i że mamy jedno starcie. Tyle, moim zdaniem wszystko się zmienia. Także przez kontuzje, bo skład będzie inny. Nie zmieni się jednak nasza mentalność i to, co chcemy robić. Mentalnie czujemy się dobrze i cieszymy się, że możemy zagrać w tych rozgrywkach. Włożymy całą naszą energię w ten mecz.
[El Mundo] Co dla pana i drużyny znaczą te rozgrywki? Jesteście przyzwyczajni do wielkich podróży na finały Ligi Mistrzów czy klubowy mundial. Ile znaczy dla was ten Superpuchar? I czy pan osobiście był wcześniej w Arabii Saudyjskiej?
Nie, to mój pierwszy raz. Co do rozgrywek, mamy ogromne nadzieje w takim sensie, że przyjechaliśmy tu właśnie po to. Nie przyjechaliśmy tu spacerować. To poważne rozgrywki i chcemy dać z siebie wszystko, by jutro rozegrać wielkie spotkanie. Wiemy, że będziemy mieć problemy, bo mamy świetnego rywala, ale mamy środki, by pokazać naszą najlepszą wersję. Trzeba dać z siebie wszystko. Musimy pokazać naszą najlepszą wersję, jestem o tym przekonany.
[dziennikarz z Arabii Saudyjskiej] Czy przy tak poważnych brakach w ataku możecie bardziej skupić się na defensywie?
By dobrze atakować, musimy dobrze bronić. Tak jest zawsze w drużynie i my ostatnio od dłuższego czasu jesteśmy mocni w defensywie. Uważam, że trzeba pozostać na tej drodze, by móc dobrze atakować. Wiemy przy tym, że mamy swoje zalety na poziomie ofensywnym i pod tym względem trzeba jutro pokazać wiele rzeczy. O to się postaramy.
[Antena3] Jest pan tu gwiazdą ze względu na swoje pochodzenie. Nie jako sportowiec, a jako człowiek, jako syn w rodzinie, która wyemigrowała z Algierii, jak analizuje pan ten proces otwierania się Arabii Saudyjskiej na świat?
Jestem bardzo zadowolony, że tu jestem, bo zagramy w ważnych dla nas rozgrywkach i to właśnie mnie napędza. To samo dotyczy zawodników. Odczucia osobiste to coś innego. Ja jestem tutaj w sprawach bardzo zadowowych. Dobre jest to, że przyjęto nas doskonale i cieszymy się z tego przyjęcia w Arabii Saudyjskiej.
[MARCA] Zapytano już pana o obronę. Czy zaskoczyła pana reakcja zespołu w defensywie i ta solidarność, jaką zaczęli prezentować zawodnicy? Czy to podstawa, by dalej rosnąć?
Tak i to wiemy. Musimy być mocni w obronie, by rywale zdobywali przeciwko nam niewiele bramek, bo wtedy w ataku mamy jakość, by zaszkodzić każdemu. Trzeba iść jednak dalej, bo każdy mecz to nowy świat. Jutro musimy pokazać naszą najlepszą wersję, by awansować. Jestem tego pewny, wszyscy jesteśmy tego pewni, bo mamy starcie ze świetnym rywalem, który też chce awansować do finału.
[Radio MARCA] W Brugii zapytałem pana o Lukę Jovicia i odpowiedział pan, że jedynym problemem tego chłopaka jest to, że nie może pan go często wystawiać przy rywalizacji, jaka jest w ataku. Kilka dni temu selekcjoner Serbii stwierdził, że problemem Jovicia jest sam Jović. Zobaczymy, czy zagra jutro, ale jak pan ocenia Jovicia? Co może pan powiedzieć madridismo o tym piłkarzu, na którego klub postawił pod względem przyszłości?
Świetnie, że mnie o to pytasz. Odpowiedź jest w twoim pytaniu: Luka Jović to przyszłość. Ma 21 lat i trzeba zachować wobec niego spokój. On uczy się i nie zmienił pierwszy raz kraju, ale ma 21 lat i to dziecko, które chce dużo się uczyć i dobrze pracuje. To świetny zawodnik dla przyszłości Realu Madryt i strzeli wiele goli. Wiele osób lubi tak stwierdzić, że zdobędzie wiele bramek, ale mnie najbardziej interesuje jednak to, jakim kompletnym piłkarzem może zostać Luka Jović.
[AS] Chcę pozostać w Joviciu. W Stambule widzieliśmy ujęcia, gdy wpuszczał pan go na boisko, a on nie za bardzo rozumiał, co ma robić...
Bo mój hiszpański to katastrofa [śmiech].
Czy być może Joviciowi w tym momencie najbardziej brakuje właśnie języka? Czy to mu szkodzi pod względem aklimatyzacji?
Nie sądzę, bo on chce się uczyć. Ten chłopak chce być z nami, chce grać... Uważam, że trzeba iść z nim powoli, tyle. Jest tu z nami 4-5 miesięcy, więc spokojnie. Cierpliwości, bo piłkarz tego potrzebuje, nawet jeśli on kosztował tyle Real Madryt. Trzeba mimo wszystko zachować spokój, bo to przyszłość.
[Chiringuito] Mówi pan o brakach na ten półfinał. Czy pomimo tego uznaje pan Real Madryt za faworyta tych rozgrywek?
Nie. Jak mówiłem wcześniej, tu są cztery ekipy i czterech faworytów. Mamy jutro półfinał z Valencią i dla nas to jest finał. Nie patrzymy dalej niż na jutrzejszy mecz. Nie mamy innego planu. Mogę powiedzieć tyle, że do awansu będziemy potrzebować najlepszego Realu.
[dziennikarz z Arabii Saudyjskiej] Jak podchodzi pan do tego meczu, gdy ma pan czterech kontuzjowanych, a każdy z nich teoretycznie mógłby zagrać w tym spotkaniu w pierwszym składzie? Jak bardzo martwi pana ta sytuacja?
Taka jest po prostu sytuacja. Nie da się z tym nic zrobić. Chciałbym mieć tu wszystkich, także Edena czy nawet Marco Asensio. To nie było możliwe i teraz podchodzimy do półfinału z trudnym rywalem mając drużynę złożoną z graczy, jacy są tutaj. Jesteśmy gotowi, by rozegrać to spotkanie. To także szansa dla innych i kto wyjdzie, będzie musiał pokazać swoje na murawie. To jest najważniejsze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze