Advertisement
Menu

Real lepszy dopiero po karnych

Udana <I>remontada</i> Królewskich

Plany sztabu szkoleniowego zostały dziś zrujnowane w dziewiątej minucie. Z drugiej strony szkoleniowiec-optymista znalazłby na pewno pozytywny aspekt gry w dziesięciu po wyrzuceniu środkowego obrońcy na tak wczesnym etapie meczu. Tak czy inaczej, Real grający w osłabieniu wyraźnie sobie nie radził i na przerwę schodził z wynikiem 0:2. W drugiej połowie, gdy Arsenal też został osłabiony czerwoną kartką, Królewscy potrafili pokazać pazury, doprowadzili do remisu, a swoją wyższość pokazali w rzutach karnych.

„I cały misterny plan też w p…” – gdyby Zinédine Zidane miał pojęcie o polskiej kinematografii, pewnie taki cytat pojawiłby się w jego głowie około 10. minuty meczu z Arsenalem. Real został bez stopera, ze stratą gola, a przecież ciągle chodziło o mecz towarzyski. Trener chciał przetestować atak Jović-Benzema, ale szybciutko musiał zrezygnować z Serba i wrócić do gry czwórką obrońców. Ostatecznie Los Blancos mieli całkiem wartościową szansę zmierzenia się z rywalem, który grał w przewadze, jednak wyglądało to bardzo słabo.

Niewiele było w tym futbolu, przynajmniej po stronie Realu. Arsenal już w 24. minucie mógł cieszyć się z podwyższenia prowadzenia, a ekipa Zizou wyglądała bezradnie. Jeden strzał Benzemy w słupek to było zdecydowanie za mało. Z pomocą przyszła… czerwona kartka. Sędzia wyrzucił z boiska Sokratisa, a Królewscy mogli uwierzyć, że nic nie jest stracone. Oczywiście wynik pozostawał sprawą drugorzędną, jednak kiedyś w końcu wypadało wygrać.

O ile o pierwszej połowie lepiej zbyt wiele nie mówić, o tyle w drugiej na murawie widzieliśmy kilka bardzo jasnych postaci. Marcelo był aktywny w ofensywie, zaskakująco dobrze spisywał się Asensio, a dobre spotkanie zanotował Gareth Bale, który wyszedł z lodówki, do której wsadził go wcześniej sam trener. To właśnie on zdobył gola kontaktowego, a na 2:2 do siatki Martíneza trafił Asensio. Hiszpan nie będzie jednak wspominać o pozytywnym przełomie. Niedługo później upadł na murawę i musiał zostać zniesiony na noszach. Doznał urazu, który wyglądał bardzo poważnie.

W regulaminowym czasie gry było 2:2, ale w karnych to Królewscy byli lepsi. Końcowy rezultat ma jednak charakter ciekawostki. Ważniejsze było bowiem zmierzenie się z całkiem niezłym przecież zespołem i ta próba wypadła w kratkę. Było wiele słabych zachowań, ale było też kilka pozytywów. Najważniejszymi informacjami pozostają jednak katastrofalny występ (kilka chwil?) Nacho, udane wejście Bale'a i kontuzja Asensio. Obyśmy o tej ostatniej nie mówili miesiącami i oby Zizou miał go jak najszybciej do dyspozycji, zwłaszcza że dziś dał naprawdę świetną zmianę.

Real Madryt – Arsenal FC 2:2 (0:2) k. 3:2
0:1 Lacazette 10' (rzut karny)
0:2 Aubameyang 24' (asysta: Lacazette)
1:2 Bale 56'
2:2 Asensio 59' (asysta: Marcelo)

Rzuty karne:
0:1 Nelson
0:1 Bale, karny niestrzelony (obrona bramkarza)
0:1 Xhaka, karny niestrzelony (obrona bramkarza)
1:1 Isco
1:2 Saka
2:2 Varane
2:2 Monreal, karny niestrzelony (słupek)
3:2 Vinícius
3:2 Burton, karny niestrzelony (strzał niecelny)

Real Madryt: Keylor (46' Courtois); Carvajal (46' Odriozola), Nacho (9' ), Ramos (65' De la Fuente), Mendy (46' Marcelo); Lucas Vázquez (46' Isco), Modrić (65' Seoane), Kroos (65' Fidalgo), Hazard (46' Asensio, 65' Vinícius); Benzema (46' Bale), Jović (16' Varane).

Arsenal: Martínez; Maitland-Niles, Chambers, Sokratis (40' ), Kolašinac; Willock, Xhaka; Mychitarian (75' Burton), Özil (75' Saka), Aubameyang (75' Nelson); Lacazette (75' Nketiah).

Powtórkę spotkania będzie można dziś obejrzeć na antenie Polsatu Sport (20:00), Polsatu Sport Premium 1 (15:30) i Polsatu Sport Premium 2 (17:30).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!