Casemiro: Vinícius w ciągu 3 lat może być jednym z najlepszych na świecie

Casemiro udzielił wywiadu brazylijskiemu portalowi Esporte Interativo. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi pomocnika Realu Madryt z tej rozmowy.

– Nie zaskoczył mnie mecz Ajaxu w Amsterdamie, bo oni rozegrali już dwa wielkie spotkania z Bayernem. My nie zanotowaliśmy wielkiego meczu, ale dobry był wynik. Najważniejszy jest awans, nie ma znaczenia w jaki sposób.

– Czwarta Liga Mistrzów z rzędu? Trzeba pozostać spokojnym. My pracujemy, by móc wygrywać. Gdy wygraliśmy drugi Puchar Europy z rzędu, od razu wszyscy mówili o trzecim triumfie, a my mówiliśmy to samo, że trzeba pozostać spokojnym. Nic się nie zmienia, będziemy iść od meczu do meczu.

– Najlepsze wspomnienie? Zawsze lubię rozmawiać o wejściu w meczu z Borussią w Dortmundzie. To było dla mnie ważne, bo wtedy zobaczyłem, że mogę być wielkim zawodnikiem Realu Madryt i wielkim graczem w Europie. Potem nie miałem jednak ciągłości, bo rywalizowałem z takimi piłkarzami jak Xabi Alonso, Khedira czy Di María. Czułem się wtedy doskonale, ale szanowałem też decyzje trenera.

– Llorente? Nigdy nie czułem się pewnym graczem podstawowego składu w Realu Madryt. Posiadanie rywala do walki o miejsce jest ważne. Llorente pokazał, że ma umiejętności, by tutaj grać. Najważniejsze dla Realu, żeby wszyscy byli zdrowi. Jeśli coś wygramy, to wszyscy zostaniemy mistrzami.

– Najlepsi defensywni pomocnicy? Jednym z nich jest Busquets, to zawodnik o charakterystyce drużynowej, jest w topowej trójce. Wśród najlepszych widzę też Kanté, Pogbę czy Jorginho.

– Lopetegui? Dla mnie to wielki trener, ale niestety nie mógł pracować tu dalej. Taki jest futbol. Dla mnie to wielki szkoleniowiec i wielki człowiek. W Porto bardzo mi pomógł. Tutaj jednak nie poszło mu dobrze. To jednak ciągle wielki trener, pokazał to w reprezentacji.

– Najlepszy trener w karierze? Mówienie o jednym byłoby niesprawiedliwe. Mourinho, Ancelotti, Zidane, Benítez… Każdy miał swoje ważne cechy. Zidane miał świetne stosunki ze wszystkimi, takie w stylu ojca i syna. Był jak przyjaciel. Solari podąża podobną drogą i próbuje być sprawiedliwy wobec każdego gracza.

– Idol z dzieciństwa? Zawsze był nim Zidane. Gdy z nim rozmawiałem, wstydziłem się, bo dorastałem patrząc na jego grę. O co prosił mnie Zidane? O równowagę i efektywne pokrywanie pozycji kolegów. Mówił mi, że jeśli Carvajal czy Marcelo idą do przodu, ja mam pokryć ich pozycje. Jeśli Ramos pokrywa pozycję Marcelo, ja mam wskoczyć za Ramosa. Dodawał, że mam cieszyć się tą pracą. Wiem, że moja rola to pomoc koledze. O to właśnie prosił mnie Zidane.

– Vinícius? On pokazuje, że jest zawodnikiem na Real Madryt. Radzi sobie dobrze i jest na drodze do zostania gwiazdą klubu, który mocno w niego wierzy. W ciągu trzech lat może być jednym z najlepszych na świecie. To, co robi teraz, nie jest normalna. Cały czas musi uczyć się wielu rzeczy, ale rozwija się w niesamowity sposób. Jest skupiony i skoncentrowany na piłce, to jest najważniejsze.

– Najlepszy gol? Ten z finału Ligi Mistrzów z Juventusem przez to, ile znaczył. Był jednym z moich najważniejszych zagrań w karierze. Kiedy uderzyłem i padł gol, nie wiedziałem, co mam robić… Finał Ligi Mistrzów, wielki mecz z Juventusem… Nie wiedziałem, jak się zachować, jak to świętować. Jestem graczem defensywnym i strzelanie goli nie jest dla mnie normalne.