Rewelacyjny mecz i efektowne zwycięstwo
W dziewiątej kolejce Euroligi Real Madryt podejmował na własnym parkiecie rosyjskie Chimki. Królewscy nie dali rywalom szans, wręcz deklasując ich w pierwszej połowie spotkania. Sytuacja madrytczyków w tabeli staje się coraz lepsza.
Fot. Getty Images
Real Madryt rozegrał wspaniałe spotkanie przeciwko Chimkom i zapisał na koncie kolejne zwycięstwo. Królewscy wygrali 104:76, a przecież ostatnią kwartę potraktowali już z przymrużeniem oka. Wcześniej za to wypracowali znakomity wynik. Skuteczność dopisywała i zawodnicy korzystali z tego. Do tego gra w defensywie była bardzo solidna. Wystarczy napisać, że madrytczycy po trzech kwartach mieli 92 punkty (!), a przecież po przeciwnej stronie znajdowała się silna drużyna, która znajdowała się blisko szczytu tabeli.
W pierwszej piątce znalazł się między innymi Randolph. Jego zabrakło w weekendowej potyczce z Bilbao, więc był bardziej wypoczęty i głodny gry. Widać to było na parkiecie, ponieważ wychodziło mu niemal wszystko. Dwa dni temu szwankowała skuteczność rzutów za trzy punkty, a dzisiaj było wręcz przeciwnie. Madrytczykom wpadało niemal wszystko. Przodował w tym Randolph, który trafił z dystansu pięciokrotnie na sześć pierwszych prób. Bardzo dobra gra w ofensywie pozwoliła już w pierwszej kwarcie zbudować przewagę (31:25).
Druga część to rewelacyjny początek Królewskich, którzy uciekali rywalom. Chimki miały ogromny problem ze zdobywaniem punktów przez agresywną defensywę gospodarzy. Podopieczni Pabla Laso prezentowali poziom, na który Chimki nie miały wstępu. Nie dość, że różnica punktowa między drużynami szybko rosła, to zdobycz punktowa Blancos, jak na pierwszą połowę, była godna podziwu, w dodatku w starciu z tak silnym rywalem. Po 20 minutach Real Madryt prowadził 65:42.
Po zmianie stron można się było spodziewać bardziej wyrównanej gry. Jednak Królewscy dalej robili swoje. Zanotowali serię 10:0 i ich przewaga była bardziej niż okazała. Chimki odpowiedziały jednym trafieniem, o które nie było im łatwo, i rozpoczęła się kolejna passa punktowa Blancos, tym razem 6:0. Rosjanie w końcu się otrząsnęli i zaczęli trafiać. Nie było jednak mowy o nawiązaniu rywalizacji. Spotkanie zostało rozstrzygnięte bardzo szybko, co może tylko cieszyć, ponieważ Laso zyskał możliwość do rotowania zawodnikami. Po trzech kwartach było 92:56.
Ostatnia część meczu musiała już być słabsza. Real Madryt musiał też myśleć o oszczędzaniu sił przed kolejnym spotkaniem, więc mocno spuścił z tonu. Chimki wykorzystały to, żeby nieco poprawić niekorzystny wynik. Po stronie madrytczyków na parkiecie pojawił się Garuba. Rosjanie wygrali tę kwartę, ale to bez znaczenia, bo występ Realu Madryt był dzisiaj rewelacyjny. Tak grającą drużynę trudno byłoby powstrzymać. Królewscy dopisali do dorobku szóste zwycięstwo i ich sytuacja w tabeli staje się coraz lepsza.
104 – Real Madryt (31+34+27+12): Randolph (19), Campazzo (15), Deck (9), Tavares (15), Taylor (2), Rudy (3), Laprovíttola (0), Garuba (0), Carroll (13), Llull (6), Mickey (13), Thompkins (9).
76 – Chimki (25+17+14+20): Szwied (12), Booker (7), Gill (12), Jović (5), Evans (10), Kramer (14), Karasiow (0), Zajcew (6), Jerebko (4), Monia (3), Waliew (0), Bertāns (3).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze