Advertisement
Menu
/ YouTube, marca.com

Marcelo: Nie da się grać z 7 kilogramami nadwagi, to niemożliwe

Wypowiedzi z wywiadu dla <i>Esporte Interativo</i>

Marcelo udzielił wywiadu kanałowi Esporte Interativo. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi Brazylijczyka z tej rozmowy.

– Sytuacja drużyny i osobista? Jesteśmy żywi w trzech rozgrywkach. La Liga jest trudniejsza, Liga Mistrzów wchodzi teraz w ciężką fazę, a w Pucharze Króla jesteśmy mecz od finału. Ja jestem szczęśliwy, odnalazłem znowu zaufanie do samego siebie. Przeszedłem trudny okres w moim futbolu i w klubie, ale zawsze dalej pracowałem i pomagałem kolegom. Teraz czuję się lepiej, czuję się dobrze pod względem fizycznym i ciężko trenuję. Potrzebuję gry, by odzyskać pewność siebie, ale fizycznie czuję się dobrze.

– Poziom, jaki normalnie pokazuję, trudno jest utrzymywać przez cały czas. Teraz jestem poniżej tego normalnego poziomu, ale tak było przez całą moją karierę. Cały czas masz te zwyżki i obniżki, ale ja zawsze staram się pozostać na dobrej drodze. Niestety w tym sezonie doznałem trzech kontuzji w ciągu dwóch miesięcy, ale ten etap już za mną. Teraz potrzebuję gry, by wrócić do mojej normalnej formy i pewności siebie.

– 7 kilogramów nadwagi? To nie jest informacja, bo to jest kłamstwo. To coś, co wymyślają, żeby postawić atletę czy profesjonalistę w złym świetle. Nie da się grać z 7 kilogramami nadwagi, to niemożliwe. Nie mam problemów z krytyką, jaka pojawiała się przez te 12 lat, bo sam wiem, kiedy muszę się poprawić i co muszę robić. Krytyka na mnie nie wpływa, mogą mówić, co chcą, mogą publikować fałszywe informacje, to jest futbol, ale ja zawsze będę podchodził do piłki z uśmiechem na twarzy.

– Problemy z bronieniem? Słucham o tym od przyjścia do Realu. Niemożliwe jest wygranie tego wszystkiego bez umiejętności bronienia, ale faktycznie cały czas się to powtarza. Styl Realu przez te 12 lat mocno się zmieniał, a ja zawsze się do tego dostosowywałem. Jako że jestem obrońcą, ludzie uważają, że powinienem lepiej bronić, jak Ramos czy Varane, ale to jest niemożliwe. Jestem bocznym defensorem, muszę bronić, ale moją zaletą jest atakowanie. Trzeba zachować równowagę. Nie słucham wszystkich tych analiz, bo wiem, kiedy popełniam błędy i próbuję je naprawiać. Jednego dnia wygrasz, drugiego przegrasz, taki jest futbol.

– Sezon z ogromną krytyką? Na mnie to nie wpływa, ale mam rodzinę, a w tym sezonie po normalnych meczach otrzymywałem sporą krytykę za sprawy, które dotyczą jakiegokolwiek zawodnika. Dziennikarz może krytykować, ale ja gram w piłkę od 15 lat na profesjonalnym poziomie i jestem profesjonalistą. Skala krytyki zaskoczyła mnie? Nie chodzi o to, że tego oczekiwałem, ale zawsze może się ona pojawić. Ja jednak się tego nie boję i nie przestanę być sobą ani nie przestanę pracować, bo tego oczekuje kilka osób. Wiele osób mnie też wspiera. Oni wiedzą, jak trenuję i jak próbuję pomagać kolegom.

– Czuję się wciąż podstawowym graczem Realu? Nigdy nie czułem się właścicielem tej pozycji. Moją motywacją zawsze był dalszy trening i wywalczanie sobie miejsca w składzie. Każdego dnia wstaję, by trenować i rozgrywać wszystkie mecze. Miałem już gorsze chwile. Na przykład, finał Ligi Mistrzów w 2014 roku. Byłem wściekły, bo chciałem wyjść w nim od początku. Teraz mam na koncie kilka meczów z rzędu na ławce w lidze, ale takie są decyzje trenera.

– Mogę pokazać jeszcze coś więcej? W tym sezonie mogę dać z siebie więcej, tak samo w kolejnym i następnym. Moja pewność siebie wraca i teraz będzie mi iść dużo lepiej. Zawsze chcę więcej i zawsze myślę o byciu lepszym.

– Zmiana pozycji na bardziej ofensywną? Nie myślałem o tym. Jeśli będę musiał zagrać na skrzydle, zrobię to, ale nie jestem pomocnikiem. Jestem bocznym obrońcą.

– Ten sezon to wielka przemiana Realu na podstawie sprowadzenia młodych zawodników? Nie sądzę, że to aż taki przypadek, bo poprzednie sezony były podobne. Robiono to już, gdy Cristiano miał 30 lat, to samo Luka, Sergio miał 27… To nie była rewolucja, a mieszanie doświadczenia z młodością. Sądzę, że wiek nie jest problemem przy wygrywaniu trofeów i mamy szansę, by je zdobyć. Nasze nadzieje są duże i mamy chęci na ponowne triumfy, to motywuje nas każdego dnia.

– Solari? Każdy trener ma swój zamysł. Z Solarim moje stosunki są normalne. On jest bardzo bezpośredni, mówi ci, co masz robić. Zawsze myśli o tym, jak pomóc Realowi Madryt. Ja znam swoją rolę w klubie, a on dobrze zna swoją. Co czuję na ławce? W Realu po takim czasie stajesz się trochę kibicom, nabywasz tę pasję. Gdy pozostajesz poza grą, czujesz w meczu te wibracje. Solari podkreśla, że jestem madridistą? Tak, jestem nim.

– Odejście Zidane'a? Było dziwnie. Podano taki komunikat i większość z nas o tym nie wiedziała, bo wszystko szło wspaniale. Dla mnie to był szok. Mieliśmy wspaniałe stosunki, rozmawialiśmy codziennie, on interesował się mną, bronił mnie… Zizou dla mnie był kimś wielkim. To profesjonalista, nie tylko z powodu tytułów. On bronił mnie, a ja na boisku robiłem wszystko dla niego - biegałem, walczyłem, grałem dla niego nawet z kontuzją. W praktyce oddałem życie dla Zizou.

– Odejście Cristiano? Miałem z nim wspaniałe stosunki, z jego rodziną, moja żona cały czas spotykała się z jego dziewczyną, nasi synowie grali razem w piłkę… Kiedy dowiedziałem się o jego odejściu? Nie wierzyłem w to, bo… kiedy on to powiedział… trenowaliśmy przed finałem, a on nagle mówi mi: „Odchodzę”. Czy kłamałem na ten temat w wywiadach? Tak, musiałem kłamać. Powiedział dzień przed finałem, że odchodzi, że to jego ostatni mecz. Rozmawialiśmy ja, on i Luka… „Poczekaj, Cris, nigdzie nie odchodzisz…”. On jednak twardo mówił: „Odchodzę”. I odszedł [śmiech].

– Grałem z Cristiano przez 9 lat, nasze stosunki były wspaniałe. To normalne, że czułem smutek. Nie tylko chodzi o futbol, ale też codzienność, bo nagle wchodzisz do szatni i nie ma tych rozmów czy żartów, nie ma bliskiej ci osoby. Czułem to samo teraz też po odejściu Kiko [Casilli], bo w szatni siedział obok mnie. Zawsze ze sobą rozmawialiśmy, a teraz to miejsce jest puste i nie mam tam nikogo… Bale z drugiej strony? Mam Bale'a z drugiej strony, ale Bale tak nie rozmawia. On rozmawia po angielsku. Porozumiewamy się raczej gestami, a po angielsku mówię mu „hi, hello i good wine” [śmiech].

– Połączenie z Cristiano? To prawda, że wrzucałem piłki w pole karne i on zawsze potrafił dojść do strzału. Dla mnie to było łatwe. Karim wychodził z pola karnego, żeby włączać się do gry, a Cristiano do niego wchodził.

– Odejście do Juventusu? Widziałem fotomontaże ze mną w koszulce Juventusu. To spektakularna ekipa z wielką historią, ale ja jestem w Realu Madryt. Myślenie o odejściu? Nigdy do głowy nie przyszło mi odejść z Realu Madryt. Ja nic nie wiem o żadnej ofercie. Wierzę w siebie bardziej niż ktokolwiek inny i nie mam powodu, by odchodzić.

– Czy bolą mnie plotki o tym, że klub zamierza mnie sprzedać? Jeśli tak ma być, niech mi zapłacą [za rozwiązanie umowy] i po problemie. Ja wierzę w siebie i moją pracę, ale jeśli przyjdzie dzień, w którym Real nie będzie mnie chciał, odejdę. Będę wtedy smutny, ale odejdę. Jednak ja jestem pewny, że nikt mnie stąd nie wyrzuci.

– Gwizdy kibiców? Ja zawsze mówię o nich to samo. To ludzie, którzy ciężko pracują przez cały tydzień, robią swoje, mają kłótnie w rodzinie… Przychodzą wtedy w weekend na stadion, by odreagować, a jeśli gwiżdżą, to mają rację. Ja robię wszystko, by ich zadowolić, ale rozumiem ich reakcje, bo też sam byłem kibicem.

– Ajax? Real zawsze jest faworytem, podobnie jak reprezentacja Brazylii. Trudny okres z Klasykami? Ja kocham takie ciężkie mecze, które teraz mamy. Real zawsze jest przygotowany na wszystko.

– Vinícius? On nie przestaje się śmiać. Nie rozmawiam z nim cały czas, ale robimy to często. Staram mu się pomóc w czym tylko mogę. On jest bardzo inteligentny i chociaż ma tylko 18 lat, to potrafi radzić sobie z całą tą presją. Teraz wyniesiono go bardzo wysoko i musi pozostać spokojny. Uważam, że radzi sobie dobrze i pozostaje spokojny. Musi zrozumieć, że wiele razy wygra, ale też zanotuje porażki.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!