Real liderem przed przerwą reprezentacyjną
Dzisiaj na hiszpańskich boiskach nie działo się zbyt wiele. Nie obejrzeliśmy żadnych niewiarygodnie ciekawych spotkań, raczej te niższej rangi, ale to wszystko zmierzało do starcia na Bernabéu, w którym mierzył się lider z wiceliderem. Królewscy z tego pojedynku wyszli zwycięsko i są pewni, że najbliższe dwa tygodnie spędzą na pierwszym miejscu. Jak więc wygląda sytuacja w czołówce?
Fot. Getty Images
Kolejkę już wczoraj zainaugurował Real Betis, który wciąż nie jest w stanie odnaleźć tej docelowej formy. Verdiblancos podejmowali Eibar, który ostatnio był w naprawdę niezłej dyspozycji, ale jednak to gospodarze byli faworytami tego spotkania. Ostatecznie jednak gol Lorena dał im tylko jeden punkt, po którym rzeczywiście obie ekipy mogą czuć niedosyt, bo Rusznikarze również pokazali, że ostatnie dwa zwycięstwa nie były przypadkowe.
Dziś natomiast Leganés pokazało, że zmierza w tym sezonie w jednym kierunku – do Segunda División i chyba sprawiedliwie będzie napisać, że czas najwyższy, bo Ogórki już kilkukrotnie balansowały tuż nad kreską, ale tym razem chyba się wreszcie doigrają. Zupełnie bezbarwna gra i zasłużona porażka 1:2 z Levante, która spuszcza ich na ostatnie miejsce w lidze. Następnie przyszedł czas na danie główne, gdzie Real Madryt w meczu z wiceliderem, Granadą, przez bardzo długi czas pokazywał sporą dojrzałość w grze i bezlitośnie punktował rywali, za którymi naprawdę fantastyczne tygodnie.
Przy wyniku 3:0 jednak, jak było widać, koncentracja nie ta sama i po fatalnym błędzie Areoli Granada odżyła, trafiając do siatki z rzutu karnego. Chwilę później, a na kwadrans przed końcem zdobyła bramkę kontaktową i już było jasne, że w końcówce będzie gorąco. Królewscy dali się zepchnąć do obrony, ale po chwili przypomnieli sobie, że piłkę lepiej trzymać z dala od własnego pola karnego i zaczęli lepiej kontrolować boiskowe wydarzenia. Tuż przed końcem spotkania podopieczni Zizou wyszli ze świetną kontrą i po dograniu Odriozoli piłkę do siatki wpakował James. Był to niewątpliwie trudny mecz dla Los Blancos. Błąd Areoli pozwolił wrócić rywalom do gry, ale to pobłażliwość sędziego w ogóle sprawiła, że mieli do czego wracać, ponieważ ich ostre zachowania mogły i powinny, przynajmniej przy jednej okazji, poskutkować czerwoną kartką. Zwycięzcy jednak nie szukają wymówek, jak mawia klasyk, a fakty są takie, że przed przerwą reprezentacyjną Real Madryt jest liderem La Ligi i może w spokoju oczekiwać na jutrzejsze wydarzenia.
W późniejszych spotkaniach Valencia dość gładko ograła Deportivo Alavés, które prawdę mówiąc już od dłuższego czasu nie prezentowało nic specjalnego jeśli chodzi o grę ofensywną, więc trudno rozpatrywać ten wynik w kategoriach niespodzianki. Dużo więcej mówiło się po spotkaniu o zachowaniu prezesa Nietoperzy, Anila Murthy'ego, który uciszał i prowokował niezadowolonych z rządów Petera Lima kibiców. Z pewnością najbliższe dni przyniosą dużo więcej ciekawych informacji w tej sprawie. W ostatnim meczu dzisiejszego dnia Osasuna podejmowała Villarreal i choć to Żółta Łódź Podwodna pierwsza wyszła na prowadzenie, zawodnicy beniaminka pokazali nie lada zaangażowanie i klasę, odwracając losy tego spotkania i wygrywając ostatecznie 2:1. Trzeba więc powiedzieć, że z trójki beniaminków tylko Mallorca zawodzi, a Osasuna oraz Granada spisują się naprawdę nad wyraz dobrze, okupując wysokie miejsca w tabeli.
Presja tymczasem spoczywa na Atlético oraz Barcelonie. Podopieczni Simeone mierzą się jutro na wyjeździe z Realem Valladolid i z pewnością nie będzie to dla nich łatwe spotkanie, bo Pucelas już niejednokrotnie pokazywali w tym sezonie, że potrafią postawić się nawet tym największym. Barcelona z kolei podejmie Sevillę, która z reguły nie jest zbyt odważna na Camp Nou, a poza tym do dobrej formy wraca Leo Messi, który jest prawdziwym katem Andaluzyjczyków. Problem jednak dotyczy linii defensywy ekipy Valverde, gdzie na lewej stronie najprawdopodobniej zagra Semedo, a parę stoperów utworzą Piqué i Todibo, który w ostatnim czasie nie miał zbyt wiele okazji do pokazania się na murawie. Wydaje się więc, że mimo wszystko Reguilón i spółka mogą mieć szansę z tak zestawioną obroną Dumy Katalonii.
Jutrzejsze spotkania Primera División:
12:00 RCD Mallorca – RCD Espanyol
14:00 Celta Vigo – Athletic Bilbao
16:00 Real Valladolid – Atlético Madryt
18:30 Real Sociedad – Getafe CF
21:00 FC Barcelona – Sevilla FC
Górna część tabeli La Ligi 2019/20 | ||||
Lp. | Drużyna | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | Real Madryt | 8 | 16:8 | 18 |
2. | Granada CF | 8 | 15:10 | 14 |
3. | Atlético Madryt | 7 | 7:4 | 14 |
4. | FC Barcelona | 7 | 16:10 | 13 |
5. | Real Sociedad | 7 | 12:7 | 13 |
6. | Sevilla FC | 7 | 10:7 | 13 |
7. | Athletic Bilbao | 7 | 7:3 | 12 |
8. | Valencia CF | 8 | 12:12 | 12 |
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze