Dwa ustawienia Zidane'a
Zinédine Zidane stawiał na różne ustawienia, jednak dał się poznać jako ulubieniec 4-3-3, w którym trójka ofensywnych zawodników może mieć nieco więcej swobody. Mimo wszystko dwa ostatnie spotkania pokazały, że znacznie więcej należy do zawodników. Trener ma jednak dwa podstawowe warianty i udowodnił już, że nie ma obaw przed testowaniem kolejnych.
Fot. Getty Images
Mecz na Pizjuán był walnięciem pięścią w stół przez Zidane'a. Mądre poruszanie się. Postawienie na tych samych gości. Wotum zaufania wobec tych, którzy odpowiedzieli. Zawodnicy i trener mieli świadomość, że 4-2-3-1 z Paryża nie było ustawieniem złym samym w sobie, lecz błędna była jego interpretacja przez piłkarzy.
Dla Zidane'a lato było dziwne. Urazy nie pozwoliły mu na taki rytm pracy, jakiego chciał. Być może chciał testować zbyt wiele różnych systemów. Na żaden nie postawił też z dużym zdecydowaniem. Na treningach byli też James i Bale, którzy mogli sobie szukać nowego pracodawcy, a w ostatnich meczach obaj grali od pierwszej minuty… Po sześciu oficjalnych spotkaniach sztab szkoleniowy pracuje nad dwoma pomysłami, które możecie zobaczyć poniżej.
Pierwsze ustawienie (4-2-3-1) było widoczne w Paryżu i na Pizjuán. W piłce nożnej mówi się, że trener musi dostosować, to właśnie to ustawienie może potwierdzać te słowa. Nikomu nie trzeba zmieniać pozycji, nikomu nie trzeba dawać większych wskazówek. Każdy gra na swojej optymalnej pozycji. W nim Isco lub James mogliby wystąpić na „dziesiątce”, ale na ławce musiałby usiąść Kroos lub Modrić. Istnieje jednak też możliwość, by za napastnikiem zagrał właśnie Chorwat. W tym systemie większym zaangażowaniem w obronie muszą wykazać się Bale i Hazard. Na Pizjuán pokazali, że są w stanie to robić. Pozostaje pytanie, czy są w stanie robić to w każdym meczu.
Druga opcja jest tą, z której francuski trener korzystał najczęściej. Od przybycia Carlo Ancelottiego właśnie ustawienie 4-3-3 stało się znakiem firmowym Realu Madryt. System ten pozwala ofensywnej trójce szaleć z przodu bez wielkiego zaangażowania w defensywę. Znacznie więcej roboty ma wtedy środek pola, jednak atak może błyszczeć. To właśnie w takim ustawieniu tercet BBC notował najlepsze występy. Teraz rolę Cristiano przejmuje Hazard i też w takim układzie ma dawać zespołowi najwięcej.
Jest jeszcze trzecia możliwość, czyli gra z dwójką napastników. Zidane skorzystał z takiego ustawienia w potyczce z Villarrealem, ponieważ chciał wykorzystać słabość rywala w grze w powietrzu. Od początku postawił więc na Jovicia i Benzemę w ataku oraz Lucasa i Bale'a na bokach pomocy. Dwa pierwsze ustawienia będą stanowić podstawę Realu Madryt w tym sezonie, jednak trener nie boi się innych wariantów, co pokazał na Estadio de la Cerámica. Ostatecznie mnóstwo zależy jednak od samych piłkarzy, co pokazały mecze w Paryżu i Sewilli.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze