„Im gorszy jest Real... tym lepiej dla Mourinho”
Po fatalnym występie Królewskich w Paryżu Joel del Río, dziennikarz Marki, w swoim felietonie podaje w wątpliwość metody pracy Zidane'a i sugeruje sprowadzenie szkoleniowca od zadań niemożliwych – José Mourinho. Dlaczego?
Fot. Getty Images
Poniższy tekst został napisany przez dziennikarza i felietonistę dziennika MARCA, Joela del Río.
„Im gorszy jest Real... tym lepiej dla Mourinho”
„Odmówić Realowi po raz pierwszy jest trudno, po raz drugi – bardzo trudno, a po raz trzeci – niemożliwe”, mówił José Mourinho, kiedy obejmował szeregi Królewskich będąc jeszcze szkoleniowcem Interu. Po katastrofie ekipy Zinédine'a Zidane'a w Paryżu na inaugurację Ligi Mistrzów być może nadszedł moment, by Florentino Pérez sięgnął po telefon i sprowadził trenera od zadań niemożliwych.
Bo jeśli nic nie działa, to rozwiązaniem jest SWAT. I tu pojawia się José Mourinho. Niemożliwe wyzwania, które przerażają najlepiej przygotowanego trenera, ekscytują Mou najbardziej. Wyciąga z niczego dodatkową motywację i kieruje zawodników, by ci płynęli w tym samym kierunku. Dlaczego by tego nie powiedzieć? Im gorsza jest sytuacja Realu Madryt, tym lepiej dla José Mourinho. W trudnych momentach normalną rzeczą jest pójść tam, gdzie kiedyś było ci dobrze.
Być może madridismo zapomniało, ale The Special One objął Królewskich w 2010 roku, w jednym z najgorszych okresów w historii klubu. Kiedy ekipa Pepa Guardioli przemierzała morza na statku, który wydawał się niemożliwy do zatopienia. Mou przywrócił Real do europejskiej elity, awansując trzy razy z rzędu do półfinałów Ligi Mistrzów... po sześciu latach odpadania na etapie 1/8 finału!
Zizou miał wystarczająco dużo czasu, by zbudować drużynę, która ponownie będzie postrachem Europy i naprawdę powalczy o Ligę, by zakończyć hegemonię Barcelony. Niemniej, po sześciu miesiącach (Francuz objął zespół bez duszy i szans na tytuły w marcu) sen o niezbędnej rewolucji wydaje się inwolucją totalną. W ubiegłym sezonie można było „zrozumieć”, że wyniki nie sprzyjają Zidane'owi, ale początek bieżącej kampanii nie mógł być gorszy. A cierpliwość kibiców ma granice...
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze