Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Zidane: Ja nie patrzę na taktykę jak inne osoby

Zinédine Zidane pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem ligowym z Athletikiem. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

Foto: Zidane: Ja nie patrzę na taktykę jak inne osoby
Fot. Getty Images

[RMTV] Zagracie jutro ostatni mecz w roku na Bernabéu z jednym z wielkich hiszpańskich klubów, który podobnie jak wy stracił 12 goli i jest drugą najlepiej broniącą ekipą w lidze. Jak podchodzicie do tej podwójnej trudności?
Kolejny mecz, kolejne trudności, kolejny rywal... Jak mówisz, radzą sobie fenomenalnie od początku swojego sezonu i wiemy, jaki czeka nas jutro mecz. Jednak jak zawsze patrzymy na to, co my wniesiemy na boisko i jesteśmy przygotowani na rozegranie dobrego spotkania. Wiemy, że to ostatni występ w roku i że trzeba dać z siebie wszystko, tyle.

[ABC] Dlaczego wydaje się, że w Hiszpanii sędziowie tak bardzo opierają się podchodzeniu do monitora? W Europie widać, że robi się to częściej. Nie zawodzi tu sam VAR, a zawodzi to, że się z niego nie korzysta?
Słuchaj, na końcu przeszłość to przeszłość. VAR to ważna sprawa, to technologia, wiemy, że to plus dla futbolu i tak trzeba na to patrzeć. Można to poprawić? Jasne. Wszyscy chcą poprawiać sprawy i będzie lepiej. Musimy to popierać. Co do reszty, każdy w życiu i swoich sprawach może popełnić błąd.

[La Sexta] Czy Real Madryt rozważał formalną skargę w sprawie bycia poszkodowanym w meczu z Barceloną?
Nie... Nie wiem... Mnie interesuje i obchodzi jutrzejszy mecz. Przeszłość to przeszłość. Zawodników, trenerów i personel klubu interesuje wyłącznie jutrzejszy mecz. Całą naszą energię musimy włożyć właśnie w to.

[RTVE] W poprzednim sezonie na tym etapie rozgrywek Real Madryt był daleko od lidera i tracił do niego 7 punktów. W tym roku dzielicie pozycję lidera. Czy w tym sezonie priorytetem Realu jest wygranie ligi?
Priorytet to codzienność. Jest to liga, bo to codzienność. DNA tego klubu to walka do końca o wszystko niezależnie od wszystkiego i to właśnie zrobimy. Granie... może nie jest najmniej ważne, tak nie twierdzę, ale najważniejsze dla nas to codziennie dobrze pracować i ostatnio pracujemy bardzo dobrze. Utrzymamy to w kolejnym roku. To ostatni mecz w tym roku i po powrocie z wakacji chcemy robić to samo.

[Onda Cero] Dwa miesiące temu lecieliście do Stambułu w środku wiru plotek. Podważano pana pracę i szukano rozwiązań. Dzisiaj wszystko jest inne, a wy notujecie serię 12 meczów bez porażki. Pan znowu stworzył wielką ekipę. Rozumie pan to, że tak szybko wtedy w pana zwątpiono? Chodzi mi o opinie z zewnątrz, ale także z wewnątrz klubu. Rozumiał pan to, gdy byliście ledwie po 2 miesiącach sezonu?
Rozumiałem czy nie rozumiałem, ja nie jestem tutaj, by oceniać ludzi. Jest przeciwnie, to ludzie mówią na zewnątrz i mogą oceniać. Mnie cieszy to, co robię, lubię futbol, jestem w najlepszym klubie i mam szczęście wykonywać swoją pasję każdego dnia po wstaniu z łóżka. To prowadzi mnie do bycia każdego dnia zadowolonym. Co do opinii z zewnątrz, nie mogę tego kontrolować. Jestem dumny i zadowolony z prowadzenia tego, zespołu, to na pewno. Cieszy mnie robienie tego każdego dnia, jak oni cieszą się dobrym treningiem każdego dnia, bo jesteśmy Realem Madryt i wiemy, jaką mam odpowiedzialność i co chcemy robić.

[COPE] To był trudny rok dla Realu, chociaż kończy się dla was z dobrym posmakiem. Gdy kończył pan karierę, chcę przypomnieć, że oceniano, iż jest pan 5. najlepszym zawodnikiem na świecie. Chcę zapytać czy uważa pan siebie za lepszego trenera niż piłkarza i czy w przyszłości myśli pan, że będzie długo pracować na ławce? Czy może będzie pan szkoleniowcem, który zostawi to szybko?
[uśmiech] Cóż... Nie wiem. Zacznę od ostatniego. Zależy, co będę czuć, bo robię to, co czuję w środku. To prawda, że może jestem nietypowym trenerem, innym... Wiele mówiono o moim odejściu i to może się zdarzyć, taka jest prawda. Mnie interesuje codzienność, moje odczucia z ludźmi, jakimi pracuję i te sprawy. Zobaczymy... Na pewno nie będę pracować do 60-70. roku życia, ale dzisiaj to mi się podoba. Co do pytania o piłkarza, jest inaczej, zupełnie inaczej. Lubiłem jednak grać piłkę [uśmiech]. Lubię trenować, ale lubiłem też grać w piłkę i myślę, że właśnie dlatego często mówię zawodnikom, żeby korzystali z grania w piłkę, bo to coś maksymalnego. Gdy to się kończy, jest zaj**iście ciężko [śmiech].

[El Pais] Wracając do trudnych czasów, wydaje się, że najcięższym meczem w tym sezonie był wyjazd do Paryża. Co zmieniło się od tego spotkania do meczu w Barcelonie, że widzimy taki kontrast między tymi występami? Na czym się pan skupił? Nad czym pracowaliście? Ile wam brakuje?
Właśnie na tym, na ciężkiej pracy. Trzeba było zachować spokój, szczególnie my w środku musieliśmy to zrobić, bo nie kontrolujemy tego, co dzieje się na zewnątrz. My możemy razem dobrze i ciężko pracować, więc to właśnie robimy i chcemy robić dalej. To doprowadzi nas w tym sezonie do dobrych rzeczy. Reszty nie kontrolujemy.

[SER; Meana] Czy jutro powała pan Jamesa? I czy macie jeszcze czas, żeby go odzyskać, jak odzyskał pan Bale'a, Isco czy Marcelo?
James nad tym pracuje. Powoli trenuje coraz ciężej, miał trochę złą kontuzję, ale jest z nim lepiej. Co do kadry, zobaczysz jutro, ale chcemy odzyskać Jamesa, to jest klarowne. Nie wiem jak i kiedy, ale on znajduje się w tym procesie powrotu.

[Esporte Interativo] Guardiola po losowaniu Ligi Mistrzów powiedział, że będzie to dla niego wyjątkowe starcie, bo gdy był zawodnikiem, marzył, by z panem zagrać. Dla pana to też będzie wyjątkowe starcie?
Tak. Grałem przeciwko niemu wiele razy i bardzo go szanowałem. Szanuję go też jako trenera, bo uważam go za najlepszego trenera na świecie. Pokazał to w czasie całej swojej kariery. Jasne, że cieszę się, że zmierzymy się z jego ekipą.

[Radio MARCA] Jednym z wniosków w mediach po meczu z Barceloną było stwierdzenie, że pańska ekipa nie wygrała, bo zabrakło jej gola. Czy pan uważa, że pańskiemu zespołowi brakuje siły ognia?
By jasno odpowiedzieć, nie [śmiech]. Przy tym wszystkim wy szukacie spraw i w tym meczu zabrakło nam gola, to prawda. Chodzi jednak o to konkretne spotkanie. My mamy „gola”. Mamy też margines na poprawę, tak sądzę. To jednak był ten jeden konkretny mecz. Gdy popatrzysz na poprzednie spotkania, zdobyliśmy wiele bramek.

[FoxSports] Isco odgrywa teraz znacznie ważniejszą rolę. Czy zmieniła się jego postawa na treningach? Zauważył pan w nim jakąś zmianę? Po prostu złapał rytm meczowy? Skąd taka zmiana?
Stąd, że jest dobry. Jest dobry i on zawsze trenuje, by grać, by być w dobrej formie, by pomóc drużynie. Uważam, że ma wielką osobowość. Wiemy, co może dawać drużynie. To wszystko wynika tylko z jego pracy i tego, co robi.

[Cuatro] Mówi pan, że VAR musi się poprawić. Czy pan, patrząc na swoje doświadczenia z Hiszpanii, wierzy w ten VAR?
Tak. Tak! Mówię o systemie VAR, ale mogę to samo powiedzieć o wszystkim. Ja mam duży margines poprawy jako trener. Rozumiesz? Każdy ma. Żyjemy, by się poprawiać. To samo dotyczy rodziny... [śmiech] Mówię o tym, żeby pokazać, że zawsze możemy coś poprawić. Mogę też powiedzieć, że to samo czułem jako zawodnik. Zakończyłem karierę tutaj w Realu w wieku 34 lat i do ostatniego dnia poprawiałem różne rzeczy. Wierzę w to, że jeśli ktoś tak uważa, może być zaj**isty, każdy w swojej roli. Rozumiesz, co mówię? Jeśli uważasz, że w wieku 30 lat nie poprawisz się na boisku, nie poprawisz się jako trener czy człowiek, to jest zaj**iście ciężko... [śmiech] [chwila przerwy, kolejny dziennikarz zaczyna zadawać pytanie] Coś dużo dzisiaj tego mówię [uśmiech]. Przepraszam. Będę mówić coś innego [śmiech].

[GolTV] Często zajmujemy się porównaniami zawodników i teraz mówimy, ze Fede to Pogba Zidane'a. Ja chcę zapytać, patrząc na pozycję Fede w pańskim składzie, czy on może grać z Pogbą w środku pola Realu Madryt?
Mogę mówić o swoich zawodnikach, o moich pomocnikach, o Fede, o Isco, o Luce... Oni są skupieni na swojej pracy i radzą sobie dobrze. Jest mi trudno wybierać składy, ale mamy dużo meczów, co jest dobre. A Fede to majątek klubu. Cieszymy się, że jest tutaj z nami.

[Castilla-LaMancha] Prezentujecie świetną formę...
Tak...
Jak zła dla was jest ta przerwa? Gdyby pan decydował, nie byłoby tej przerwy? Czy może to dobry czas na mały odpoczynek?
Cóż, takie są zasady. Nie możemy z tym nic zrobić. Zagramy jutro i odpoczniemy. Będziemy mieć kilka dni wolnego i wrócimy silniejsi. Nie sądzę, że cokolwiek się zmieni. W innych miejsca się gra, ale tutaj się nie gra [śmiech].

[AS] Na Camp Nou najwięcej strzałów oddali Casemiro i Valverde. Real Madryt jest jedną z ekip, która oddaje w tym sezonie w Europie najwięcej strzałów i uderza częściej zza pola karnego niż w poprzednich rozgrywkach. Pan zachęca graczy, by częściej uderzali z dystansu?
Tak. Tak, zdecydowanie, bo mamy do tego zawodników. Mamy wielu graczy, którzy mają strzał z dystansu, który może zranić jakiegokolwiek rywala. Tak, to broń, z której powinniśmy korzystać.

[L'Équipe/RMC; pytanie po francusku] Chciałbym, żeby podsumował pan pierwszą część sezonu. Fizycznie, mentalnie i taktycznie jesteście na poziomie, jakiego pan oczekiwał?
Szczerze, uważam, że jesteśmy na poziomie, jakiego chcieliśmy. Nie tylko fizycznym, chociaż to jest bardzo ważne i mocno nad tym pracowaliśmy z ludźmi, którzy są za to odpowiedzialni. Jednak na wszystkich poziomach czujemy się świetnie. Może początek był trochę trudny, ale trzeba było zachować cierpliwość i pracować. Trzeba było przełożyć treningi na mecze i to się nam udaje. Osiągamy też stały poziom w meczach, nie tylko pod względem wyników, ale także gry ofensywnej i defensywnej. To jest dla mnie najważniejsze.

[RTL/Le Parisien; pytanie po francusku] Real Madryt w poprzednich dwóch sezonach nie prezentował się dobrze w La Lidze. Pan w niewiele miesięcy praktycznie z tymi samymi zawodnikami sprawił, że ta drużyna odzyskała duszę i tożsamość. Widzimy, jak gracze naciskają w pressingu, jak prezentują się w systemie 4-4-2 z rombem, jakie efekty przynoszą treningi... Co pan więc sądzi o opiniach ludzi, którzy uznają, że jest pan po prostu trenerem, który ma szczęście? Przy tej ciężkiej pracy, jak pan do tego podchodzi?
Cóż, nie powiem, że jestem zmęczony takim myśleniem, ale uważam, że to trochę głupie, że cały czas musimy udowadniać naszą pracę. Jak powiedziałem już dzisiaj, wszystko, co zrobiliśmy i osiągnęliśmy w tych miesiącach jest pozytywne, ale liczy się utrzymywanie stałego poziomu, to jest ważne w piłce. Na razie nam się to udaje, a co do tożsamości, musimy coś proponować, gdy mamy piłkę, a gdy jej nie mamy, trzeba świetnie bronić. To się nam udaje. Co do taktyki, możemy wiele o tym mówić [śmiech]. Być może są ludzie, którzy powiedzą, że są w tym lepsi ode mnie czy są specjalistami... Cóż, może ja nie patrzę na taktykę jak inne osoby. Dla mnie taktyka to stan formy, stan umysłu, zarządzanie zawodnikami, emocje, nastawienie... Dla mnie liczą ambicja i chęci, jakie pokazują zawodnicy. Mówią, że gramy w ustawieniu 4-4-2 [śmiech]. Nie, szczerze, nie gramy w systemie 4-4-2, bo w meczu często go zmieniamy. Nie. Mówię to ludziom, którzy twierdzą, że to wszystko dlatego, że gramy 4-4-2 [śmiech]. To jednak pokazuje, że każdy ma swój sposób myślenia, a dla nas najważniejsze są chęci do gry i to, jak chcemy je pokazywać.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!