Czas na podbój Metropolitano
Zapowiedź meczu z Atlético
Znacie słowa „uważaj z kogo śmiejesz się w gimnazjum”? Atlético Madryt może być idealnym przykładem takiej „brzydkiej Beth” z amerykańskich filmów, w których główny bohater po latach się w rzeczonym dziewczęciu zakochuje. Różnica, może mała, może duża, jest jednak taka, że w Rojiblancos nikt się nie zakochuje. Po wielu oczekiwaniach i emocjach związanych z Klasykiem w środku tygodnia, od widoku podopiecznych Simeone na horyzoncie aż boli głowa. Pytanie jednak, czy tak być powinno?
Real Madryt w ostatnich tygodniach daje swoim kibicom dużo powodów do optymizmu. Królewscy regularnie punktują, poprawili swoją grę i pozwalają wierzyć, że ten sezon nie jest jeszcze spisany na straty, na żadnym froncie. Niedawna wygrana z Sevillą sprawiła, że podopieczni Solariego na dobre zadomowili się na trzeciej lokacie. To im jednak nie wystarczy i już dziś pojawia się okazja, za którą też trzeba podziękować ładnie Sergio Canalesowi, by wskoczyć na drugie miejsce. Kiedy, jak nie dziś?
Wszyscy dobrze wiemy, że Real Madryt w ostatnich latach przeciwko Atlético potrafił wygrywać tylko w finałach Ligi Mistrzów. Pamiętamy trzy lata bez zwycięstwa w lidze na Bernabéu. Dziś można jednak te złe wspomnienia puścić w niepamięć. Królewscy są rozpędzeni i ich szanse na Wanda Metropolitano są całkiem spore. Przy problemach kadrowych i ogólnie słabszej formie Rojiblancos, która dziwnym przypadkiem zbiegła się z transferem Moraty, wydaje się, że możemy mieć całkiem przyjemne popołudnie. Simeone nie może liczyć ani na Diego Costę, ani na Koke, ani na Savicia, choć w przypadku Czarnogórca kwestię „osłabienia” można uznać za nieco dyskusyjną. Prawda jest jednak taka, że Atlético w ostatnim czasie wcale nie prezentuje się zbyt dobrze, a dodatkowe, niekoniecznie sportowej natury problemy, jak odejście Lucasa czy nowy kontrakt dla Oblaka, tylko to wrażenie potęgują.
Styczeń nie był dla Colchoneros łaskawy. Odpadnięcie z Pucharu Króla i remis z Sevillą. Niedługo potem przyszła porażka z Betisem, w wyniku której strata do Barcelony powiększyła się do 6 punktów. Nastroje w białej części Madrytu są zgoła inne. Ostatnie wyniki nastrajają optymistycznie, a całkiem niezły występ na Camp Nou tylko potwierdził, że ten sezon się jeszcze nie skończył. Ponadto według Pintusa jego podopieczni są obecnie przygotowani na 70%. Przy 80% w skali naszego uwielbianego trenera fizycznego zdobywa się Ligę Mistrzów, a przy 90% Księżyc. Strach pomyśleć, co będzie, gdy Pintus już z Los Blancos skończy.
Mówiąc jednak całkiem poważnie, w postawie zawodników Realu Madryt można się doszukiwać wielu pozytywów i pod koniec miesiąca mogą oni znów wyglądać jak małe samolociki. Dzisiejszy mecz jest zaś idealną okazją, by uderzyć w stół i pokazać, że wróciliśmy. Gdzie, jak nie na Metropolitano i kiedy, jak nie dziś?
Real nie jest faworytem do zwycięstwa w derbach. Bukmacherzy TOTALbet ustalili kurs na wygraną Królewskich na 3.05! Mimo to większość klientów TOTALbet, bo aż 51%, obstawia wygraną Realu. Na remis z kursem 3.25 postawiło 25% graczy, a wygraną Atletico ze współczynnikiem 2.45 wytypowało 24% obstawiających.
Początek meczu o 16:15. Można go obejrzeć na CANAL+ i CANAL+ 4K Ultra HD na platformie Player.pl.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze