Pięciu madridistas w finale koszykarskiego mundialu!
Pierwszym finalistą koszykarskich mistrzostw świata została Hiszpania. O awans jednak nie było łatwo. Do pokonania Australii potrzebne były aż dwie dogrywki. Rzadko dochodzi do takiej sytuacji, ale zacięta rywalizacja trwała praktycznie od początku do końca. Na wysokości zadania stanął między innymi Sergio Llull. Rozegrał prawdopodobnie najlepszy mecz na chińskim turnieju i trafił dwukrotnie za trzy punkty w kluczowym momencie spotkania. Rudy natomiast znalazł się w pierwszej piątce i mimo że jego statystyki nie prezentują się najlepiej, to zanotował dobry występ.
Fot. Getty Images
Mecz rozpoczął się od delikatnej przewagi Hiszpanów, jednak była ona nieznaczna. Od początku na parkiecie błyszczał Gasol, wybrany później najlepszym graczem całego spotkania. Druga część należała do Australii, która zbudowała sobie kilka punktów przewagi i w połowie prowadziła 37:32. Po zmianie stron La Roja dogoniła rywali, ale później ponownie Australia odskoczyła i w pewnym momencie prowadziła jedenastoma punktami (50:39). W decydującej kwarcie podopieczni Scariolo cały czas pozostawali w tyle. Zdołali jednak wykonać w ostatnich sekundach zryw i doprowadzić do dogrywki.
Dogrywkę lepiej rozpoczęli Hiszpanie, ale na tym emocje się nie skończyły. Po dodatkowych pięciu minutach na tablicy świetlnej dalej widniał remis i do rozstrzygnięcia potrzebna była druga dogrywka. Tam w końcu La Roja udowodniła swoją wyższość. Znakomicie zaprezentował się Llull, trafiając za trzy punkty i Hiszpania mogła świętować awans do wielkiego finału.
SKRÓT
95 – Hiszpania (22+10+19+20+9+15): Rudy (2), Rubio (19), Claver (9), Gasol (33), J. Hernangómez (8), Ribas (7), W. Hernangómez (0), Oriola (0), Llull (17).
88 – Australia (21+16+18+16+9+8): Mills (34), Ingles (4), Dellavedova (6), Baynes (6), Landale (3), Goulding (5), Bogut (12), Kay (16), Creek (2).
Z Hiszpanią o złoty medal powalczy Argentyna. Dla kibiców Real Madryt to dobra wiadomość, ponieważ cała piątka madridistas, która pojechała na mundial, znalazła się w finale. W dodatku wiadomo, że dwóch lub trzech z nich w niedzielę zdobędzie tytuł mistrzów świata. Argentyna w półfinale musiała rozprawić się z Francją, a Trójkolorowi wcześniej byli w stanie pokonać Stany Zjednoczone. Campazzo i spółka ponownie nie podchodzili do meczu w roli faworytów, ale na parkiecie zaprezentowali się znakomicie. Graczem spotkania został Luís Scola, który rozegrał niesamowity mecz, zdobywając 28 punktów i notując 13 zbiórek.
W pierwszej piątce znalazł się Facundo Campazzo. Tym razem nie był głównym bohaterem spektaklu, ale wiele dołożył do końcowego zwycięstwa. Trener niechętnie ściągał go z parkietu – Facu rozegrał ponad 34 minuty. Deck w grze znajdował się krócej, lecz ponownie zasłużył na pochwały. 13 zdobytych punktów przy wysokiej skuteczności sprawia, że jego rola w reprezentacji jest naprawdę bardzo ważna. Laprovíttola znów pozostawał nieco w cieniu kolegów, jednak swoją cegiełkę również dołożył.
Nie licząc krótkich przerw, Argentyna prowadziła niemal cały czas. Szybko zbudowała sobie przewagę, którą potrafiła odpowiednio zarządzać. W połowie spotkania różnica jeszcze nie była tak znacząca (39:32), ale w trzeciej kwarcie gracze z Ameryki Południowej odskoczyli nawet na piętnaście punktów. Francja nie była w stanie odrobić tej straty, dlatego ostatnia kwarta nie była tak emocjonująca jak w pierwszym półfinale. Argentyna zasłużenie awansowała do finału i o złoto w niedzielę o 14:00 zagra z Hiszpanią.
SKRÓT
80 – Argentyna (21+18+21+20): Scola (28), Campazzo (12), Brussino (2), Delia (6), Garino (0), Caffaro (0), Vildoza (10), Laprovíttola (7), Fjellerup (0), Deck (13), Gallizzi (2).
66 – Francja (18+14+16+18): Ntilikina (16), M’Baye (4), Batum (3), Fournier (16), Gobert (3), De Colo (11), Poirier (0), Albicy (3), Labeyrie (8), Lessort (2), Toupane (0), Lacombe (0).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze