Niesłychane lato Bale'a
Walijczyk o dziwo nadal jest piłkarzem Realu
Wczoraj Gareth Bale stawił się w Valdebebas i trenował normalnie z kolegami z zespołu. Zawodnik, na którego nie liczy jego trener i który od miesięcy otrzymuje wyraźne sygnały, że najlepiej dla wszystkich byłoby, gdyby odszedł. Walijczyk wydaje się tym niewzruszony i utrzymuje, iż wciąż pozostały mu trzy lata kontraktu. Jeśli piłkarz nie otrzyma jakiejś zaskakującej oferty, która mogłaby coś zmienić, jego zamysłem wciąż będzie pozostanie w Realu Madryt.
Bale jechał na tegoroczne wakacje, wiedząc doskonale, że Zizou nie zamierza stawiać na niego w nadchodzącym sezonie. Francuski szkoleniowiec zasugerował mu to również dobitnie w końcówce ubiegłego sezonu, gdy 30-latek nie zagrał w żadnym z trzech ostatnich ligowych spotkań. Królewscy planowali więc sprzedaż Walijczyka, ponieważ widzieli w nim osobę, która może zagwarantować spory zastrzyk gotówki do klubowej kasy.
Wakacje dobiegły jednak końca, a w sprawie Bale'a nie wydarzyło się zbyt wiele. Los Blancos nie otrzymali za niego żadnej oferty, a Gareth stawił się 8 lipca w Valdebebas. Dzień później siedział już w samolocie, który zabrał całą drużynę do Montrealu. Pretemporada rozpoczęła się na dobre, a Walijczyk wciąż był zawodnikiem Realu. Początkowo zakładano, że sprawy nabiorą szybszego tempa, gdy do Ameryki Północnej przylecą Florentino Pérez i José Ángel Sánchez. Tak się jednak nie stało.
W Kanadzie trener usłyszał już od działaczy, że musi pozostać w gotowości, ponieważ istnieje szansa, iż Bale'a nie uda się sprzedać. Nadszedł jednak pierwszy towarzyski mecz. Królewscy zagrali w Houston z Bayernem, a Walijczyk nie zasiadł nawet na ławce rezerwowych. Na pomeczowej konferencji prasowej Zidane powiedział zaś wprost, że piłkarz negocjuje z innym klubem i najlepszym wyjściem będzie natychmiastowe rozwiązanie sprawy. Tak również się nie stało.
Klubem, z którym miał rozmawiać Bale, było chińskie Jiangsu Suning. Wszystko wydawało się zmierzać w dobrym kierunku, aż nagle nastąpił zwrot i nikt nie doszedł do porozumienia z nikim. 30-latek wrócił więc do gry i wystąpił w sparingowym meczu z Arsenalem, a na dodatek trafił nawet do siatki. Dostał szansę na grę po 87 dniach i strzelił gola po 130 dniach.
Powrót do Madrytu zaostrzył jednak relacje między trenerem a piłkarzem. Bale nie udał się z zespołem do Monachium. Powód? „Nieodpowiedni stan mentalny zawodnika”, jak informowało BBC. Inne media pokazywały zaś obrazki, na których Gareth gra w golfa, gdy Real przegrywał właśnie sparingowy mecz z Tottenhamem. Walijczyk nie poleciał również z drużyną do Salzburga. Sytuacja znów obróciła się o 180 ostatni w miniony weekend, gdy Zizou zabrał go do Rzymu i dał zagrać przez kilkanaście minut.
Na trzy dni przed rozpoczęciem ligowego sezonu, Bale wciąż jest zawodnikiem Realu Madryt. Jego nazwisko było łączone już z mnóstwem klubów, Manchesterem United, Tottenhamem, PSG, Bayernem czy Interem, a mimo to piłkarz nadal pozostaje w stolicy Hiszpanii. Tworzy to kolejny problem klubowi, który nadal myśli o wzmocnieniach, a musi mieć na uwadze zasady Finansowego Fair Play. Nikt nie wie, jaki będzie finał tej sprawy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze