Powrót do normalności
Sytuacja Bale'a i Jamesa uległa znacznej poprawie
Zinédine Zidane zupełnie inaczej patrzy na Garetha Bale'a i James Rodrígueza niż jeszcze 10 dni temu. Walijczyk dostał szansę gry w pierwszym składzie w Vigo i podobnie będzie w dzisiejszym starciu z Realem Valladolid. Kolumbijczyk może wskoczyć do gry w każdym momencie. Obaj zawodnicy będą traktowani przez francuskiego szkoleniowca w taki sam sposób jak reszta kadry. Niby normalna sprawa, ale całkowicie inaczej było na początku okresu przygotowawczego.
Zizou zmienił zdanie co do obu piłkarzy. To jasne. Relacje uległy znacznej poprawie względem pierwszych tygodni pretemporady, kiedy Francuz nie chciał widzieć Bale'a i Jamesa w kadrze zespołu. Słabe wyniki i jeszcze gorsza gra w sparingach oraz brak kolejnych wzmocnień znacząco przyczyniły się do powrotu do normalności.
Klubowi włodarze, którzy jeszcze do niedawana negocjowali transfery Walijczyka i Kolimbijczyka, nakłonili Zidane'a, by ten „przyjął” ich do drużyny. W biurach na Bernabéu zawsze doceniano obu zawodników, ale też szanowano decyzję trenera. De facto aż do transferu Hazarda, Bale i James byli drugim i trzecim najdroższym transferem w historii Realu Madryt.
Spotkanie Zidane'a z Florentino na początku ubiegłego tygodnia było kluczowe w poprawie stosunków szkoleniowca z piłkarzami. Trener i prezes rozumieją się doskonale i wystarczyła jedna rozmowa, by sytuacja wróciła do normalności i Francuz zapomniał o wcześniejszych zgrzytach, jak chociażby wydarzenia z Kijowa, kiedy Bale nie podziękował Zizou po zdobyciu Ligi Mistrzów. Zidane rozmawiał już z Walijczykiem i obaj puścili w niepamięć to, co się wydarzyło, czego dowodem był mecz na Balaídos.
Do drzwi Jamesa wciąż pukają różne zespoły i do końca okienka transferowego jego przyszłość będzie stała pod znakiem zapytania, jednak Zidane postawił sprawę jasno. Jeśli Kolumbijczyk pozostanie w klubie, a wszystko na to wskazuje, to będzie na niego liczył.
Zmiana taktyki i powrót do normalności nadeszły po tym, jak pierwsze testy drużyny przed rozpoczęciem sezonu wyszły negatywnie. Teraz wszystko jest w rękach zawodników. Tych samych, którzy w meczu z Celtą pokazali, że chcą odwrócić niekorzystną sytuację, pewnie ogrywając Galisyjczyków i obejmując fotel lidera Primera División.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze