Jak wygląda sytuacja z ustaleniem daty Klasyku?

Przypomnijmy, że cała sytuacja wokół Klasyku, który miał zostać rozegrany w najbliższą sobotę, rozpoczęła się od wniosku La Ligi o zamianę kolejności rozegrania ligowych meczów między Barceloną a Realem Madryt. Komitet Rozgrywek Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej odrzucił go, ale wobec raportu Dyrektora Rozgrywek RFEF o zagrożeniach wynikających z rozegrania spotkania w zaplanowanym terminie postanowił zawiesić to starcie. Dodatkowo zaproponował, by kluby do poniedziałku przedstawiły wspólną nową datę Klasyku, która zostałaby zawarta w ramach pierwszej rundy Primera División.

Real Madryt i Barcelona już oficjalnie poinformowały, że zgodziły się co do tego, że spotkanie powinno zostać rozegrane w środę 18 grudnia. Dzisiaj Komitet Rozgrywek ma zatwierdzić tę propozycję. Okazuje się jednak, że La Liga ma inne zdanie co do terminu tego spotkania i zamierza do końca walczyć o swoje racje.

Komitet Rozgrywek w piątkowym komunikacie dodał, że kluby powinny wysłuchać La Ligi, ale jej raport czy zdanie nie musi być dla nich wiążące. Prezes Javier Tebas ma jednak zupełnie inne stanowisko, które przedstawił jeszcze w piątek w specjalnym 7-stronnicowym piśmie do Komitetu Rozgrywek. Hiszpan podkreśla, że to La Liga organizuje rozgrywki Primera División i to do niej powinno należeć ostateczne zdanie w sprawie terminu przełożonego spotkania, jak należy do niej układanie terminarza kolejek. La Liga podkreśla, że w żadnym prawie czy przepisach nie ma zapisu o tym, że to konkretnie tylko dwa zainteresowane kluby mają ustalić, kiedy chcą rozegrać swój zawieszony mecz.

Co więcej, Tebas wskazuje, że w artykule 214. Regulaminu Generalnego zapisano, że w przypadkach nadzwyczajnych kluby mogą ustalić godziny rozpoczęcia spotkania na swoim stadionie, ale nie mogą działać na szkodę La Ligi ani Federacji w temacie praw, którymi te się podzieliły. W tym przypadku La Liga twierdzi, że to ona powinna ustalić dzień i godzinę meczu, bo to do niej należy prawo decydowania o terminarzu oraz prawo do komercjalizacji praw audiowizualnych. W tym drugim aspekcie podnosi się wciąż temat rozgrywania 18 grudnia meczów 1. rundy Pucharu Króla. Niewątpliwie Klasyk obniży zainteresowanie tymi starciami. W swoim piśmie prezes Tebas wskazuje też na to, że Królewski Dekret o Sprzedaży Praw Audiowizualnych w Piłkarskich Rozgrywkach Profesjonalnych klarownie określa, iż ustalenie terminu skomercjolizowanego wcześniej spotkania należy wyłącznie do La Ligi.

W swoim piśmie La Liga podsumowuje, że wnosi o ustalenie daty meczu na środę 4 grudnia, gdyż jest to najbliższy możliwy termin na rozegranie tego przełożonego meczu i ta data leży w interesie klubów oraz całej ligi. Organizacja twierdzi, że taka powinna być data Klasyku niezależnie od stanowisk klubów i że istnieją ku temu klarowne podstawy prawne.

Patrząc na piątkową decyzję Komitetu Rozgrywek, wydaje się, że dzisiaj Federacja w swoim komunikacie przekaże, iż Klasyk zostanie rozegrany 18 grudnia zgodnie z wolą Realu i Barcelony. La Liga najpewniej odwoła się od tej decyzji. Jako że nie dotyczy ona spraw dyscyplinarnych, nie będzie mogła zrobić tego w Komitecie Apelacyjnym ani Trybunalne Administracyjnym ds. Sportu. Pozostaną jej albo pozew w sądzie powszechnym, albo skarga do rządowej Krajowej Rady Sportu, która zarządza między innymi związkami sportowymi w Hiszpanii. Podsumowując, nawet jeśli dzisiaj oficjalnie poznamy datę Klasyku, to będzie ciągle daleko do uznania jej za ostateczną.