Advertisement
Menu

Wrócił ON

Zapowiedź meczu Real – Celta

1.

– Wspaniały spektakl! – wyznał z zachwytem, gdy tylko wyszli z teatru. – To może teraz pójdziemy coś zjeść? – zapytał po chwili.

Weronika kiwnęła twierdząco głową, a następnie całą rodziną udali się do jednej z pobliskich restauracji. Syty i zadowolony po powrocie do domu siadł wygodnie na kanapie i włączył jeszcze telewizor. Przy wykupionym najdroższym abonamencie można było mieć realną nadzieję, że gdzieś leci coś, co będzie w stanie go zainteresować. Podczas przełączania kanałów trafił wreszcie na jeden z wieczornych programów o futbolu. Zatrzymał się przy nim na minutę czy dwie, ale kiedy usłyszał swoje nazwisko, natychmiast wyłączył odbiornik. „Może to jednak znak, że czas iść spać”, pomyślał. I tak też zrobił.

2.

Niewiele rzeczy na świecie może równać się z pięknymi i słonecznymi porankami, kiedy możesz sobie w spokoju pospać i mieć świadomość, że ani dziś, ani jutro pod twoimi nogami nie wybuchnie żadna mina. Śniadanie, kawka, czas spędzony na rozmowach z rodziną o zwykłych codziennych sprawach, spacer po parku… Co prawda, kiedy pokazywał się w miejscach użytku publicznego, nie zawsze mógł zaznać pełnego spokoju. Często ktoś prosił go o wspólne zdjęcie czy też czuł rzucane ukradkiem w jego kierunku spojrzenia. Za pocieszenie wystarczało mu jednak to, że wszystko to było wyłącznie przejawem podziwu względem jego osoby i osiągnięć.

Nawet mimo kompletnego braku anonimowości mógł z czystym sumieniem stwierdzić, że na takie życie czekał od trzydziestu lat. O tym, ile czasu minęło najlepiej świadczył fakt, że wówczas miał jeszcze włosy. Okoliczne trawniki rzecz jasna nie przestały mu się nagle kojarzyć z boiskami, a wiaty przystankowe cały czas przypominały ławkę rezerwowych. Obrazki te jednak wreszcie nie uświadamiały go o codziennych obowiązkach.

Tym niemniej, trzeba powiedzieć sobie jasno, że nie miał zamiaru kompletnie odcinać się od futbolu. To mimo wszystko byłoby dość nienaturalne. Cały czas chętnie oglądał w telewizji mecze, a czasami nawet jechał na stadion. Nic nie mógł poradzić na to, że nie był w stanie z dnia na dzień przerzucić się z piłki nożnej na przykład na golfa.

3.

Miodowy miesiąc nie zawsze dotyczy tylko nowożeńców. Ze zjawiskiem tym mamy do czynienia w wielu aspektach życia. Z początku czujesz nieopisaną radość z jakiegoś powodu, ale z czasem przechodzisz ze wszystkim do porządku dziennego i coraz częściej zaczynasz odczuwać nużącą rutynę. Czegoś nagle brakuje, mierzysz się z dziwnym poczuciem pustki. Albo najzwyczajniej w świecie zdajesz sobie sprawę, że coś wcale nie jest tak fajne, jak mogło się z początku wydawać.

Dotyczyło to również jego życia po życiu. Nie to, żeby od razu popadał w depresję, do tego było mu mimo wszystko bardzo daleko. Wiódł wyjątkowo wygodny żywot, miał względny spokój oraz czas dla rodziny i przyjaciół. W ogólnym rozrachunku niewątpliwie nie miał na co narzekać, ale też coraz wyraźniej odczuwał brak jakichś bodźców do działania. Kiedy jego synowie ruszali na trening, mocno im zazdrościł. Niejednokrotnie przypominał sobie wtedy o tym, jak dał szansę ligowego debiutu środkowemu pod względem wieku Łukaszowi. Wpuścił co prawda dwie bramki, ale wstydu ani sobie, ani rodzinie nie przyniósł. Spośród wielu spektakularnych sukcesów ten był jego wielkim osobistym triumfem. Nie miało dla niego żadnego znaczenia to, że Łukasz zamiast błyszczeć ruletami wolał stać między słupkami. Tak samo, jak nie miało żadnego znaczenia to, że prawdopodobnie żaden z jego synów nigdy nie prześcignie sławy ojca.

Zaczęło do niego dochodzić to, co wiedział, że prędzej czy później i tak do niego dojdzie: że zdążył odpocząć i bez futbolu smakowanego od środka zbyt długo już nie wytrzyma.

4.

Późnego i leniwego (kolejnego już) marcowego popołudnia zadzwonił telefon. Spojrzał na wyświetlacz, połączenie wychodziło od jego starego przyjaciela. Podświadomie czekał na ten moment od paru miesięcy.

– Wrócisz? Dostaniesz wszystko, o co poprosisz – zapytał głos w słuchawce. Poczuł się wówczas trochę tak, jak wiele lat wcześniej, gdy od tego samego człowieka otrzymał wiadomość napisaną na serwetce. „Chcę cię mieć u siebie”, brzmiała. Pan inżynier był osobą, której wyjątkowo trudno było odmówić. Tym bardziej w sytuacji, kiedy sam chcesz, by cię o coś poprosił.

– A jak myślisz? – odpowiedział pytaniem na pytanie.

– Myślę, że czekałeś na ten telefon od października.

– Znasz mnie aż za dobrze.

– Znam cię tak, jak przyjaciel powinien znać przyjaciela. To co, od poniedziałku?

5.

– Weroniko, czy też uważasz, że to dobry pomysł? – zapytał żony.

– Zrób tak, jak podpowiada ci serce – odparła.

– Wiesz zatem, że chcę wrócić.

– Po tylu latach spędzonych z tobą wciąż myślisz, że nie poznałam cię na tyle, by się tego spodziewać? Dzwoń do Kwiatkentino i potwierdzaj poniedziałek wieczór zanim się rozmyśli, a ja przygotuję ci ubrania do prezentacji.

6.

Wielu mogło się zastanawiać, dlaczego on to właściwie robi. Czy nie chodziło mu przecież właśnie o to, by odejść w blasku chwały, w momencie, gdy nie da się już być bliżej gwiazd? On jednak na to nie patrzył w ten sposób. Nie myślał o tym, że może zniszczyć to, co było. Że ryzykuje zburzenie swojego pomnika własnymi rękami. Potrafił zrozumieć lepiej niż ktokolwiek, że nikt mu już tego nie zabierze. Nakręcała go natomiast wizja tego, czego dokonać wciąż jeszcze może. W miejscu, z którym jest emocjonalnie związany, gdzie jest kochany i szanowany jak nikt inny.

7.

Gdyby wiedział, że w jego miejscu na ziemi dzieje się dobrze, prawdopodobnie nie miałby większego ciśnienia na powrót. Więcej – gdyby działo się dobrze, pewnie nie nadeszłaby nawet okazja, by odmówić. Wobec zaistniałej sytuacji nie mógł jednak siedzieć bezczynnie. Serce bolało go na widok tego, jak bardzo wszystko rozsypało się po jego odejściu. Poniekąd czuł się za to odpowiedzialny. Nie należy jednak przez to rozumieć, że poczucie winy w jakimkolwiek stopniu wpłynęło na jego decyzję.

Nie, on po prostu był przekonany, że jest w stanie zrobić jeszcze wiele dobrego.

8.

Santiago Bernabéu, loża prasowa. 13 marca 2019

Co zmieniło się w panu od 1 czerwca, gdy postanowił pan odejść z Realu Madryt, do 11 marca, gdy wraca pan do klubu? Czy uważa pan, że ta ekipa potrzebuje wielu zmian?
Odszedłem z klubu, bo potrzebowałem tego dla siebie. W tamtym momencie byłem trenerem Realu i uważałem, że potrzebowała tego kadra. Może tak nie było, ale ja miałem zdanie, że drużyna tego potrzebowała. Potrzebowała zmiany po wygraniu wszystkiego. To nie dotyczy tylko mnie, taki jest po prostu ten klub. Trzeba było coś zmienić, moim zdaniem w tamtym momencie było właśnie tak. Teraz podjąłem taką decyzję, bo zadzwonił do mnie prezes, a jako że bardzo kocham prezesa i ten klub, tu jestem znowu. Najważniejsze jest właśnie to. Po 8 miesiącach mam chęci na powrót do trenowania. Po sezonie uważałem jednak, że potrzeba zmiany i podjąłem taką decyzję dla dobra wszystkich. Trzeba było dokonać zmiany, tyle.

9.

Liga? Przegrana. Puchar Króla? Przegrany. Liga Mistrzów? Kompromitacja. Sobotniego popołudnia Real Madryt mierzył się z Celtą Vigo tak naprawdę o nic. Kiedy jednak spiker po wymienieniu wyjściowego składu wypowiedział słowa „Y el entrenador Zinédine Zidane!” zarówno ludzie zgromadzeni na stadionie, jak i ci siedzący przed telewizorami poczuli się, jakby właśnie zdobyli trofeum.

On znowu tutaj jest.

***
Wiara w Zizou jest wielka. Niemal 100% klientów legalnego bukmachera TOTALbet stawia, że Real wygra z Celtą (kurs 1.23). Nie brakuje też osób, które typują zwycięstwo z handicapem 0:2 (kurs 2.32)! I to pomimo tak licznych kontuzji w kadrze Królewskich. Celta wydaje się dobrym przeciwnikiem do drugiej wygranej z rzędu – w poprzednim sezonie Real pokonał ich na Bernabéu 6:0

Początek meczu o 16:15. Transmisję przeprowadzą CANAL+ Sport 2 na platformie Player.pl.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!