Udręka Brahima
Trzecia kontuzja Hiszpana w krótkim odstępie czasu
Brahim Díaz trafił do Realu Madryt ostatniej zimy po to, by znacznie częściej pojawiać się na boisku. Od samego początku trudno było mu wkomponować się do zespołu i pod skrzydłami Santiago Solariego rozegrał jedynie 24 minuty. Jego sytuacja uległa dopiero zmianie, gdy do klubu wrócił Zizou. Francuski szkoleniowiec publicznie zachwalał młodego Hiszpana i często desygnował go do gry.
Zidane doceniał to, że Brahim nie boi się brać na siebie odpowiedzialności, dobrze gra obiema nogami i jest szybki. Hiszpański atakujący odpowiadał profilowi piłkarza, jaki podoba się Francuzowi. Trener wystawił go więc w pierwszym składzie w czterech z ostatnich pięciu ligowych spotkań ubiegłego sezonu. W ostatnim meczu z Betisem piłkarz nabawił się jednak pierwszej kontuzji mięśniowej, która pozbawiła go szansy na udział w młodzieżowych mistrzostwach Europy.
Brahim chciał jak najszybciej wrócić do gry i na kilka dni przed oficjalnym rozpoczęciem pretemporady regularnie pojawiał się w Valdebebas razem z Odriozolą. 20-latek udał się razem z drużyną do Ameryki Północnej i był bardzo zmotywowany, aby pokazać, na co go stać. Jego radość trwała jednak raptem pięć dni. W Montraelau doznał kontuzji w lewym mięśniu dwugłowym uda i nie zagrał przez choćby minutę w żadnym z siedmiu sparingowych spotkań.
Po kilkunastu dniach Brahim wrócił do pracy na pełnych obrotach, ale Zidane nie chciał podejmować zbędnego ryzyka i nie dał mu zagrać w Vigo. Niestety i tym razem radość Hiszpana nie trwała zbyt długo. Podczas dzisiejszego treningu nabawił się kontuzji w mięśniu prostym prawego uda i wszystko wskazuje na to, że na boisku może pojawić się dopiero pod koniec września.
94 dni bez gry i droga ku temu, by było ich ponad 100. Pożegnanie się ze złotym medalem mistrzostw Europy, praktycznie całą pretemporadą i początkiem ligowych zmagań. Trzy kontuzje i udręka Brahima, która wydaje się nie mieć końca…
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze