19 lat od przybycia Florentino
24 tytuły i prawie dwa miliardy na transfery
Minęło już 19 lat, odkąd Florentino Pérez objął stery w Realu Madryt. Tak, miał przerwę, która trwała nieco ponad trzy lata, ale wszyscy namawiali go do powrotu, co uczynił w 2009 roku. Rzeczywistość jest taka, że obecny prezes Królewskich wrócił w spektakularny sposób i obejmował ponownie klub, który znalazł się w kiepskiej sytuacji finansowej.
Florentino obudował klub, który obecnie uchodzi za wzór niemal pod każdym względem. Pod kątem finansowym nie ma żadnych zastrzeżeń, a nie brakuje także sukcesów sportowych. Ostatni sezon nie był co prawda udany, ale za obu kadencji Péreza Królewscy sięgnęli aż po pięć Pucharów Europy, a na dodatek odzyskali chwałę na koszykarskich parkietach, gdzie wygrywają puchar za pucharem
Wszystko zaczęło się w lipcu 2000 roku, gdy Florentino wygrał wybory i spełnił swoją obietnicę, jaką było sprowadzenie na Santiago Bernabéu Luisa Figo. Niewielu wierzyło, że taki transfer będzie możliwy, ponieważ Portugalczyk był kapitanem Barcelony, ale opuścił ją, by zostać pierwszym galáctico. Kilka dni później do klubu trafili też Claude Makélélé i Flávio Conceição, którzy dołączyli do drużyny Raúla i Hierro.
Rok później Florentino ściągnął do Madrytu Zinédine'a Zidane'a, tego samego, któremu zaproponował grę w Realu na słynnej już serwetce w sierpniu 2000 roku. Potem byli tacy, jak Beckham, Ronaldo, Owen, Sergio Ramos, Xabi Alonso, Karim Benzema, Kaká, Cristiano Ronaldo, Luka Modrić, Gareth Bale, James, Keylor Navas, Thibaut Courtois, a ostatnim z wielkich jest Eden Hazard.
Przez te wszystkie lata Pérez wydał na transfery 1800 milionów euro, a Królewscy zdobyli 24 tytuły, w tym aż pięć Pucharów Europy i serię, po której Real zasiadał na europejskim tronie przez ponad tysiąc dni. A przy tym pamiętać należy, że 18 pucharów wygrali jeszcze koszykarze. Tego lata Florentnio postawił sobie za cel odzyskanie utraconego prymu w Europie i Hiszpanii, co sprawiło, że wydał już na transfery ponad 300 milionów, a najprawdopodobniej wyda jeszcze więcej. Zizou cały czas czeka na swoją wisienkę na torcie, jaką ma być Paul Pogba.
Kolejnym wielkim celem prezesa była przebudowa Santiago Bernabéu, by uczynić stadion jednym z najlepszych na świecie. To, wraz z Valdebebas, będzie wielką spuścizną po Florentino, która przetrwa lata, a może nawet dekady.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze