Ramos: Ciągle jest czas, by zmodyfikować mecze przed Klasykiem

– Igrzyska Olimpijskie? U mnie reprezentowanie Hiszpanii zawsze wywoluje wielkie nadzieje. Myślę, że niewielu hiszpańskich zawodników odmówiłoby, gdyby mieliby szansę na grę na Igrzyskach Olimpijskich. Do tego jednak daleko, sezon z klubem i kadrą jest bardzo długi. Do tego na końcu mamy EURO i zobaczymy, co się wydarzy. Jednak jak mówiłem, zawsze dla mnie wielką radością jest przeżywanie czegoś nowego, a nie miałem jeszcze szczęścia cieszyć się Igrzyskami.

– Zakończenie kariery przez Villę? Wysyłam mu ogromne uściski. Trzeba wyróżnić wielką karierę, jaką zanotował i to, że jest legendą. To jeden z wielkich zawodników w historii hiszpańskiej i światowej piłki. Ja mam z nim świetne stosunki. Utrzymujemy częsty kontakt, szczególnie w ostatnich latach, gdy przestał przyjeżdżać na kadrę. Ma całe moje wsparcie i gratuluję mu takiej kariery. Chapeu bas. Oby wszystkie jego zespoły oddały mu należny hołd.

– Mniej odpoczynku przed Klasykiem od Barcelony? Na końcu jedynymi poszkodowanymi jesteśmy tutaj my, bo nie zagraliśmy w wyznaczonym terminie. Reszta nie zależy od nas, ale gdyby obie ekipy przed nowym terminem zagrałyby w sobotę, to żadna z nich nie miałaby żadnej korzyści nad drugą. Jesteśmy w tym przypadku poszkodowani. Ciągle jest margines, by to zmodyfikować i jako Real Madryt oczekujemy, że do tego dojdzie. Jeśli tak nie będzie, pojedziemy tam z taką samą mentalnością i chęciami na odniesienie zwycięstwa.

– Potencjalny mecz reprezentacji w Barcelonie? Nie sądzę, że jest to idealny moment na mecz w Barcelonie. Właśnie zawiesiliśmy tam Klasyk z oczywistych powodów, których nie dało się teraz rozwiązać. Mamy nadzieję, że to wszystko zostanie jak najszybciej rozwiązane, a nasz kraj uzyska równowagę pod każdym względem. Jeśli wtedy będziemy musieli zagrać w Barcelonie, dlaczego nie? To świetne miasto i są też tam ludzie, którzy chcą obejrzeć u siebie swoją reprezentację. Ja powtarzam, że reprezentowanie kraju to powód do dumy niezależnie od miejsca rozgrywania meczu.

– Superpuchar w Arabii Saudyjskiej? Na końcu nie jesteśmy ludźmi, którzy decydują o tych rzeczach. Jako zawodnicy nie możemy nic zrobić w tej sprawie. Jak powiedział Rubiales, kobiety będą mogły wchodzić na stadiony i jeśli sport pomoże w zjednoczeniu, będzie wspaniale. Trzeba postarać się znaleźć równowagę i nadać pewnym rzeczom normalność. Jeśli te Superpuchary pomogą w tym, by doszło do zmiany w kraju, to kiedyś będziemy dumni, że w tym pomogliśmy. Nie my jednak o tym wszystkim decydujemy, ani w kwestii Superpucharu, ani w kwestiach ligowych... Te rzeczy nie zależą od nas i decydują o nich ludzie, którzy są ponad nami.

– Dzielenie zaangażowania między klub a kadrę? Na końcu jest ciężko. Sezon jest bardzo długi i ja praktycznie próbuję przejść przez niego ciesząc się meczem po meczu. Oby omijały mnie kontuzje i obym mógł pomagać mojemu zespołowi oraz reprezentacji. To jednak coś trudnego, bo jest wiele meczów, wiele podróży, wielkie zmęczenie fizyczne... To wymaga specjalnego dbania się pod każdym względem. Nie możesz jednak odmówić przyjazdu na kadrę. Przeciwnie, dopóki będę czuć się dobrze, będę starać się dawać z siebie maksimum dla mojego klubu i reprezentacji. Rok jest jednak długi i trzeba też szukać jakichś minut odpoczynku w spokojniejszych meczach, ale na dzisiaj nie ma możliwości, by odpuścić jakąkolwiek minutę.

– Bale'owi brakuje zaangażowania w Realu Madryt? Na końcu cokolwiek, co powiem w tej sprawie, zostanie tytułem, by spróbować stworzyć w szatni rzeczy, jakie nie są pozytywne. Te sprawy i decyzje są ponad nami. Zizou ostatnio klarownie to wyjaśnił i jest to temat klubu. Mnie jedynie cieszy wiadomość, że wrócił do gry. Oby po powrocie do Realu był dostępny do grania z nami. To jednak trudne sytuacje, a zaangażowanie to relatywny temat, bo każdy patrzy na to inaczej. Zobaczymy, czas ustawia każdego na swoim miejscu. W tym przypadku jednak Gareth i James, bo to też podobny temat, to wielcy zawodnicy, którzy będą dla nas bardzo ważni. Im wcześniej będą do dyspozycji i w formie, tym lepiej. Ale zawodnicy nie są idealnymi osobami do odpowiadania w sprawach, które dotyczą decyzji klubu czy ludzi z góry.

– Czy ustawiłem sobie jakąś granicę wiekową w kwestii gry w kadrze? Szczerze, nie. Na końcu stawianie sobie takiej granicy byłoby błędem. Ja cieszę się każdą chwilą każdego dnia i dopóki futbol będzie mi na to pozwalał, dopóki forma fizyczna będzie na poziomie, na jakim powinna być moim zdaniem i dopóki moja radość będzie nietknięta, to dlaczego mam coś takiego ustalać? Przeciwnie, mamy przed sobą wspaniałe EURO. Jeśli Bóg zechce i oszczędzą mnie kontuzje, chcę też dojść do kolejnego mundialu. Następnie na podstawie rezultatów podejmiemy decyzje. Jasne jest jednak, że chciałbym znowu wygrać coś z reprezentacją. Ten głód jest na pewno nietknięty, chociaż wygrałem już z kadrą wszystko. Dlatego dzisiaj cieszę się każdym dniem, bo jutro może być już na to za późno. Żyjmy teraźniejszością, cieszmy się nią, korzystajmy z niej, jak gdyby miała być ostatnim momentem i to jest mój jedyny cel. Co będzie jutro, zobaczymy.