Advertisement
Menu
/ marca.com

Twarzą w twarz sto metrów od siebie

Debata dotycząca obecnych bramkarzy Realu Madryt i Paris Saint-Germain rozpoczęła się ponad rok temu, gdy Courtois zamienił Stamford Bridge na Santiago Bernabéu. Dziś obaj bramkarze staną naprzeciwko siebie, choć przez większość meczu będą oddaleni od siebie o mniej więcej sto metrów.

Foto: Twarzą w twarz sto metrów od siebie
Fot. Getty Images

Drogi Keylora Navasa i Realu Madryt rozeszły się 17 dni temu. Wtedy ogłoszono transfer Kostarykanina do Paris Saint-Germain. Bramkarz dobrze wiedział, co czeka go nieco ponad dwa tygodnie później. Wiedział, że koledzy, z którymi dzielił szatnię przez ponad pięć lat, przybędą do stolicy Francji, by w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów stanąć w szranki z jego obecnym zespołem. Z tego też powodu jego debiut w nowej drużynie będzie jeszcze bardziej wyjątkowy.

Debata dotycząca Thibaut Courtois i Keylora Navasa trwa od lata 2018 roku, choć w tego drugiego w Madrycie nie wszyscy wierzyli. Wystarczy przypomnieć sagę z Davidem de Geą w roli głównej. Ostatecznie to inny były bramkarz Atlético trafił na Santiago Bernabéu. Choć teraz Keylor jest ponad 1000 kilometrów od stolicy Hiszpanii, wielu kibiców wciąż chętnie toczy dyskusje na temat jego zalet względem młodszego Belga. Ubiegły weekend obaj mogą zaliczyć do udanych. Real Madryt wygrał 3:2 z Levante, a w doliczonym czasie gry Courtois zanotował bardzo ważną interwencję, dzięki której mógł cieszyć się z trzech punktów. Navas zadebiutował w PSG, zachował czyste konto, a po golu Neymara jego drużyna zwyciężyła 1:0. 

Keylor to część najnowszej i pięknej historii Realu Madryt. Za kadencji Zinédine'a Zidane'a wygrał z klubem trzy razy Ligę Mistrzów i w każdym z tych sezonów był podstawowym bramkarzem Królewskich. Jego rola uległa zmianie po transferze Courtois, ponieważ Julen Lopetegui w lidze wolał stawiać na Thibaut. Kostarykaninowi zostały wtedy rozgrywki Champions League. Po przyjściu Santiago Solariego znaczenie Keylora było jeszcze mniejsze – grał tylko w Pucharze Króla, a w międzyczasie Królewscy zdążyli odpaść z Ajaxem w Lidze Mistrzów. Kostarykanin może więc pochwalić się, że jako bramkarz numer jeden nigdy nie przegrał dwumeczu w najważniejszych europejskich rozgrywkach.

Courtois nie ma za to szczęścia do Ligi Mistrzów. Po pamiętnym finale w Lizbonie w 2014 roku wrócił do Chelsea, jednak nie był z nią w stanie przebrnąć 1/8 finału. W 2015 roku odpadł z Paris Saint-Germain, rok temu było tak samo. W 2017 roku londyńczycy nie zakwalifikowali się do tych rozgrywek, a przed transferem do Realu Belg musiał uznać wyższość Lionela Messiego i jego kolegów z Barcelony.

Keylor i Courtois rywalizowali przez ponad rok na co dzień w Valdebebas. Wcześniej jednak też mieli krótką szansę na co najmniej przywitanie się. W sezonie 2013/14 Atlético grało dwa spotkania z Levante i każda z drużyn zanotowała po jednym zwycięstwie. U siebie madrytczycy wygrali 3:2, a na wyjeździe przegrali 0:2. Po raz ostatni bramkarze stanęli naprzeciwko siebie 11 czerwca 2018 roku w towarzyskim spotkaniu Belgii z Kostaryką. Czerwone Diabły wygrały 4:1. We wszystkich tych meczach Keylor i Courtois zanotowali po 90 minut.

Bohaterem drugoplanowym pozostaje za to Alphonse Areola, który bardzo szybko wraca do siebie. Urodzony w Paryżu bramkarz jest obecnie na wypożyczeniu w Realu Madryt i już dziś usiądzie na ławce rezerwowych na stadionie, który był jego domem przez ostatnie lata. Na drugiej ławce usiądzie dobrze znany z ligi hiszpańskiej Sergio Rico, który także zmienił niedawno klub i pełni rolę drugiego bramkarza PSG.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!