Vinicíus nie jest na sprzedaż, ani na wymianę

PSG przeżywa trudną i skomplikowaną sytuację. Chodzi o problem, jaki się wiąże z byciem klubem, który znajduje się pod władzą kraju bogatego w pieniądze pochodzące ze sprzedaży ropy naftowej. Paryżanie nie martwili się o wyniki finansowe, wydając duże kwoty w poszukiwaniu celu – wygranej w Lidze Mistrzów. Na wydatki nikt nie patrzył. Jednak Finansowe Fair Play narzucone przez UEFA zaczęło doskwierać mistrzowi Francji. W dodatku wyniki sportowe umieściły klub w futbolowej rzeczywistości. Same pieniądze nie wystarczą, żeby zdobyć Puchar Europy. PSG wzięło się na poważnie do roboty i nie chce więcej wydawać. W Paryżu przyznają, że Neymar, za którego zapłacili 222 miliony euro, stracił na wartości. Stąd chęć sprzedaży Brazylijczyka, a nie jest to łatwe. Pensja zawodnika – 60 milionów euro brutto, czyli 36 milionów netto – jest nie do przyjęcia dla innego klubu. Cena również odstrasza, ale jednocześnie kusi Barcelonę i Real Madryt. Operacja jest jednak skomplikowana.

Real Madryt uważnie obserwuje negocjacje między PSG a Barceloną. Do tej pory Królewscy się nie angażowali w rozmowy i nie złożyli żadnej oferty. Nie było nawet telefonu do Nassera Al-Khelaifiego, żeby pytać o transfer. Odliczanie trwa. To PSG, pośrednicy oraz ojciec Neymara różnymi metodami skierowali się do Realu Madryt, oferując kupno atakującego. Najbardziej bezpośrednią propozycję zrealizował przedstawiciel PSG. Chodziło o wymianę Neymara za Viníciusa z określoną dopłatą ze strony Blancos (około 90 milionów euro). Królewscy odrzucili tę ofertę, argumentując to tym, że Vinícius nie jest na sprzedaż. Nie było nawet dalszych rozmów. W negocjacjach Real Madryt mógłby nawet obniżyć wspomnianą kwotę, lecz nie o to w tym wszystkim chodziło. Władze klubu uważają Viníciusa, który ma dopiero 19 lat, za zawodnika z przyszłością. W dłuższym terminie może dać drużynie więcej niż 27-letni Neymar. Również wartość młodego gracza ma szansę przerosnąć wartość gwiazdy PSG.

Telefony od PSG do Realu Madryt, które zostały wykonane tego lata, odbyły się, ponieważ paryżanie zdali sobie sprawę z błędu, jaki popełnili, wydając 222 miliony na Neymara. Pobili w ten sposób światowy rekord transferowy. Wydawanie takich kwot jest w zasięgu tylko dwóch klubów, które mogą liczyć na wsparcie krajów: PSG i Manchesteru City. Jednak kiedy chce się sprzedać zawodnika po tak wysokiej cenie, nie ma chętnych do kupna. Stąd konieczność wychodzenia z inicjatywą. Przed ofertą z wymianą za Viníciusa, przedstawiciele francuskiej drużyny kilka razy kontaktowali się z Królewskimi, nie zawsze kierując się bezpośrednio do prezesa.

Ojciec bada teren
Ojciec zawodnika również rozpoczął działania, żeby jego syn zmienił klub. Skontaktował się z przedstawicielami Realu Madryt z celem wybadania możliwości przeprowadzenia transferu. Rodzina Neymara stara się działać na różnych frontach, by doprowadzić do zmiany klubu. Głównym celem Neymara jest opuszczenie nudnej dla niego ligi francuskiej, żeby przenieść się do bardziej interesujących i medialnych rozgrywek. Pod uwagę bierze się Real Madryt, Barcelonę lub inny klub, który wyraziłby chęć transferu.

Juventus proponuje Dybalę
W walce pomiędzy międzynarodowymi pośrednikami próbującymi umieścić w nowym klubie tak drogiego zawodnika po dwóch kontuzjach, które mogą okazać się przewlekłe, do gry został wciągnięty również Juventus. Operacja może obejmować Dybalę, Neymara i dodatkową kwotę pieniędzy. Argentyńczyk chce odejść z Turynu, więc dla PSG może to być dobra okazja. Do końca okienka transferowego pozostaje coraz mniej czasu. Statek z Neymarem na pokładzie musi znaleźć port docelowy, ale na razie nie zmierza w żadnym określonym kierunku. Real Madryt został wciągnięty w negocjacje propozycją z Viníciusem, lecz temat szybko został ucięty. Jednak miarę zbliżania się zamknięcia okienka może pojawić się oferta, która wszystko zmieni…