Real sprzeciwia się meczowi Villarrealu z Atlético w Miami

Przypomnijmy, że La Liga oraz oba wspomniane kluby zamierzają doprowadzić do rozegrania swojego meczu ligowego z 16. kolejki w Miami. Ustalono już nawet jego termin: piątek, 6 grudnia o godzinie 22:00 czasu polskiego. Wszystkiemu sprzeciwiają się oczywiście Hiszpańska Federacja Piłkarska czy FIFA, która rok temu na posiedzeniu swojego Komitetu Wykonawczego wydała oświadczenie, w którym jasno nakazuje rozgrywanie oficjalnych meczów ligowych na terytorium danej federacji. La Liga uważa jednak, że ma prawo do organizowania spotkań, gdzie tylko zechce, a tym bardziej przy zgodzie uczestniczących w danym starciu drużyn. Stąd skierowanie tej sprawy do sądu gospodarczego.

Real Madryt, który rok temu sprzeciwiał się podobnemu pomysłowi dotyczącemu meczu Girony z Barceloną, w tym roku wysłał list do Federacji, który także przesłano dalej UEFA i FIFA. Królewscy mieli w nim wyrazić „całkowity sprzeciw wobec naruszania integralności i równości rozgrywek”. Główny argument klubu pozostaje ten sam: wszystkie kluby powinny rozegrać 19 meczów na swoim obiekcie oraz 19 wyjazdowych spotkań na tych samych stadionach.

Los Blancos w liście dodają, że są zaskoczeni utrzymującymi się intencjami La Ligi, która według nich powinna pozostać bezstronna. Klub twierdzi, że to jedno spotkanie dotyczy wszystkich klubów Primery i że nikt nie zapytał nawet reszty ekip o zdanie.

Warto dodać, że hiszpańskie media twierdzą, iż sędzia może zgodzić się na mecz w Miami, ale przy jego rozegraniu Villarreal i Atlético narażają się na kary od FIFA. Prezes Javier Tebas oczywiście utrzymuje, że taka decyzja o miejscu rozegrania meczu należy do La Ligi i klubów. Co ciekawe, jego zdaniem szanse na pozytywne orzeczenie sądu gospodarczego wzrosły po przyznaniu Arabii Saudyjskiej prawa do organizowania Superpucharu Hiszpanii na kolejne 3 lata.