Florentino: Z Cristiano stałoby się to samo
Druga część rozmowy z prezesem:
Florentino Pérez w nocy z poniedziałku na wtorek udzielił wywiadu radiu Onda Cero. Przedstawiamy drugą część pełnego tłumeczania tej rozmowy. Pierwszą można znaleźć tutaj.
[prowadzący De la Morena]Otrzymał pan jakąś ofertę za Bale'a?
Nie będę rozmawiać w ogóle o zawodnikach, bo jesteśmy w momencie, w którym, po pierwsze, nie ma niczego zaawansowanego. Do tego jutro masz jeden finał, w sobotę drugi, ludzie ciągle grają.
Bale już nie gra.
Bale jest na wakacjach… czy na zgrupowaniu kadry. Tak myślę.
Więc to łatwy temat: może pan otwarcie powiedzieć, że otrzymujecie wiele ofert.
Nie otrzymaliśmy żadnej oferty za żadnego gracza Realu Madryt. Ani za Bale'a, ani za nikogo. Na razie nic.
To nie jest prawda, bo macie ofertę za Ramosa, ale darmową.
Nie otrzymaliśmy żadnej oferty.
Jeśli nie będzie ofert za Bale'a, Real byłby gotów puścić go wolno?
Ale po co o to pytasz… Ja następnym razem zapytam, ile ty tu zarabiasz, czy dobrze zarabiasz.
Jestem dobrze opłacany, ale na pewno przegrywam z panem.
Powiedzmy po prostu, że ciągle nie rozmawiamy o piłkarzach. Pracujemy nad schematem: kogo wypożyczyć, kogo sprzedamy, jak mogą wyglądać ich potencjalni następcy…
Przypuszczam, że pan o tym wie, ale nie chce mówić ludziom.
Nie. Gdybym miał, o czym mówić, powiedziałbym.
Dobrze. Hazarda ogłosicie w następnym tygodniu?
Nie. On gra w środę… Jak mamy rozmawiać z klubem, który gra teraz finał… To byłby brak szacunku. Nie zrobiliśmy tego. Skończy się i… Mogę powiedzieć, że od wielu lat staramy się, żeby Hazard został zawodnikiem Realu Madryt. Dotychczas to się nie udawało.
Jego kontrakt wygasa w następnym roku.
Zgadza się.
Mówi pan, że stosunki z Al-Khelaïfim są dobre…
Tak, bardzo dobre.
Tam jednak rządzi tak naprawdę najważniejszy szejk, czyli emir Kataru.
Emir Kataru jest tam…
Florentino PSG…
Nie, on jest właścicielem. Nie mną. A Al-Khelaïfi jest prezesem i ma pełną władzę. Rozmawiałem z nim tysiąc razy i nasze stosunki zawsze były serdeczne, jak z innymi prezesami innych klubów. Długi staż sprawia, że mam świetne stosunki z większością ważnych klubów w Europie.
Trzeba trochę odpocząć, bo wypytywanie pana i próba wyciągnięcia czegoś męczy.
Ty zawsze pytasz o to samo.
A pan nigdy na nic nie odpowiada, co męczy.
Odpowiadam, jak tylko mogę.
Bierzemy oddech.
***
Podsumujmy: Sergio Ramos ma najwyższy kontrakt w Realu Madryt ponad Bale'em; poprosił pana o odejście, bo ma ofertę z Chin, ale pan mu nie pozwolił. Powiedział pan niewiele więcej, bo też wiele spraw ciągle wisi w powietrzu.
Powiedziałem, że pracujemy na ten rok nad projektem nadziei, nad odzyskaniem głodu i ambicji, nad powrotem do normalności. Pracujemy nad tym z Zidane'em.
Dodał pan też, że nigdy nie zostawiłby Realu w złej sytuacji.
Na pewno nie. Ja też już przeżywałem taki etap jakiś czas temu. Moim głównym celem, Zidane'a także, jest to, żebyśmy byli…
[przerywa] Teraz słuchacz myśli: przeżył pan to, ale też odszedł z klubu.
Odszedłem, gdy wypełniłem moje zobowiązanie, czyli zbudowałem Miasteczko Sportowe, co obiecałem. Do tego wygrałem Puchar Europy… Po prostu wypełniłem moje cele. Odszedłem też dlatego, że wtedy miałem mnóstwo pracy. W ACS wtedy budowaliśmy też przyszłość naszej firmy.
Odszedł pan też, bo trochę się tym wszystkim zniechęcił.
Nie. Ja jestem do wszystkiego przyzwyczajony, nie zniechęcam się niczym. Ktoś tam powiedział, że to nie są roboty… Fakt jest taki, że to bardzo nietypowy świat.
Zebrał pan jednak wiele rozczarowań.
Tak, oczywiście.
Na pewno ma pan dzisiaj inne spojrzenie na piłkarzy niż teraz. Wtedy cieszył się pan nimi jak 6-latek. Gdy poznał ich pan z bliska, rozczarował się pan.
Nie, dlaczego? Są ludźmi jak wszyscy. Są ludźmi poddanymi ogromnej presji.
Pan uważa, że piłkarz ma większą presję niż pan? Najlepszy na świecie ma większą presję?
Jak mamy rozmawiać o Cristiano, to Cristiano zapytał w poprzednim roku: ale dlaczego na mnie gwiżdżą? Tak mówił: nie gwiżdżcie na mnie. Nie należy gwizdać na zawodników. My, madridistas, powinniśmy czuć się właścicielsko. Zawodnicy należą do nas…
Piłkarze nie należą do nikogo.
Należą do Realu Madryt i powinien być między nami związek.
Ludzie gwiżdżą, bo im płacą i ich utrzymują.
Nie, to nie jest prawda. To wielcy profesjonaliści i po takich zwycięstwach oni nie zasługują na gwizdy. Słuchaj, dla podania trzech przykładów, ja widziałem mecz na boisku Schalke, gdzie wygraliśmy 1:6, a na koniec wszyscy wspierali swoich graczy. To samo miało miejsce z kolejnym 1:6 na stadionie Galatasaray. Także w Liverpoolu – wygrywaliśmy 0:3, a ludzie klaskali swoim piłkarzom. Powiem ci jedno: czuję zdrową zazdrość wobec tych fanów. Nie krytykuję moich, bo są najlepsi na świecie.
Może są rozpieszczeni.
Nie może tak być, bo wtedy problem mają też zawodnicy. Nie mówię tego zresztą ja. Cristiano powiedział kiedyś: proszę tylko, żeby na mnie nie gwizdali. Nawet on miał swoje lepsze i gorsze dni. Do tego, by powiedzieć całą prawdę, jest też wielu dziennikarzy, którzy nie są z Realem i wydaje się, że ich jedyną satysfakcją jest walczenie z Realem.
Ale pan…
No zaczekaj, daj mi to powiedzieć. Nie rób tu obrony swojej korporacji.
Pan ma dużą obsesję na punkcie mediów, że one pana atakują.
Nie, mnie nie.
Ja to samo słyszę w Barcelonie, że dziennikarze są przeciwko nim. Wydaje mi się, że tam dziennikarze są Barceloną, a w Madrycie są za Realem.
Popatrzmy, ja jestem tu od 2000 roku, znam was wszystkich. Dzisiaj Sergio Ramosa bronią dziennikarze Atleti, są nawet ideologami tego klubu, mając w tym cel zranienia klubu. Najlepiej Sergio Ramosa obronię ja.
Pan jest najlepszym obrońcą Realu.
Nie, Realu i Sergio Ramosa. Ja go sprowadziłem w 2005 roku. Był moim pierwszym hiszpańskim transferem w mojej pierwszej epoce i mam wobec niego wielką sympatię. Kocham go jak syna. Gdy się na niego złoszczę, to bardziej relacja ojciec-syn. Nie może go jednak bronić ten, którego nazwiska nie chcę wymieniać [chodzi o Manolo Lamę i tę sytuację] czy ci, których nie chcę wymieniać, ale oni są Atlético Madryt. Nie ma problemu, ale ich jedyny cel to ranienie Realu.
Nie uważa pan, że w Madrycie jest więcej dziennikarzy Realu niż Atlético?
Nie mówię tego. Znam jednak wszystkich, bo jestem tu od wielu lat i to mnie nie dotyka. Boli mnie jednak, że oni wykorzystują ludzi i agentów, by ranić Real Madryt. Proszę więc prawdziwych madridistas o to poczucie przynależności, że zawodnicy są nasi. Oni nie powinni nam mówić, kogo powinniśmy kupić ani nie powinni dawać nam lekcji madridismo.
Pan jednak też atakuje…
Mówię tyle, że niektórzy wstają rano z jednym celem – ranienia Realu Madryt.
Ja w to nie wierzę.
Ty żyjesz w innym świecie.
W tym realnym.
Nie. W realnym świecie Real to Real, potężny czy nie, a w tym innym są ludzie, którzy nie są za Realem i co szanuję, ale nie mogą mieć tej ciągłej obsesji przeciwko Realowi.
Myli się pan.
Moim zdaniem nie, wiedzą o tym wszyscy, którzy…
Chodzi o to, że ludzie widzą, iż między panem a Ramosem doszło do starć, a pan twierdzi, że jest inaczej.
Nie jest normalne, że ktoś twierdzi, iż oszukujemy z zarobkami Bale'a.
Mówił pan o tym wcześniej…
Ale uznaje pan to za normalne? Rozumiem, że futbol to rozrywka, ale nie rozumiem złych intencji. Mów, co chcesz, że coś mówiłem o Zidane'ie czy innym…
Miał pan jednak wiele starć, o których pisano. Na przykład, z Sergio Ramosem po rewanżu z Ajaxem, gdy odpadliście. Pan zszedł do szatni i powiedział drużynie…
Nie, rozmawiałem z nim i powiedziałem, co myślałem. Rozmawiałem z nim, bo jest kapitanem.
On odpowiedział, że jak pan chce, to niech mu pan zapłaci i on odejdzie.
Nie, nie słyszałem tego.
Ale tak powiedział.
Jeśli tak powiedział, to coś złego, ale ja tego nie słyszałem. To nie jest prawda… Sprawy opowiada się tak, jak chce się to robić. Ja nikomu o nich nie mówię.
Pan nie powiedział nikomu, ale któryś z graczy przekazał to mediom.
Mówię też szczerze: byłem zaskoczony po tym spotkaniu z Sergio, któremu nie nadaję żadnej wagi, bo opowiedziano o nim w mediach.
Jeśli na spotkaniu był pan, Sergio i jego brat, to wypuścił to któryś z was.
Cóż, była też jeszcze jedna osoba.
Julio Senn [prawnik], ale nie sądzę, że on to wypuścił.
Również tak nie sądzę. Nie wiem, kto to był… Mogę powiedzieć tyle, że gdy ktoś nadaje czemuś wagę, której to nie ma, ja mogę jedynie powiedzieć prawdę. Jak powiedziałem, powód naszego spotkania był tylko i wyłącznie jeden. Nie rozmawialiśmy o niczym innym niż tej ofercie. To jednak nie ma żadnego znaczenia, bo wielu graczy Realu miał oferty i mi o tym mówiło. Nigdy to jednak nie wypłynęło w mediach i nic z tego powodu się nie działo.
Różne są powody działań zawodników, ale najczęściej chodzi o podwyżki. Sergio Ramos chce, jak się wydaje, także według niego i René, pan rok temu…
Nie, nie opowiadaj mi tu niczego takiego o Sergio i René.
… miał pan obiecać mu roczne przedłużenie kontraktu.
Nie, niech on tu przyjdzie i to opowie. Niech powie to głośno, ale nie tobie. Nie będę w to wchodzić. Powiedziałem, co powiedziałem: to nasz kapitan, bardzo go kochamy, ja niesamowicie bardzo i zrobiłem dla niego wszystko, co mogłem. Jeśli czegoś dla niego nie zrobiłem, to dlatego, że nie mogłem. Poważam go jednak bardzo mocno. On zrobił wiele, nie tylko chodzi o Lizbonę, ale nawet w tym sezonie, gdy graliśmy dobrze. Mam wobec niego maksymalny szacunek.
Nie zaskoczyło pana, że nie wyleczył tej kontuzji w ciągu ostatni meczów?
Mnie nic nie zdziwiło. Wszyscy byli w złej dyspozycji w ostatnich spotkaniach.
Sprawa bramki: Keylor się z panem pożegnał?
On ma ważny kontrakt. Nie wiem, czy odejdzie. Jak będzie odchodził, pożegnam się z nim. Ale jako że na razie nie odchodzi, po co mam się z nim żegnać?
Zidane poprosił o transfer Mendy'ego, bocznego obrońcy Lyonu?
Nie rozmawiam o zawodnikach, a szczególnie innych ekip.
A o co chodziło z tym kontraktem Kroosa?
To kontrakt, jaki podpisaliśmy rok temu, ale nie było miejsca, by go zaprezentować. Taka jest sytuacja jego i Nacho.
Bayern powiedział wam czy…
Nie.
Nie dał pan mi nawet dokończyć pytania. Pytałem o Jamesa. Rozmawialiście z Bayernem?
O czym mamy rozmawiać? Nie powiedzieli nam niczego. Powiedzieli jedno: Rummenigge stwierdził publicznie, że nie kupi Jamesa, by sprzedać go drożej, bo jeśli nie będą go chcieli, oddadzą go Realowi, a w innym przypadku będzie to handel ludźmi. Dla mnie to jest wypowiedź na szóstkę. To jeden z wielkich przyjaciół, jakich mamy.
A jakie macie relacje z Eintrachtem?
Dobre. Tak samo z Borussią.
Jović podoba się Zidane'owi?
[rozkłada ręce] Są gracze, którzy podobają się nam wszystkim.
Kibice mówią, że gdy idzie źle, to Florentino planuje coś grubego. Socios widzieli, jak sprowadzał pan Ronaldo…
Figo, Beckhama, Zidane'a, Owena…
Myśli pan nad wielkim nazwiskiem?
Wszyscy wiedzą, że ja zawsze będę sprowadzać najlepszych na świecie, jeśli będę mógł.
Najlepszy jest teraz Mbappé
Nie chcę wydawać teraz takiej opinii.
Kto jest teraz najlepszy na świecie?
[plącze się] W Realu każdy na swojej pozycji [śmiech]. Powiedział to sam Messi, że dlatego Real wygrał tyle Pucharów Europy. To dało nam wyniki i tego chcemy. W składzie zawsze będą najlepsi.
Messi to jeden z tych, którzy panu uciekli.
Oni mają go od 13. roku życia.
Ale był pan blisko niego.
Niewiele z nim rozmawiałem.
Ale spotkaliście się w restauracji z jego ojcem i nim, rozmawialiście…
Fajnie się tego słucha, ale to nie jest prawda.
A mówił pan, że nie będzie kłamać…
Mówiłem, że chcę podkreślić wagę naszych zawodników. Mówiłem, że chcę, żeby dano nam popracować z Zidane'em, który ma niesamowite nadzieje. Niektórzy już stwierdzili, że on chce odchodzić, ale on ma barbarzyńskie nadzieje. Jak mówię, to, co mówi się w prasie…
Zaoferowano panu Griezmanna?
Nie, nigdy, na pewno nie.
A co wypożyczonymi? Zidane powiedział coś na przykład o Ødegaardzie?
Nie, Ødegaard wciąż się kształtuje. Przyszedł w wieku 16 lat, teraz skończył 20 i znalazł się w dwójce czy trójce najlepszych graczy w Holandii, pamiętając jak wielką drużynę ma Ajax. Cóż, jestem pewny, że w ciągu kilku lat Ødegaard będzie jedną z największych gwiazd Realu Madryt. Chcę też tu jedno podkreślić: sprowadzamy młodych, bo przy przepisach UEFA musimy to robić. Moim zdaniem mamy najlepsze zestawienie młodych graczy: Vinícius, Brahim, Rodrygo…
Słyszałem, że Rodrygo sam nie wie czy już jechać do Europy.
To zawodnicy, którzy jutro będą wygrywać Puchary Europy i Złote Piłki.
Ale Rodrygo przychodzi na już czy zostanie jeszcze na rok w Brazylii?
Przychodzi teraz w czerwcu, jest zakontraktowany. Popatrz na obronę jako przykład: Carvajal przyszedł chyba w wieku 10 lat, Varane w wieku 18, Ramos w wieku 19, Marcelo w wieku 18. Z tej czwórki trzech jest w drużynie FIFA. Robimy to samo dalej, mamy na przykład Achrafa w Borussii, do tego mamy wielu innych wypożyczonych… Oni będą mieć niedługo po 25-26 lat. Varane w wieku 26 lat ma na koncie mundial, cztery Puchary Europy… Czego jeszcze więcej chcemy? Trzeba utrzymać taką politykę, trzeba sprowadzać ich za młodu. Mówisz o Messim i ja powiem, że to był świetny ruch, że ktoś przywiózł go do Barcelony. Dzisiaj trzeba pracować nad młodymi, szkółką, wypożyczonymi, w których widzisz wielkich graczy. Dojdzie do pomyłek, ale taka jest właśnie nasza praca.
Teraz poczekamy na wejście Bustillo i spółki.
Z Bustillo na pewno będzie lepiej.
Ze mną mówi pan niewiele…
Na pewno stworzymy dobry zespół.
Niech pan powie prawdę: myśli pan o czymś ważnym? O wielkim tytule w prasie?
Będziemy mieć świetnych graczy na każdej pozycji.
Ale w tym będzie w kadrze czterech graczy w stylu Mariano?
Jak będzie możliwy ktoś do kupienia ponad resztą, zrobimy to. Jak to nie będzie możliwe teraz, to spróbujemy za rok…
Tłumaczę słuchaczom: Mbappé będzie łatwiejszy do pozyskania za rok.
Hazarda chcieliśmy pozyskać od wielu lat…
Ale przyjdzie teraz.
Tego nie wiem. Mam nadzieję, że tak się stanie. To jednak też efekt pracy z poprzednich lat. To nie jest tylko coś takiego, że widzę coś dzisiaj i to łapię.
Możliwe jest Superliga?
Na pewno.
Na pewno? Pan uważa, że ktoś wyłoży na to takie pieniądze, o jakich się mówi?
To nie jest temat na teraz, a poza tym obecnie istnieje w tym względzie wielkie zamieszanie. Gdy rozmawiamy o meczach i rozgrywkach, to finały Ligi Mistrzów, czyli królewskich rozgrywek, na żywo ogląda 500 milionów ludzi. To globalna sprawa. Stąd też presja, my to przeżywaliśmy przez wiele lat. Ale to jest futbol, ludzie chcą oglądać wielkie mecze.
Pan popiera ten format Superpucharu Hiszpanii z turniejem poza Hiszpanią?
Real nie zagłosował przeciwko temu pomysłowi.
Więc to nie jest problem, ale nie podobało się wam rozgrywanie meczu ligowego poza Hiszpanią.
José Ramónie, te dwie sprawy nie mają ze sobą nic wspólnego.
Tylko pytam.
W lidze z danym rywalem grasz na swoim stadionie i na jego stadionie. Ty mówisz o finale, który nigdy nie jest rozgrywany u ciebie, a jego rozgrywano jako jeden neutralny mecz. To różne sprawy. Możesz rozegrać finał Pucharu Króla tutaj, w Londynie czy Singapurze. Nie możesz jednak rozegrać domowego meczu La Ligi na wyjeździe. Powiedzmy, że to jest prostytuowanie rozgrywek.
Czy to prawda, że zadzwonił pan do Rubialesa ze skargą na sędziów?
Nie, nie ze skargą. Zadzwoniłem do Rubialesa, by z całym szacunkiem powiedzieć, że w pierwszym meczu z Sociedadem był klarowny karny na Viníciusie. Ja stawiam na technologię od dawna, ale niech dobrze z niej korzystają. W tym sezonie, który był pierwszym, zaczęli średnio, a potem się poprawili. Tego wszyscy chcemy. Nie skarżę się na sędziów, bo nigdy tego nie robiłem od 2000 roku. Nigdy nie rozmawiałem o sędziach, dobrze czy źle.
Sędziowanie z systemem VAR wydawało się panu lepsze?
Na pewno jest lepsze. Użycie systemu też było coraz lepsze względem początku. Trzeba powiedzieć, że pojawiło się wiele błędów, w meczach Realu i innych. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Mundial był idealnym przykładem: tam VAR był perfekcyjny. Ludzie mówili, że był wzorowy i nikt nie protestował. Tak musi być w Hiszpanii.
Futbol jest lepszy teraz niż wtedy, gdy pan przychodził? Jest czystszy?
Tak.
Jest pan bardzo przekonany.
Tak. Gdy przychodziłem, w piłce było wiele złych i dziwnych sprawach. Minęło 19 lat i szczęśliwie zmieniły się na dobre.
A dlaczego? Bo zaczęto grozić za oszustwa więzieniem?
Stało się tak, bo wszyscy wykazali wolę poprawy. Przynajmniej ja.
A pan się zmienił? Teraz jest pan bardziej nieufny?
[śmiech] Jestem po prostu starszy.
Ale czy bardziej nieufny?
Wobec czego?
Ogólnie wszystkiego.
Nie. Życie daje ci doświadczenie.
Co panu dał i zabrał futbol?
Niczego mi nie dał… Dał mi wiele radości, wygrałem 5 Pucharów Europy, ale nie chcę się tym chwalić.
Dał panu też popularność. Jak sobie pan z tym radzi?
Jestem bardzo normalnym i prostym człowiekiem. Chodzę w te same miejsca. Ludzie wiedzą, że nie jestem arogancki…
Ciężko jest żyć bez prywatności?
Często jest ciężko, ale po prostu staram się gdzieś nie iść, jeśli nie muszę tam iść. Chcę powiedzieć, że mam swoje życie, w którym jeżdżę do pracy, poświęcam się Realowi… Mam satysfakcję, że w 2000 roku, gdy było zagrożenie, że socios stracą Real Madryt, ja pomogłem w utrzymaniu tej sytuacji. Minęło 19 lat i Real wciąż należy do swoich socios. Jutro nie wiem, jak będzie, ale mam też tę satysfakcję, że gdy jadę La Castellaną i widzę Santiago Bernabéu, to mogę powiedzieć, że ten stadion nie należy do jakiegoś bogacza, a do wszystkich – do madridistas i wszystkich kibiców.
Przebudowa stadionu nie wstrzyma transferów?
To nie ma ze sobą nic wspólnego. Dostaliśmy kredyt na 575 milionów na 30 lat ze spektakularnymi odsetkami i fantastycznym ratingiem. Te pieniądze są tylko na przebudowę, na nic innego. Ludzie są pod wrażeniem tych warunków i ocenienia naszej kondycji, bo stwierdzono, że mamy spektakularną wypłacalność. Nowy stadion pozwoli nam wykonać kolejny skok i przede wszystkim zarabiać dużo więcej.
To będzie jak chodzenie na mecz do galerii handlowej.
Będą krzesełka i mecze jak teraz, ale obiekt będzie też żyć poza dniami meczowymi, nawet dla ciebie jako kibica Atleti.
Dobra, Bustillo, czas na ciebie.
***
Wspominaliśmy poza anteną te czasy, gdy Jesús Gil, niech spoczywa w pokoju, przychodził do radia i nie trzeba było nic robić. On sam gadał przez godzinę, nie trzeba było nawet pytać. A pan… widać, że to był dla pana ciężki czas. Najgorsze byłoby jednak dla mnie to, gdyby ktoś powiedział, że o coś pana nie zapytałem.
Ale zapytałeś o wszystko…
Też tak myślę. Od tego mamy Bustillo i spółkę.
[Carlos Bustillo] Chyba poruszyliśmy wszystkie nazwiska. Ja chcę zapytać o taką sprawą: patrząc na to, że Zidane wyraźnie nie liczył na Bale'a w ostatnich meczach, najlepszego dla niego byłoby odejście do miejsca, gdzie on byłby szczęśliwy?
To pytanie nie ma odpowiedzi. Nie wiem. Bale to wspaniały zawodnik.
Pytam, bo trener na niego nie liczył i nie liczy, a to wciąż dobry zawodnik. Wydaje się, że odejście będzie najlepsze dla wszystkich.
Słyszałem pytanie i je rozumiem [śmiech]. Nie mam odpowiedzi. Nie wiem, co stanie się z transferami. Nie powinienem też w to wchodzić tutaj, co rozumiesz. Dla mnie wszyscy są fenomenalni.
Jeśli nie rozmawiamy o transferach, to w poprzednim tygodniu wypuściliście komunikat. Tottenham lub Pochettino dzwonili z wyjaśnieniami w sprawie Valdebebas?
Nie widziałem jego wypowiedzi, ale w mediach wyszło, że Florentino nie dał mu rezydencji, a on o to prosił. Komunikat po prostu temu zaprzeczył, bo to nie była prawda. Potem powiedziano mi, że to był żart. On napisał wiadomość José Ángelowi Sánchezowi, że nie chciał nikogo obrazić czy wywoływać takiego zamieszania. Jednak jeśli nas proszono o coś z Valdebebas, dawaliśmy to wszystkim. Liverpool i Tottenham będą tam trenować. Argentyńczycy z Messim tam trenowali. Finaliści Copa Libertadores tam trenowali. Cieszymy się z przyjmowania każdego.
[pDLM] Do tego ma pan z Pochettino świetne stosunki.
Bardzo dobre i mam o nim doskonałe zdanie. Jest mi przykro z powodu tej sytuacji i mogliśmy go źle zrozumieć, ale nie mogliśmy pozwolić, by media opowiadały, że nie chciałem nikogo w Valdebebas. To nie jest prawda. Nic więcej. Jestem wdzięczny za jego przeprosiny. Zawsze mieliśmy świetne relacje, gdy się widzieliśmy i uważam go za wspaniałego trenera.
Czekam aż pan powie, że David Alonso też jest za Atleti.
Nie, David Alonso jest za Realem, ale niektórzy będący za Realem nie za dobrze rozumieją temat podatku VAT [śmiech całego studia].
[DA] Już go zrozumiałem. Dał mi pan kiedyś lekcję, do tego darmową, za co jestem wdzięczny. Dobrze, pytanie, czy dzisiaj, 28 maja 2019 roku, może pan zapewnić, że Ramos będzie grać w Realu w następnym sezonie?
O czym ty opowiadasz… Co to za pytanie…
Takie na prostą odpowiedź: tak lub nie.
Ale ty będziesz tu pracować w następnym sezonie?
[pDLM] Będzie.
No zobaczymy.
[DA] Więc bez odpowiedzi…
Bez odpowiedzi, ale nie ma znaczenia czy zapytasz o Ramosa czy Bale'a. Nie ma to tu znaczenia.
To chyba nie urazi Al-Khelaïfiego: chciałby pan, żeby Mbappé zagrał kiedyś w Realu Madryt?
Nie mogę odpowiedzieć na takie pytanie o zawodniku, który nie jest w naszej drużynie, który jest w klubie, jaki jest naszym przyjacielem i który jest zmęczony tymi plotkami.
W sprawie Hazarda pan odpowiedział.
W sprawie Hazarda powiedział to sam piłkarz, a potem my, ale muszę też przyznać jedną rzecz: przez te lata nie udało nam się do tego doprowadzić.
[pDLM] Nie wiem po co wy w ogóle jesteście, jak pytacie o te same rzeczy co ja i dostajecie jeszcze mniej odpowiedzi.
[DA] Dwa szybkie pytania. Czy w jakimś momencie tego sezonu żałował pan pozwolenia na odejście Cristiano Ronaldo?
Nie. Myślę, że z Cristiano stałoby się to samo.
To prawda, że Real otrzymał jakąś ofertę na ponad 150 milionów euro za Marco Asensio, jak twierdzi jego agent?
To nie jest prawda.
[Edu Pidal] Ja chcę zapytać o sprawę Ramosa. Nie pozwoli mu pan odejść za darmo, ale czy pozwoliłby mu pan odejść, gdyby przyniósł ofertę transferową, jak zrobił to Cristiano?
Zawsze odsyłamy wszystkich do klauzul, jak to miało też miejsce w poprzednim roku z Modriciem.
Więc nie pozwoliłby pan na to, jak pozwolił pan Cristiano?
Wracamy do tego samego… Rozmawiałem z Sergio tylko o tej sprawie i powiedziałem mu, że ten temat jest niemożliwy. Taka jest prawda, nic więcej.
W komunikacie po zwolnieniu Lopeteguiego powiedzieliście, że istnieje ogromna dysproporcja między wynikami a jakością kadry…
Nie powiedzieliśmy tego. Komunikat mówił, że mamy 8 nominowanych do Złotej Piłki i 11 do nagrody The Best, a z nimi powinniśmy byli osiągać więcej.
Nie byliście za ostrzy wobec Lopeteguiego w tym komunikacie?
Nie. Można powiedzieć, że byliśmy ostrzy wobec zawodników. Ktoś musi jednak dyrygować orkiestrą i wtedy był to Lopetegui. Zobaczyliśmy jednak, że z kolejnym trenerem stało się tak samo.
Dlaczego klub otworzył postępowanie wobec Isco?
Nie będę o tym tu rozmawiać… Nie dziwi mnie jednak, że masz złą sławę z konferencji. W ogóle mnie to nie dziwi. Niesamowite masz te pytania [śmiech w studiu; z Pidalem i konferencjami chodzi o tę sytuację].
Klub mocno zaufał Asensio, a w tym roku wydawało się, że on opadał coraz niżej.
Wszyscy w tym roku opadali.
Poza Benzemą.
Powiedziałbym, że to wyjątek, który potwierdza regułę. Wszyscy pozostali nie stanęli na wysokości… Może nie powinienem mówić w ten sposób, bo oni po prostu nie mogli tego zrobić. Efektem tego zmęczenia fizycznego, mentalnego oraz tego dotyczącego napięcia i presji był zły sezon. Taka jest nasza analiza. Dlaczego mamy rozmawiać tylko o Asensio? To dotyczy wszystkich, a jedynym światłem był Benzema. On jednak nie pojechał na mundial, który też wyczerpuje. Wszyscy pozostali grali na tym samym poziomie.
[Fernando Burgos] Zostaje niewiele, ale też coś mam. Mówi pan, że kontrakty Kroosa i Nacho zostały ustalone dużo wcześniej.
Nawet podpisane. Brakowało im tylko prezentacji, ale weszliśmy w ciągłe granie we wrześniu i październiku, więc ustaliliśmy, że zrobimy to wszystko po sezonie.
Czy Modrić też ma przedłużony i podpisany kontrakt?
Nie znam dobrze tych szczegółów, ale Modrić ma przedłużenie jako wynik Złotej Piłki. Dostał podwyżkę i chyba przedłużenie o rok.
[pDLM] Złota Piłka daje podwyżkę?
Każdy ze Złotą Piłką dostaje podwyżkę, która zostaje mu w umowie na zawsze.
[FB] Pan jest bardziej fanem Pochettino czy Kloppa?
Dwa fenomeny. Zobaczymy w sobotę…
Chciał pan kiedyś któregoś z nich pozyskać?
Nie… ale nie mówię, że tak samo będzie w przyszłości.
A Tebas czy Rubiales?
To trochę absurdalne pytanie. Nie wiem… gdy mam tematy w lidze czy federacji, bronię interesów Realu.
Ale pracuje pan też w zarządzie federacji.
Nie ma to dla mnie znaczenia. Ludzie nie mają dla mnie znaczenia. Głosujemy na podstawie potrzeb Realu.
Wie pan jednak, że ta dwójka prowadzi ze sobą wojnę.
Cóż… Coś tam słyszałem.
Ostatnie: Hazard urodził się, by grać w Realu?
Dobra, w tej sprawie wam odpowiem.
[pDLM] Nareszcie.
Jestem bardzo zainteresowany tym, by przyszedł do Realu, nie będę kłamać. Mam nadzieję, że Hazard w nowym sezonie będzie mógł grać w Realu. To jeden z wielkich, jacy są na świecie w futbolu. Chcieliśmy jednak go też rok temu. Temat jest taki, że teraz zostaje mu tylko rok umowy i jest łatwiej…
[Roberto Gómez] Bardzo podobała mi się ta obrona drużyny ze strony prezesa. Zaskakuje mnie, że klub jako organizacja nie potrafił zrobić tego w sezonie. Ja mam dwa proste pytania. W jakimś momencie Real próbował pozyskać Griezmanna?
Nigdy. Ani go nam nie oferowano.
[pDLM] Powtarzasz się, Roberto.
Nie, zapytał czy kiedykolwiek go chcieliśmy.
[RG] Zaskakuje pana, że ciągle nie wiadomo, gdzie zagra Griezmann. Pan coś wie na ten temat?
Nie mam pojęcia. Mogę powiedzieć, że wielu pyta czy my go podpisujemy, ale nie.
A co pan myśli o tym, że drugim bramkarzem Realu ma być Luca Zidane? To jest potwierdzone?
Nikt tego nie ustalał. Ten sam dziennik twierdzi, że Bale zarabia 17 milionów, a my oszukujemy Ramosa, że Bale dostaje 12. Nikt nie wie, dlaczego oni to robią. Chyba tylko, by szkodzić.
[pDLM] Jutro wstaje pan rano?
Tak.
Co robi pan, by wytrzymać ten rytm pracy? Jakieś ćwiczenia? Siłownia?
No co ty… Nic. Jednak dużo robię, więc dużo chodzę. Jutro wstaję o 7:30 i mam lot, ale nie ma on nic wspólnego z piłką, więc nawet nie pytaj i nie drąż, bo będą na mnie czekać dziennikarze i szukać, gdzie mogę lecieć.
Prezesie, dziękuję za rozmowę i wyjaśnienia. Rozumiem pana rezerwy przy pewnych tematach. Starałem się zaprezentować niepokoje fanów Realu po tym złym sezonie. Na pewno to odmienicie, prawda?
Tak, ale popatrzmy… Powiem wam jedno. Nie szkodźmy sobie sami. Ten zespół w ostatnich 10 latach wygrał 17 trofeów. Rok przerwy… Ciągle jesteśmy mistrzami Europy. W sobotę będzie to ponad 1100 dni w roli mistrzów Europy. Chciałbym, żeby ludzie o tym nie zapominali. Niech ludzie nie zapominają o tym, czego dokonali ci spektakularni zawodnicy.
Życzę panu jutro dobrego dnia i dziękuję za rozmowę.
Bardzo dziękuję.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze