Spędzić miłe popołudnie
Zapowiedź meczu Real Madryt – Girona
Barcelona na Camp Nou, Atlético na Wanda Metropolitano i Ajax na Johan Cruyff ArenA. Wszystko to na przestrzeni jednego tygodnia. Tak, to był zdecydowanie jeden z tych sztormów, którym skutecznie czoła stawić może tylko wyjątkowo solidny okręt z kompetentnym kapitanem za sterem. Przy okazji starć z wyżej wymienionymi rywalami naprawdę można było się w którymś momencie pomylić. I choć Królewscy miewali momentami chwile słabości, to mimo wszystko zrobili bardzo dużo, byśmy mogli być z nich zadowoleni.
Można było zrobić parę rzeczy lepiej w pierwszej połowie z Blaugraną czy dostarczać mniej nerwów w Amsterdamie. Zawsze przecież coś da się zrobić lepiej. Najważniejsza wiadomość jest jednak taka, że po najtrudniejszych siedmiu dniach w tym sezonie Los Blancos pozostają żywi we wszystkich rozgrywkach. Po słabszym okresie fajnie jest mieć znów świadomość, że nawet jeśli w niedalekiej przyszłości stoją przed nami jeszcze większe wyzwania, to mamy realne powody ku temu, by wierzyć, że uda się im sprostać.
Po tak szalonym tygodniu z kinem akcji niedzielny mecz w samo południe przychodzi chyba w samą porę. Wyspać się, zjeść coś, pocieszyć się chwilę nadchodzącą powolutku wiosną i obejrzeć spotkanie, które na chwilę pozwoli nam unormować ciśnienie. W żadnym przypadku nie sugerujemy, że przeciwko Gironie możemy się rozluźnić, a rywal sam paluszkiem wskaże nam drogę do bramki. Czasami jednak nawet John Rambo musiał na chwilę odetchnąć gdzieś w kącie, choć przy okazji wciąż z tyłu głowy wiedział, jaki jest jego cel oraz ile może go kosztować chwila nieuwagi.
Dzisiejszego rywala podopiecznych Santiago Solariego raczej nie trzeba zbyt dokładnie przedstawiać. Po trzech potyczkach z Gironą piłkarze Realu Madryt wiedzą już pewnie nawet, jak mają na imię wybranki serca czy dzieci zawodników ekipy z Montilivi. O numerach obuwia nie wspominając. Zespół z Katalonii w tym sezonie wyjątkowo nam leży. We wszystkich meczach Królewscy wygrywali bowiem pewnie lub też bardzo pewnie. Pod koniec sierpnia jeszcze za Lopeteguiego zwyciężyliśmy na wyjeździe 4:1, natomiast pod koniec zeszłego miesiąca dwukrotnie byliśmy górą w Copa del Rey – 4:2 na Bernabéu i 3:1 w rewanżu na Montilivi.
W lidze Girona pogrążona jest w głębokim kryzysie. Gdyby nie wczorajszy popis Arki Gdynia, zespół Eusebio mógłby śmiało pozbijać piątki z graczami Zagłębia Sosnowiec. Nasz przeciwnik w Primera División nie wygrał bowiem od niemalże trzech miesięcy. Smaku trzech punktów Katalończycy zaznali po raz ostatni 25 listopada zeszłego roku, gdy udało im się pokonać 3:1 Espanyol. Od tamtej pory Albirrojos nie zwyciężyli w dziesięciu kolejnych spotkaniach, czterokrotnie remisując i doznając sześciu porażek (w tym w czterech poprzednich kolejkach). Nie ma co się czarować – wygląda to beznadziejnie.
Jako że nawet my, naczelni malkontenci (a przynajmniej część redakcji), patrzymy w przyszłość z optymizmem, głupio byłoby, żeby sobie to zepsuć w piękne niedzielne popołudnie. Tym bardziej teraz, gdy okazuje się, że i w lidze być może nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Tak więc, panowie, pójdźcie za ciosem i dajcie kolejny dowód na to, że najgorsze już dawno za nami. Trzy punkty przeciwko drużynie gnębionej tak wielkim kryzysem są absolutnym obowiązkiem.
Początek meczu o 12:00. Transmisja w Polsce na kanałach Eleven Sports 1 i Eleven Sports 4 na platformie Player.pl
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze