Kovač przybliża Jamesa do powrotu
Trener Bayernu nie widzi Kolumbijczyka w pierwszym składzie
Przed meczem półfinału pucharu Niemiec przeciwko Werderowi Brema Niko Kovač dość jasno wyraził się o sytuacji Jamesa w zespole. Szkoleniowiec Bayernu określił Kolumbijczyka mianem „zawodnika numer 12” oraz przyznał, że w decydującym o losach ligowej rywalizacji starciu z Borussią atakujący nie zagrał z powodów taktycznych, a nie jak początkowo przypuszczano z racji na problemy zdrowotne. Kovač nie ma zamiaru dłużej ukrywać, że nie widzi w Jamesie gracza pierwszej jedenastki.
Ten sezon przypominał u Jamesa roller coaster. Grywał w pierwszym składzie, zasiadał na ławce oraz wypadał z powodu kontuzji. W ostatnim ligowym spotkaniu nie mógł wystąpić właśnie z powodu urazu, ale na mecz w krajowym pucharze jest już do dyspozycji trenera. Największą wątpliwość wobec Jamesa wytworzyła jednak niewątpliwie decyzja Kovača przed kluczowym dla mistrzostwa starciem z Borussią. Kolumbijczyk nie pojawił się na murawie choćby na minutę.
Z początku można było myśleć, że szkoleniowiec chciał oszczędzać piłkarza, który dopiero wrócił po kontuzji. Kovač pytany o tę kwestię stwierdził jednak, że chodziło o decyzję czysto taktyczną. – James i Goretzka nie zagrali z Borussią z powodów taktycznych. Ta decyzja przyniosła nam zwycięstwo 5:0. Po takim spotkaniu naturalnym jest, że zadajesz sobie pytanie, czy warto coś zmieniać – wyznał, tym samym dość jasno sugerując, że na ten moment atakujący nie ma co liczyć na miejsce w podstawowej jedenastce. Ostatnie miesiące pokazały, że James nie jest graczem w typie Kovača. Zdaniem dziennikarzy Bilda, Chorwat woli szybkich graczy w środku pola, Kolumbijczyk jest zaś w jego opinii piłkarzem zbyt mocno spowalniającym grę.
Jak na razie nie wiadomo jeszcze, jaka będzie przyszłość Jamesa. Bayernowi pozostało już jednak niewiele czasu na podjęcie decyzji. Choć piłkarz miał bardzo duży udział w ligowej remontadzie, w oczach obecnego szkoleniowca nie cieszy się mocną pozycją. Sam Kovač powtarza, że na rozmowy o dalszych losach Jamesa przyjdzie czas po ostatnim meczu sezonu.
Uli Hoeneß jakiś czas temu stwierdził jednak, że Bayern nie zapłaci 42 milionów euro za gracza, który nie będzie miał pewnego placu. James także jasno daje do zrozumienia, że wolałby opuścić Bawarię. Na dziś można więc dojść do wniosku, że jeśli nie wydarzy się coś zupełnie nieoczekiwanego, zawodnik latem wróci do Madrytu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze