Rubi: Trzeci triumf z rzędu na Bernabéu to dodatkowa motywacja

– Czeka nas ciężki mecz. Ogólnie wszystkie takie są, ale tę skalę trudności podnosi miejsce rozgrywania spotkania. Real Madryt stracił u siebie punkty tylko w drugiej kolejce, gdy zremisował z Realem Valladolid. Poza tym zawsze wygrywał. Spodziewamy się silnego Realu Madryt, który do ofensywy będzie przechodził na różne możliwe sposoby. Zawsze tak jest. To chyba jasne, że rozmawiamy o wielkiej drużynie.

– Czy boję się utraty stanowiska? Nie, nie... Śmieję się z tego, bo codziennie o to pytacie i prawdopodobnie któregoś dnia traficie. Ale nie, jeśli pytasz mnie o strach, to nie. Ja skupiam się na codziennej pracy. Osobiście czuję się bardzo dobrze i wierzę w triumf. Czy jestem pewny pozostania po meczu z Realem Madryt? Nie myślałem o tym, ale myślę, że tak. Klub rozumie, że teraz skupiamy się na tym, aby wyjść z dołu tabeli. Jak będziemy w środku, to zaczniemy sobie stawiać kolejne cele.

– Betis ma w tym momencie passę dwóch zwycięstw z rzędu na Bernabéu. To dla nas dodatkowa motywacja, aby powalczyć o trzecie. Nie wiem, czy w Hiszpanii jest jakiś klub, który wygrał na Bernabéu w trzech kolejnych sezonach ligowych. A jeśli jest, to maksymalnie jeden. Ta statystyka to dla nas dodatkowa motywacja, której i tak nam nie brakuje. Piłkarze wiedzą, jak ważny mecz ich czeka.

– Dużo nas kosztuje gra bez piłki. Tak było w ostatnim meczu z Celtą. Ale nigdy celowo się nie cofamy, nigdy. Mamy jednak świadomość tego, że czasami rywal będzie nas spychał do obrony, bo ciężko jest nam utrzymać wysoki rytm przez pełne 90 minut. Ale gdy Betis się cofa, to nigdy przez decyzję trenera czy piłkarzy, tylko z powodu okoliczności w danym meczu. Dodałbym też, że duże znaczenie ma nastawienie samego rywala. Gdy grasz z drużyną, która stawia na długie budowanie akcji i wiele podań, a ty musisz stosować ciągły pressing, to normalne, że później opadasz z sił.