Advertisement
Menu
/ as.com

Bale przeżywa déjà vu

Walijczyk znów został odsunięty na drugi plan

Gareth Bale przechodzi przez kolejny krytyczny etap w piłkarskiej karierze. Dla Walijczyka wszystko wygląda niczym déjà vu, ponieważ znów nie gra tyle, ile mógł się spodziewać. Dotychczas wystąpił w 27 z 54 meczów, czyli w 50% możliwych do rozegrania spotkań. Oczywiście głównym powodem tak słabych liczb znów są kontuzje. W styczniu nabawił się kolejnego urazu łydki, a teraz nie jest mu łatwo o powrót do wyjściowej jedenastki. Santiago Solari posadził go na ławce rezerwowych w spotkaniu z Barceloną i w dzisiejszym starciu z Atlético sytuacja może się powtórzyć. Podobne historie przeżywał już w ubiegłym sezonie, gdy trenerem był Zinédine Zidane. Francuz potrafił zestawić skład bez Walijczyka i Argentyńczyk podąża podobną drogą.

Zizou nie liczył na Bale'a w kluczowych meczach w Lidze Mistrzów. Od fazy pucharowej wystąpił w pięciu z siedmiu spotkań, ale tylko raz wybiegł na boisko od pierwszej minuty, gdy Królewscy mierzyli się u siebie z Juventusem. Zidane zdjął go jednak w drugiej połowie i wpuścił na plac gry Marco Asensio. Francuz miał dosyć Walijczyka i wolał zmienić ustawienie na 4-4-2, by wprowadzić do składu Isco. Hiszpan grał przeciwko PSG, Juventusowi czy Bayernowi Monachium. Podobnie było też w finale z Liverpoolem, gdzie Bale wszedł na boisko dopiero po przerwie, ale zdobył dwie bramki, które dały Realowi trzynasty Puchar Europy.

Tym razem jest podobnie. Bale znowu widzi to, że inni zaczęli grać częściej od niego, choć tym razem nie przegrywa walki o miejsce w składzie z Isco, z którym również nie jest po drodze Solariemu, ale choćby z Lucasem Vázquezem, który występuje niemal w każdym spotkaniu. Hiszpan zadomowił się na prawej stronie boiska i towarzyszy w ataku Benzemie oraz Viníciusowi. Młody Brazylijczyk również wygrywa z nim walką o skład, a na dodatek operuje na lewej flance, gdzie w przeszłości często grywał też Bale.

W tym roku Solari przestał stawiać na Bale'a, choć początkowo po prostu uniemożliwiła mu to kontuzja piłkarza, której nabawił się w spotkaniu z Villarrealem i po przerwie nie wybiegł już na boisko. Uraz łydki sprawił, że atakujący stracił sześć meczów. Od powrotu, w starciu z Gironą w ćwierćfinale Pucharu Króla, wystapił w czterech spotkaniach, ale tylko raz znalazł się wyjściowym składzie, gdy Real mierzył się na Bernabéu z Alavés. Solari wpuścił go na Camp Nou po przerwie, ale jego występ był bardzo dyskretny. Przez 26 minut Walijczyk wykonał tylko trzy podania, co mówi wiele o jego obecnej dyspozycji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!