UEFA przekłada spotkanie ws. reformy Ligi Mistrzów
Pojawiła się nowa propozycja od „kopenhaskiego trio”
UEFA przełożyła zaplanowane na 11 września spotkanie z Europejskim Stowarzyszeniem Klubów [ECA] w sprawie reformy Ligi Mistrzów od 2024 roku. Agencja Associated Press opublikowała fragment listu, jaki prezes Aleksander Čeferin wysłał do Andrei Agnellego, prezesa Juventusu i obecnego szefa ECA, oraz Larsa-Christera Olssona, szefa Europejskich Zawodowych Lig Piłkarskich [EPFL].
„Zdecydowałem się przesunąć nasze spotkanie. Wyślę nowe zaproszenie, gdy tylko uznam, że jesteśmy gotowi do tej znaczącej dyskusji. Znajdujemy się obecnie w procesie zbierania feedbacku od naszych krajowych związków i czuję, że nowe debaty w tej sprawie byłyby przedwczesne, bo wciąż analizujemy opinie i propozycje spływające z różnych krajów. Jak dobrze wiecie, UEFA umyślnie przyśpieszyła proces analizy cyklu rozgrywkowego 2024-2027 i dlatego nie musimy się śpieszyć. W żadnym przypadku nie musimy podejmować decyzji w tym roku”, napisał słoweński sternik UEFA.
Przypomnijmy, że najważniejsi członkowie ECA skupieni wokół Agnellego w ostatnich miesiącach położyli nacisk na propozycję, w której 24 najlepsze ekipy z 32 startujących w danym sezonie Ligi Mistrzów otrzymywałyby automatyczny awans do kolejnej edycji rozgrywek. ECA w tym wariancie stawia na cztery 8-zespołowe grupy, dzięki czemu każdy uczestnik zagwarantowałby sobie 14 spotkań zamiast obecnych 6. Jeśli chodzi o awanse, to z Ligi Europy 1 [podział na Ligę Europy 1 i 2 wejdzie już od sezonu 2021/22] awansowaliby półfinaliści, a cztery pozostałe miejsca zajęłyby ekip wyłonione w ramach tradycyjnych eliminacji, do których dostałyby się z lig krajowych.
To wszystko oczywiście najbardziej sprzyja interesom gigantów, którzy już jesienią rozgrywaliby między sobą więcej hitowych meczów. Temu wszystkiemu sprzeciwiają głównie Premier League i La Liga jako całe organizacje, chociaż ostatnio AS twierdził, że po tej stronie stanął także Real Madryt, który ostatecznie nie chce, by spotkania nowej Ligi Mistrzów miały być rozgrywane w weekendy. Poza Anglikami i Hiszpanami sprzeciw wyrazili już też przedstawiciele zawodowych lig w Niemczech, Włoszech czy Francji.
Przy całej tej sytuacji niespodziewanie duński dziennik Ekstra Bladet podaje, że Ajax, Celtic i Kopenhaga pracują od trzech lat nad alternatywą dla takiej Superligi. Temu ruchowi przewodzi Edwin Van der Sar, dyrektor Ajaxu i… wiceprezes ECA. Wspomniany tercet proponuje: pozostanie przy modelu opartym na współczynnikach klubowych i związkowych; zmniejszenie pewnych miejsc w fazie grupowej z obecnych 26 do 20; przypisanie wstępnie 20 pewnych miejsc jedynie na podstawie współczynnika klubowego; poszerzenie podstawy wartości współczynnika klubowego z obecnych 5 lat do 10 lat. Co więcej, by móc skorzystać z bezpośredniego awansu przeznaczonego dla 20 najlepszych ekip w rankingu UEFA, najpierw dany klub musiałby znaleźć się na premiowanym tym przywilejem miejscu w swojej lidze.
Dla przykładu, dzisiaj cztery najlepsze angielskie ekipy mają pewne miejsce w kolejnej Lidze Mistrzów. Jeśli wśród znalazłoby się niespodziewanie na przykład Norwich City, które bazuje jedynie na współczynniku związkowym, ta ekipa nie dostałaby awansu do 20, a musiałaby zacząć grę od określonej fazy eliminacji. Dla drugiego przykładu, Ajax zajmuje obecnie 20. miejsce w rankingu UEFA, ale nie ma pewnego miejsca w Lidze Mistrzów i musi przejść przez dwie fazy eliminacji. Klub płaci za słaby współczynnik holenderskiej federacji, który nie pozwala uzyskać tamtym klubom bezpośredniego miejsca w Champions League. Propozycja „kopenhaskiego trio” dałaby Ajaxowi takie miejsce w rozgrywkach, premiując w większym stopniu współczynnik związkowy i nadając priorytet miejscu klubu wśród najlepszych 20 ekip w rankingu UEFA. A jeśli chodzi na przykład o Kopenhagę, Duńczycy mają na dzisiaj 48. miejsce w rankingu UEFA, a walkę o Ligę Mistrzów muszą zaczynać od 2. rundy eliminacji. W nowym systemie, przy zdobyciu mistrzostwa kraju, pozostałaby im jedynie walka w 4., ostatniej rundzie eliminacji.
Na temat sytuacji propozycji tego tercetu wypowiedział się krótko Daniel Rommedahl, dyrektor operacji piłkarskich i międzynarodowych Kopenhagi. „Semizamknięte rozgrywki to marzenie wielu gigantów. Oni patrzą mocno na amerykańskie ligi zawodowe. My wierzymy, że aspekt sportowy powinien dominować dużo mocniej niż ma to miejsce dzisiaj. Nie wierzymy w darmowy bilet do Ligi Mistrzów”, stwierdził Duńczyk.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze