Dzień powrotów
Długa rozłąka z Bernabéu
Real Madryt przyzwyczaił swoich fanów, że na Santiago Bernabéu po raz ostatni w sezonie jest nie wtedy, kiedy rozgrywa ostatni mecz ligowy już o nic. Od 2016 roku przez trzy lata z rzędu sezon żegnał w najlepszy możliwy sposób – świętowaniem z kibicami po triumfie w Lidze Mistrzów. Ubiegły sezon był jednak fatalną zmianą. Z Champions League Królewscy szybko się pożegnali, a w lidze grali o nic i niewielu kibiców chciało oglądać zespół.
Problem z frekwencją bez wątpienia istniał, a madridismo oczekiwało zmian i nazwisk. Dziś kibice nie zobaczą jednak zbyt wielu nowych twarzy. W kadrze na dzisiejszy mecz z Realem Valladolid jest tylko dwóch zawodników pozyskanych latem: Éder Militão i Luka Jović. Obaj zaczną mecz na ławce rezerwowych. Kibice będą mogli sobie raczej przypomnieć piłkarzy, których sami skreślali już wiele razy. Po 97 dniach znów przyjdą na Bernabéu, gdzie każdy mecz jest swego rodzaju plebiscytem.
Gareth Bale
Dzisiejsze spotkanie będzie pod tym względem wyjątkowe dla Garetha Bale'a. 30-latek dobrze spisał się w Vigo i dziś powinien zagrać od pierwszej minuty. Letnie zamieszanie nie wpłynęło na jego formę negatywnie, dlatego Zizou z niego nie zrezygnuje. Po raz ostatni Walijczyk grał na Bernabéu 21 kwietnia, kiedy wszedł z ławki w potyczce z Athletikiem.
125 dni później wróci na swój stadion, gdzie zawsze będzie miał coś do udowodnienia. Przez cały poprzedni sezon zdobył na nim tylko cztery bramki, a od 20 września 2018 roku… tylko jedną. Dziś może się przełamać także przed swoimi kibicami, a rywal jest niemal idealny. W sezonie 2013/14 to właśnie przeciwko Realowi Valladolid popisał się wyjątkowym hat-trickiem (gole lewą nogą, prawą nogą i głową) i dołożył asystę.
James Rodríguez
Jeszcze dłużej na występ w bieli na Santiago Bernabéu czeka Kolumbijczyk. W swoim ostatnim domowym meczu w barwach Realu Madryt jego drużyna wygrała 4:1, a po spotkaniu wyraźnie wzruszony zawodnik żegnał się z trybunami, choć tydzień później mógł cieszyć się z mistrzostwa Hiszpanii. Pożegnanie było słodko-gorzkie, tym bardziej że wygrany finał Ligi Mistrzów w Cardiff oglądał z trybun. Jego przyszłość była przesądzona.
Już w koszulce Bayernu Monachium James był na Bernabéu. Strzelił gola, jednak nie celebrował go, wyraźnie starając się okazać szacunek byłemu (i przyszłemu) klubowi. Docenili to także kibice, którzy zawsze darzyli go specjalnym uczuciem. Pod koniec meczu trener Bawarczyków postawił zdjąć go z boiska, a fani po raz kolejny pożegnali go owacją. 832 dni po tym, jak żegnał się z nimi, ponownie może założyć białą koszulkę i przypomnieć o sobie kibicom.
Sergio Ramos
Z powodu kontuzji lewej łydki kapitan przegapił znaczną część końcówki poprzedniego sezonu. Ostatni raz na Bernabéu w barwach Realu Madryt Sergio Ramos grał 31 marca z Huescą. Później przegapił domowe spotkania z Eibarem, Athletikiem, Villarrealem i Betisem. 10 czerwca wystąpił za to w… reprezentacji Hiszpanii w eliminacyjnym meczu ze Szwecją. Wykorzystał wtedy rzut karny i otworzył wynik, a La Roja wygrała 3:0. 146 dni po ostatnim występie w klubie kapitan znów wraca na swój okręt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze