Tylko jedna porażka ligowa u siebie w 2019 roku
Trzy dni przed Klasykiem Real Madryt nie może myśleć o Barcelonie. Dziś zadanie też nie będzie łatwe, ponieważ Królewscy zagrają z Valencią, która w tym roku nie schodzi w domowych spotkaniach poniżej pewnego poziomu.
Fot. Getty Images
Valencia pożegna się z 2019 rokiem z sympatią i nawet nostalgią. To nie był tylko rok stulecia klubu z Estadio Mestalla. Był wyjątkowy także pod względem sportowym, w którym było mnóstwo emocji i pozytywnych odczuć. W maju po jedenastu latach zbierania się kurzu w klubowej gablocie Nietoperze sięgnęły po Copa del Rey. We wtorek – po siedmiu latach – awansowały do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Dziś zagrają ostatni domowy mecz u siebie i to nie z byle kim. Na Mestallę przyjedzie Real Madryt, który będzie chciał powtórzyć wyczyn Eibaru. To właśnie ekipa z Kraju Basków była jedynym hiszpańskim zespołem, który zgarnął tu trzy punkty. W Europie sposób na Valencię znalazły też Arsenal i Ajax, ale w lidze hiszpańskiej było o to piekielnie trudno.
Żaden inny klub Primera División nie jest tak długo związany z obecnym stadionem jak Valencia. Od 1923 roku Nietoperze grają na Estadio Mestalla, a w tym roku mają za sobą 27 oficjalnych spotkań u siebie. Wygrali 15 z nich (4 z Celadesem), zremisowali 12 (4 z Celadesem) i przegrali trzy (1 z Celadesem). Real Madryt był jednym z ich rywali. Gospodarze wygrali wtedy 2:1. Mimo wszystko Królewscy to druga ekipa w historii z największą liczbą triumfów ligowych na Mestalli (26). Więcej ma tylko Barcelona (33).
Mestalla będzie dziś praktycznie wypełniona po brzegi. Do kas trafiło dziś mniej niż tysiąc biletów, których ceny wynoszą od 85 do 230 euro. Valencia narzuca najwyższe możliwe ceny, gdy gra z Realem Madryt i Barceloną. Trzeba jednak pamiętać, że około 40 tysięcy osób ma wykupione karnety na cały sezon.
La Curva Nord, pomimo różnic z Anilem Murthym, prezesem Valencii, zorganizowała przyjęcie autobusu pod stadionem, gdzie piłkarze powinni pojawić się około 19:30. Dzisiejszy mecz będzie też pierwszym oglądanym z loży przez Petera Lima, właściciela klubu. Jego prywatna loża pozostawała pusta od majowego starcia z Arsenalem w półfinale Ligi Europy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze