Dobra wiadomość? Reguilón

Sergio Reguilón wyróżniał się w drugim z rzędu Klasyku. Wychowanek wywiązał się ze swoich obowiązków nie tylko w defensywie, ale był także jednym z najgroźniejszych zawodników Królewskich z przodu. Wczoraj nie mógł liczyć na aż tak częste wsparcie Viníciusa, jednak mimo wszystko obaj po raz kolejny napędzali ataki zespołu lewą stroną.

Młody Hiszpan umocnił się jako solidna alternatywa dla Marcelo, który znów został pominięty przez Santiago Solariego przy wyborze składu na mecz z wielkim rywalem. Brazylijczyk był panem i władcą lewego skrzydła na Bernabéu podczas drugiego złotego wieku Realu Madryt, ale na ten moment jest bardzo daleko od dyspozycji wymaganej przez argentyńskiego szkoleniowca. Wczoraj Marcelo nie otrzymał ani minuty i wszystko wskazuje na to, że w spotkaniu o być albo nie być przeciwko Ajaksowi od początku również wystąpi Sergio.

Każda inna decyzja niż pierwszy skład dla Reguilóna byłaby olbrzymią niespodzianką, zwłaszcza mając na względzie postawę canterano w obu starciach z Barceloną. Regui zasługuje jednak na miejsce w wyjściowej jedenastce za cały okres, w którym ujawnił się jako alternatywa dla Marcelo. Na dziś wyprzedza on Brazylijczyka o kilka długości, nie tylko w obronie, bo to akurat nie wydawało się aż tak skomplikowanym zadaniem. Sergio pokazuje bowiem, że także w ataku ma wiele do zaoferowania.