Trudny sprawdzian na inaugurację Euroligi

Real Madryt inauguruje dzisiaj już trzecie rozgrywki w tym sezonie. Zaczęło się od Superpucharu Endesa, w którym Królewscy pokonali w finale Barcelonę. Następne przyszedł czas na ligę, gdzie wszystko również poszło po myśli madrytczyków. Najpierw na wyjeździe pokonali Joventut, a później wysoko wygrali z UCAM Murcia przed własną publicznością. Teraz nadchodzi pora na najważniejsze rozgrywki w Europie. Wraca Euroliga, która w tym sezonie nieco się rozrosła i obecnie bierze w niej udział osiemnaście zespołów. Królewscy rozpoczynają od bardzo trudnego sprawdziany, ponieważ do Madrytu przyjeżdża jeden z faworytów do końcowego tryumfu – Fenerbahçe.

Podopieczni Pabla Laso mają za sobą imponujący początek sezonu praktycznie pod każdym względem. Świetnie funkcjonuje ofensywa, która zdobywa średnio 97,5 punktu na mecz. Wygląda to jeszcze lepiej, gdy zestawi się ten wynik ze średnią punktów straconych – 69,5. Jednak poziom trudności rośnie i w Eurolidze o tak wysokie zwycięstwa będzie znacznie trudniej. Podstawowym celem Realu Madryt w tych rozgrywkach jest awans do play-offów. Pablo Laso zawsze to powtarza, że konkretne miejsce w tym momencie nie ma znaczenia. Aby ten awans wywalczyć, nie można pozwalać sobie na porażki przed własną publicznością.

Fenerbahçe nie może się pochwalić tak udanym początkiem sezonu. Na inaugurację gracze ze Stambułu przegrali z Efesem rywalizację o Superpuchar Turcji. Co prawda później wysoko wygrali mecz ligowy, ale przepadła szansa na pierwsze trofeum. Fenerbahçe dokonało latem kilku roszad w składzie. Najważniejszymi wzmocnieniami są Nando de Colo, który opuścił CSKA, Derrick Williams po znakomitym sezonie w Bayernie Monachium i Léo Westermann z Žalgirisu. Turcy aspirują do zwycięstwa w Eurolidze, dlatego dzisiejsze spotkanie zapowiada się bardzo interesująco.

Mecz rozpocznie się dzisiaj o 21:00. Żadna polska telewizja nie przeprowadzi transmisji z tego spotkania.