Zidane i Löw oglądali Klasyk z trybun

Obecność dwóch trenerów wywołała wczoraj poruszenie na Santiago Bernabéu. Klasyk z wysokości trybun oglądali bowiem Zinédine Zidane i Joachim Löw. Były szkoleniowiec Realu Madryt pojawił się jednak na stadionie dlatego, że w kadrze na mecz z Barceloną znalazł się jego syn – Luca. Ostatecznie bramkarz wziął udział tylko w rozgrzewce, a następnie udał się na trybuny, ponieważ na ławce rezerwowych zasiadł Keylor Navas.

Löw zaś pojawił się na obiekcie Królewskich w celach służbowych. Selekcjoner reprezentacji Niemiec stawił się na Bernabéu już na ponad godzinę przed pierwszym gwizdkiem Undiano Mallenco, ale cel tej wizyty był jasny od samego początku. Trener chciał po prostu obejrzeć z bliska dwóch zawodników, którzy najprawdopodobniej otrzymają powołania na najbliższe zgrupowanie kadry. Mowa oczywiście o Tonim Kroosie i Ter Stegenie.

W hiszpańskich mediach szybko zaczęto jednak spekulować, czy wizyta Niemca na Bernabéu nie ma przypadkiem drugiego dna. Florentino Pérez już trzykrotnie próbował sprowadzić go do Madrytu. Najpierw w 2009 roku, a później w 2013, gdy z klubem pożegnał się José Mourinho i ubiegłego lata, gdy Real opuścił Zizou. Za każdym razem Löw odmawiał, ponieważ uważał, że jego praca z reprezentacją nie dobiegła jeszcze końca.