„Może Real zmieni zdanie i przyjedzie na mecz ligowy do Stanów”
Wywiad z szefem International Champions Cup
AS opublikował wywiad z Charliem Stillitano, szefem firmy Relevent, która organizuje letni International Champions Cup czy współpracuje z La Ligą. Przedstawiamy pełne tłumaczenie tej rozmowy.
Jak ocenia pan tę edycję International Champions Cup, jaką właśnie zakończył Real Madryt?
Najbardziej podobało mi się, że w meczach istniała duża rywalizacja. To było wspaniałe. Słuchaj, kilka minut temu dostałem wiadomość od Paolo Maldiniego [wyciąga telefon i pokazuje wiadomość na WhatsAppie], który pogratulował mi tylu "pięknych meczów". W poprzednim roku było nam trudniej, bo byliśmy po mundialu i zabrakło wielu graczy. Fani nie chcą czegoś takiego oglądać. Teraz, gdy przyjechało dużo gwiazd, poziom turnieju jest bardzo, bardzo wysoki.
Rok temu w takiej rozmowie powiedział mi pan, że czas na derby Madrytu w Stanach Zjednoczonych. Temat został zrealizowany.
Było lepiej, niż mogliśmy to sobie wyobrazić czy wymarzyć. Przed derbami mieliśmy przyjacielską kolację z działaczami Realu i Atlético. Powiedziałem im, że posiadanie tu takiego meczu, który dotychczas był rozgrywany jedynie w Hiszpanii czy finałach Ligi Mistrzów, to coś surrealistycznego... Przed meczem rozmawiałem też z Simeone czy Zidane'em i podobało mi się to, co mówili o tym oni. Uważam, że przy tym kibice stąd zobaczyli, jak wygląda ta kultura wokół derbów Madrytu.
Jest pan CEO firmy Relevent, czyli strategicznego partnera La Ligi w pracy nad rozegraniem w Stanach Zjednoczonych meczu La Ligi. Ogłoszono, że w poprzednim sezonie miało być nim spotkanie między Gironą a Barceloną, ale ostatecznie nie dostaliście zielonego światła.
Mówiąc o tym w prostych słowach, staramy się o to, ale w poprzednim sezonie nie udało się zdobyć wszystkich zgód… które wstępnie myśleliśmy, że mamy. To wciąż nowy temat. I dlatego też są kluby, które są trochę nerwowe. Uważam, że nasz moment nadejdzie. Nie wiem kiedy, ale w najbliższej przyszłości dojdzie do pierwszego takiego meczu.
Jak radzicie sobie z odmową ze strony takich klubów jak Real?
Zawsze rozmawiamy z naszymi najważniejszymi klientami, gdy mamy jakiś pomysł. W poprzednim sezonie Barcelona powiedziała, że interesuje ją taki projekt. Był jednak za duży opór ze strony Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej i FIFA. Florentino też nie podobał się ten pomysł i powiedział o tym publicznie. Musimy to szanować. Kiedy dojdzie do pierwszego takiego meczu tutaj, może Real zmieni zdanie i także przyjedzie. Real w tych latach był naszym najlepszym klientem, więc ich szanujemy.
Dlaczego w tym roku zanotowaliście taki spadek frekwencji. Stadionów nie zapełniał nawet Real.
W Azji wyprzedaliśmy wszystkie bilety, to było coś spektakularnego. W Stanach Zjednoczonych mieliśmy lepsze i mniej dobre mecze. Żeby być szczerym, złożyło się na to wiele czynników. Kobiecy mundial zabrał tutejszym kibicom wiele tlenu, a do tego doszedł Puchar Narodów Afryki czy Copa América… Włączałeś telewizor i mogłeś obejrzeć po pięć meczów dziennie. To było za dużo.
A może amerykański kibic zmęczył się sparingami europejskich klubów?
Nie, ale ludzie stracili International Champions Cup z oczu przez turnieje, o jakich wspomniałem. Kibic jest mądry. Fani chcieli wydać pieniądze dopiero wtedy, gdy zobaczyli, że przylatują największe gwiazdy. Gdy o tym zapewniono, to na przykład przez cztery ostatnie dni przed derbami sprzedaliśmy 10 tysięcy biletów. Takie wydarzenia jak te derby to wielka reklama International Champions Cup na przyszłość.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze