Galatasaray powalczy o wyjście z kryzysu
Już we wtorek Real Madryt zagra bardzo ważny mecz w Stambule. Naprzeciwko Królewskich zagra Galatasaray, który nie jest jednak w zbyt dobrej sytuacji. Po raz ostatni jego zawodnicy cieszyli się ze zwycięstwa ponad miesiąc temu.
Mario Lemina, pomocnik Galatasarayu (fot. Getty Images)
Najbliższy rywal Realu Madryt, Galatasaray, może mówić o sporym kryzysie. Sytuacja punktowa w tabeli Süper Lig nie wygląda może tak źle, jednak dziesiąte miejsce przed ósmą kolejką jest dość niepokojące.
Jasne jest to, że przewaga własnego boiska będzie po stronie drużyny ze Stambułu. Sprzyja jej też kalendarz. Podczas gdy Real Madryt rozpocznie swoje spotkanie na Balearach dopiero jutro o 20:45, Galatasaray u siebie zmierzy się dziś o 19:30 z Sivassporem. Brak podróży i ponad doba więcej na odpoczynek mogą we wtorek pomóc drużynie Fatiha Terima.
To jednak wcale nie znaczy, że sytuacja Lwów wygląda kolorowo. W oficjalnych meczach od maja wygrali u siebie… tylko raz, 13 września przeciwko drużynie Kasımpaşa SK. W ich spotkaniach na Türk Telekom Arena (oficjalna nazwa obiektu w rozgrywkach UEFA to Ali Sami Yen Spor Kompleksi) pada też ostatnio bardzo mało bramek. W tym sezonie kibice zasiadający na tym stadionie oglądają średnio… równo jedną bramkę na mecz. W czterech spotkaniach Galatasaray strzelił tylko dwa gole.
Chodzi jednak nie tylko o mecze u siebie. Od poprzedniej przerwy na reprezentacje drużyna Terima rozegrała sześć spotkań i wygrała tylko jedno. Cztery pozostałe zremisowała (w tym 0:0 z Club Brugge) i jedno przegrała (0:1 z Paris Saint-Germain). Problemy sportowe zbiegły się w czasie z tymi pozasportowymi, wliczając w to opóźnienie w płaceniu pensji zawodnikom. Ta kwestia powoli ma być jednak rozwiązywana.
W dzisiejszym meczu z Sivassporem trener nie będzie mógł liczyć na Falcao, który odczuwa ból ścięgna Achillesa i od kilku dni nie trenuje z zespołem. Jego występ jest więc wykluczony, a udział we wtorkowym meczu z Królewskimi – mocno zagrożony. Szkoleniowiec najchętniej postawiłby dziś na rotacje i nie można ich wykluczyć. Być może od początku zagra Emre Mor, a na ławce usiądą Ryan Babel czy Sofiane Feghouli. Najważniejszą postacią może być za to Steven N’Zonzi, dobrze znany na Starym Kontynencie defensywny pomocnik, znany z występów w Stoke City, Sevilli czy Romie.
Sytuacja w Lidze Mistrzów nie wygląda dla drużyny ze Stambułu zbyt dobrze. Ma jeden punkt i dwa spotkania z Realem Madryt z rzędu za pasem. W przeciwieństwie do Królewskich, którzy są pierwsi w Primera División, nie może sobie pozwolić na wpadki w lidze. Na razie podstawowym celem jest wyjście z kryzysu, który tak naprawdę może zakończyć się dzisiaj. Jeżeli Galatasaray wygra dziś z Sivassporem, wyprzedzi wicelidera i będzie tracić tylko jedno oczko do Alanyasporu…
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze