Zidane: W futbolu nie ma teraz małych drużyn
Zinédine Zidane po meczu z Club Brugge pojawił się na konferencji prasowej. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Santiago Bernabéu.
Fot. Getty Images
[La Razón] Jak tłumaczy pan pierwszą połowę i późniejszą reakcję?
Jak to tłumaczę? Nie ma żadnego tłumaczenia. Rzeczywistość jest taka, że zagraliśmy złą pierwszą połowę. Bardzo źle weszliśmy w mecz. Może nie chodzi o pierwszych 5-10 minut, ale zaraz potem rywale sprawili nam trudności, a my niczego nie kontrolowaliśmy. Druga połowa była zupełnie inna. Wyszliśmy z innym nastawieniem i odmieniliśmy spotkanie. Podkreślam więc reakcję i to, co zawodnicy zrobili po przerwie. Na końcu to oni odmienili ten mecz. Pozostaję przy tym i zdobytym punkcie.
[COPE] Trener Club Brugge powiedział, że gdyby kończyli w jedenastu, wygraliby. Co pan sądzi o jego słowach? I jakie ma pan odczucie na temat tego, że rywale po raz kolejny potrzebowali tak niewiele, by zdobyć swoje bramki? Do tego wiadomo było, że będą szukać właśnie długich piłek za plecy waszej obrony.
Nie chodzi o to, że zrobili niewiele. Rywal może sprawić ci trudności. Wiedzieliśmy o ich szybkich atakujących. Problem był taki, że gdy trafili, to weszli w mecz, urośli... Do tego to był ich pierwszy występ tutaj... Biegali dosłownie od bramki do bramki, biegali nawet po piłki do narożników... Jest jak zawsze: w piłce musisz być skupiony od 1. minuty. My nie byliśmy skoncentrowani w pierwszej połowie. Nie graliśmy dobrze, nie czuliśmy się dobrze. W drugiej połowie wszystko się zmieniło. Wszystko w takim sensie, że graliśmy bardziej sercem i zaangażowaniem na połowie rywala. Zobaczyliśmy, że to nie jest przeciwnik, który może być problemem, jeśli na niego naciskasz. Co do słów trenera, nie sądzę, że to coś zmieniło. Ile grali w dziesięciu? 8 minut? 10 minut? Nie, moim zdaniem nie, takie jest moje zdanie [uśmiech].
[SER; Meana] Mówi pan o różnicy między połowami. Czy bardziej niż o brak umiejętności chodzi jednak o brak chęci? Dlaczego wydaje się, że drużyna nie traktuje wszystkich rywali poważnie? Dlaczego w drugiej połowie gra była aż tak radykalnie inna?
[śmiech] Nie sądzę... Wiesz, czasami możesz mieć taki początek... Straciliśmy dwa śmieszne gole, nic więcej. Może do tego dojść i do tego doszło dzisiaj, ale nie zabrakło chęci. Chcemy i wiemy, czym jest Liga Mistrzów. Wiedzieliśmy, że trzeba zdobyć 3 punkty, a przynajmniej o nie powalczyć od 1. minuty. W pierwszej połowie to nie było możliwe, ale druga połowa była zupełnie inna. Zdobyliśmy dwie bramki i mamy punkt.
[El Mundo] Wracamy do tematu z zeszłego sezonu, czyli braku goli przy wielu okazjach. Drużyna jest karana za niewykorzystywanie dobrych okazji, a rywal po drugiej stronie potrzebuje niewiele, by strzelić wam gola. I co stało się z Courtois?
Powtórzę to samo: nie jestem tym zmartwiony. Wiemy, że musimy kreować sytuacje i musimy wykorzystywać to, co mamy. Bo wiesz, w pierwszych 10 minutach wystarczyło trochę więcej dokładności i mogliśmy prowadzić 1:0. To musimy robić na naszym stadionie. Musimy ruszać po wygraną od samego początku. Musimy naciskać rywala. Nie chcę mówić źle o rywalu, ale gdy na nich naciskaliśmy jak od początku drugiej połowy, nie istnieli. Gdy tak naciskamy i gramy, nie mają szans tu zaistnieć. A Courtois czuje się źle. Miał problemy i nie mógł grać dalej.
[Onda Cero] Mówi pan o reakcji drużyny. Sergio Ramos napisał na portalach społecznościowych, że w drugiej połowie drużyna pokazała odwagę i zaangażowanie. Sergio dodaje, że musicie robić więcej i robić to lepiej. Zgadza się pan ze swoim kapitanem?
Tak, zgadzam się z Sergio. To zrobili zawodnicy w drugiej połowie. Wolę podkreślać drugą połowę i zapomnieć o tej pierwszej. Trzeba jednak wyciągnąć wnioski z pierwszej część spotkania i to zrobimy.
[ABC] Chcę rozwinąć temat Courtois. To dobry bramkarz, najlepszy golkiper ostatniego mundialu, ale chyba brakuje mu tego anioła stróża, jakiego potrzebuje bramkarz Realu Madryt. Brakuje mu tego czegoś, by wykonywać parady, które ratują ekipę i punkty. Kibice uważają, że przez ostatnie 1,5 roku Real nie wystawia swojego najlepszego bramkarza. Chodzi o to, że gra Courtois, ale lepsi dla zespołu byli czy są Keylor i Areola. Ciągle gra jednak Courtois. Jakie są powody sportowe, dzięki którym najpierw wygrał rywalizację z Keylorem, a teraz wygrywa z Areolą?
Cóż, jest bramkarzem Realu Madryt razem z Areolą. Każdy ma swoje zdanie, to prawda, a ja nie będę w to wchodzić. Wszyscy w kadrze muszą być przygotowani i gotowi do gry, co widzieliśmy w ostatnich trzech meczch.
[Radio MARCA] Martwi pana to, jak gra Courtois? Martwi pana jego ogólna sytuacja?
Nic mnie nie martwi. My staramy się robić dobrze rzeczy, on także i o to chodzi. Druga połowa była lepsza w wykonaniu wszystkich i to podkreślam. Co do pierwszej połowy, można winić Thibaut, ale tu gramy wszyscy razem. Ja pierwszy jestem odpowiedzialny za tę połowę. Rozegraliśmy ją razem. Dobrze, że udało się zareagować i to wyróżniam. Dobre w piłce jest to, że masz dwie połowy. To powiedziałem piłkarzom w przerwie: jeśli będzie tak dalej, przegramy, więc mamy 45 minut, by wszystko zmienić. I piłkarze odmienili mecz.
[AS] Chcę zapytać o absencje Bale'a i Jamesa. Czy obaj mieli urazy? Czy chodziło o zwykły odpoczynek?
Tak, obaj mieli urazy.
Rozumiem. Po tym meczu pozostaje wrażenie, że obaj są nieodzowni dla tego Realu Madryt.
Wszyscy tutaj są nieodzowni. Wszyscy. Mam 25 piłkarzy i muszę liczyć na wszystkich. Oni jednak mieli urazy, a my tutaj nie ryzykujemy. Bo popatrz na dzisiaj: Nacho doznał kontuzji, Courtois też miał problemy... Zobaczymy, co będzie z resztą.
[RTL/Le Parisien; pytanie po francusku] Co sądzi pan o tym meczu? To wielki punkt czy stracona szansa na zdobycie ważnych trzech punktów? Martwi wasza pana sytuacja w grupie?
Straciliśmy dwa punkty w pierwszej połowie, może nawet trzy... Udało się wywalczyć punkt w drugiej części. Dobrze wiemy, co mamy robić dalej. Mówią mi, że nie mamy chęci, by grać... Trzeba naprawdę powstrzymać się od takich stwierdzeń. Nie chodzi o brak ambicji czy chęci. Po prostu nie weszliśmy w mecz z odpowiednią koncentrację oraz nie wykonaliśmy naszego planu. A gdy rywal strzela gola, rośnie. Oni nigdy tu nie grali, więc po prowadzeniu stwierdzili, że nie mają niczego do stracenia, więc ruszają do przodu walczyć dalej. W tej sytuacji jest ciężko wrócić do meczu i odrobić straty. Dlatego wyróżniam reakcję ekipy i jej drugą połowę, w której graliśmy świetnie. Naciskaliśmy wysoko, graliśmy z intensywnością, odzyskiwaliśmy wysoko piłkę i udało się stworzyć wiele okazji. Co do sytuacji w grupie, nie jestem zmartwiony. Jest, jaka jest.
[AFP; pytanie po francusku] Mówi pan, że rywale przyjeżdżają tu bez niczego do stracenia. Nie wygraliście w Lidze Mistrzów ostatnich trzech spotkań u siebie z CSKA, Ajaxem i dzisiaj z Brugge. Czy przeciwnicy przestali się bać meczu z Realem na Santiago Bernabéu? Czy straciliście tę przewagę mentalną?
Nie sądzę... Szczerze, po prostu w futbolu nie ma teraz małych drużyn, a tym bardziej w tych rozgrywkach. W Lidze Mistrzów każdy może wygrać z każdym. Wystarczy popatrzeć na wyniki tej czy poprzedniej edycji. Ciężko jest wygrywać mecze w Lidze Mistrzów, a tym bardziej jeśli zaczynasz spotkanie tak źle. Oni stworzyli sobie dwie sytuacje i strzelili dwa gole, ale taki jest futbol i to może się zdarzyć. Dobrze na to zareagowaliśmy, w przerwie to przemyśleliśmy i wykonaliśmy na boisku dobre zmiany w grze. To trzeba wyróżnić. W piłce dzisiaj jest ciężko, ale piękne jest to, że możemy grać co 3 dni, więc idziemy dalej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze