Advertisement
Menu
/ marca.com

Jest życie bez Cristiano Ronaldo

Królewscy w końcu adaptują się do braku Portugalczyka

Kilka tygodni temu Real Madryt sięgnął dna. W listopadzie, w pierwszej połowie grudnia, a nawet na początku stycznia wielu wieszczyło koniec obecnego projektu Królewskich. Drużyna była zagubiona, nie miała swojego lidera w postaci Cristiano Ronaldo, a wielu decyzji zarówno technicznych, jak i taktycznych madridistas po prostu nie potrafili zrozumieć. Wydawało się, że nikt nie jest w stanie wcielić się w rolę, którą od wielu lat odgrywał Portugalczyk. Nawet zmiana trenera nie miała większego wpływu na zespół, który powoli godził się z tym, że sezon można uznać za stracony i trzeba przeczekać do nowych transferów w letnim okienku.

Klub jednak odcinał się od tych wszystkich informacji i w dalszym ciągu wierzył w obecny projekt. Wierzył w to, że warto stawiać na młodych, a jednocześnie ci z dłuższym stażem w końcu odpalą i wezmą na siebie odpowiedzialność za drużynę jeszcze w obecnym sezonie. Jednocześnie w biurach na Santiago Bernabéu ze spokojem obserwowano rynek transferowy, aby konkretny ruch wykonać tylko w przypadku prawdziwego cracka, który miałby rzeczywisty wpływ na poprawę jakości obecnego zespołu. Wciąż wielkim marzeniem jest Neymar, coraz bardziej zbliża się Eden Hazard, a Kylian Mbappé wydaje się nierealny.

Jednak jeszcze przed podjęciem jakichkolwiek ruchów transferowych klub wciąż stawał w obronie swoich obecnych piłkarzy, którzy od jakiegoś czasu zaczęli stawać na wysokości zadania. Najpierw indywidualnie wybił się Vinícius Júnior, a następnie ogólnie w całym zespole pojawiła się poprawa zarówno fizyczna, jak i czysto piłkarska. Świeżość, odwaga i pewność siebie pojawiły się w najlepszym możliwym momencie – właśnie wtedy, gdy Królewscy rozpoczynają poważną walkę na wszystkich trzech frontach. Zawodnicy obiecali, że dadzą z siebie wszystko i w La Lidze, i w Lidze Mistrzów, i w Copa del Rey. Ostatecznym dowodem na to miała być postawa drużyny na Camp Nou.

Real Madryt Santiago Solariego w końcu rozpoczyna poważne odrodzenie. Królewscy zapominają o przeszłości i o Cristiano Ronaldo, którego strata okazała się poważniejsza i bardziej odczuwalna niż początkowo zakładano. Teraz odczucia są takie, że mamy przed sobą nowy Real Madryt, który jest w stanie nawiązać wyrównaną walkę z Barceloną i z każdym innym klubem w Europie. Oczywiście nikt nie zaprzecza, że wzmocnienia są niezbędne, ale jednocześnie klub potrafi docenić to, co dzieje się od kilku tygodni. Ogólne założenia dyrekcji Królewskich pozostają bez zmian – nikt nie zamierza wydawać fortuny na nieprzemyślane transfery. Wiara w obecny zespół, stawianie na młode perełki (najpierw Vinícius, niebawem Rodrygo), a ewentualna bomba transferowa tylko w przypadku cracka z prawdziwego zdarzenia.

Real Madryt uważa, że zaczyna się odnajdywać w życiu bez Cristiano Ronaldo. Nikt nigdy nie zastąpi Portugalczyka, ale zespół w końcu potrafi sobie radzić z jego absencją. Teraz klub zwraca uwagę na to, że przed Barceloną podobny problem, gdy na Camp Nou zabraknie Leo Messiego. Katalończycy nie mają jeszcze pomysłu na to, jak będzie wyglądała ich gra bez argentyńskiego gwiazdora, który w czerwcu skończy 32 lata. Real Madryt z kolei jest zadowolony, że widmo, jakim był powrót do życia po odejściu Cristiano Ronaldo, ma już raczej za sobą. Teraz ruch po stronie największego rywala ze stolicy Katalonii.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!