Advertisement
Menu
/ abc.es

James zostanie, jeśli nikt nie zaproponuje za niego 50 milionów

Szanse Kolumbijczyka na grę w Realu wciąż rosną

James Rodríguez wrócił do sportowego miasteczka, które zna już doskonale. O godzinie dziewiątej pojawił się w Valdebebas, przebrał i zaczął trenować razem z pozostałymi piłkarzami Królewskich. Po nieco ponad dwóch latach znów spotkał się z Zizou, ponieważ dwa poprzednie sezony spędził na wypożyczeniu w Bayernie Monachium. Po ich zakończeniu sam poprosił bawarski klub, by nie korzystał z prawa wykupienia go za 42 milionów euro. Od 1 lipca ponownie stał się zawodnikiem Realu Madryt, gdyż przed wyjazdem do Niemiec przedłużył kontrakt z Los Blancos do 2021 roku. Królewscy stawiają więc teraz sprawę jasno – James może zostać w zespole, jeśli nikt nie wyłoży za niego minimum 50 milionów euro.

Real nie ukrywał tego, że Kolumbijczyk wrócił. Wczoraj jego zdjęcie w koszulce treningowej Królewskich obiegło cały świat, co było jasnym przesłaniem, że pomocnik jest piłkarzem klubu. Teraz szanse na jego odejście są niemal takie same, jak na pozostanie. Fifty-fifty. Nikt nie chce wprowadzać go w błąd, ale gdyby klub nie wierzył w jego dalszą grę w białej koszulce, nie chwaliłby się tym, że piłkarz jest obecny w Valdebebas. Najprawdopodobniej spędziłby ten dzień w klubowych budynkach, jak zrobił to choćby Gareth Bale, który sam odmówił udziału w Audi Cup. James nie udał się do Monachium z innego powodu – dopiero skończył wakacje i nie jest jeszcze gotów do gry.

Wiele zmieniło się, gdy bardzo poważnej kontuzji nabawił się Marco Asensio, który ma ten sezon niemal z głowy. Klub zmienił swój stosunek do pomocnika, który wciąż ma wiele do zaoferowania. Nie jest jednowymiarowym piłkarzem i nikt nie zapomniał o jego wielkim talencie oraz umiejętnościach strzeleckich. James wie jednak, że Zizou nie jest do niego przekonany i z tego względu chciał trafić do innego klubu. Dlatego, jeśli na stole pojawi się oferta opiewająca na 50-milionów euro, Kolumbijczyk będzie miał drogę wolną. Real nigdy nie odda go za mniej.

Jorge Mendes negocjował jego transfer z prezesem Napoli. Aurelio De Laurentiis, który jest znanym populistą, storpedował jednak te starania portugalskiego agenta, gdy publicznie zaczął krytykować Florentino Péreza. Wszystko dlatego, że sternik Królewskich nie chciał zgodzić się na kolejne wypożyczenie piłkarza. Real był gotów pójść nawet na ustępstwo i zgodzić się, by w tym roku przelano na ich konto 35 milionów, a 15 pozostałych za kilka miesięcy. Włosi proponowali jednak, że najpierw zapłacą 10 milionów, a dopiero później pozostałe 40. Los Blancos potrzebują jednak pieniędzy, aby nie złamać zasad Finansowego Fair Play, więc dlatego nie mogli zgodzić się na takie rozwiązanie.

Przedstawiciel zawodnika cały czas stara się znaleźć dogodne rozwiązanie i poszukuje mu innego klubu we Włoszech, gdzie od tego roku korzystna jest polityka podatkowa dla zagranicznych graczy. W odwodzie wciąż pozostaje jednak Atlético, gdzie Mendes regularnie dokonuje różnych transakcji. Atleti chce sprzedać Correę za 55 milinów euro, by móc zaoferować podobną kwotę Realowi. Dwa tygodnie temu, jeszcze przed dotkliwą porażką w derbach, Rojiblancos proponowali terminową formułę płatności, co również nie było na rękę Królewskim.

Czy teraz, po porażce 3:7, dojdzie do porozumienia między oboma madryckimi klubami? Nie wiadomo. Los Blancos nie chcą oddawać Jamesa do lokalnego rywala, ale pojawia się kolejne pytanie – co stanie się, jeśli 2 września Atlético wyłoży na stół 50 milionów, a kolumbijski pomocnik poprosi o zaakceptowanie tej propozycji? Również nie wiadomo. Z tego powodu Real chce znaleźć odpowiednie rozwiązanie nieco szybciej, by nie znaleźć się w podbramkowej sytuacji. James albo zostanie, abo odejdzie, a ostateczna decyzja musi zapaść przed startem ligowego sezonu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!