21. kolejka: Status quo zachowany
Ekipy z czołówki wygrywają swoje mecze
21. kolejka nie przyniosła żadnych zmian w górnej części tabeli, ale też trudno powiedzieć, byśmy przed weekendem owych zmian oczekiwali. Każda z drużyn z czołówki swój mecz wygrała i to raczej pewnie, choć, jak zwykle niestety, nieodłącznym elementem są kontrowersje związane z użyciem VAR-u, a fraza Todo OK, José Luís jest powtarzana częściej, niż gol de Karim Benzema.
Wróćmy jednak do rzeczy ważnych. Zmagania rozpoczęła Sevilla, podejmując Levante. Ekipa Machína dość długo się z gośćmi męczyła, ale jak tylko rozwiązał się worek z bramkami, to Los Nervionenses nie mogli przestać strzelać. Licznik zatrzymał się na pięciu golach, więc zawodnicy Sevilli mogą być z siebie bardzo zadowoleni i z optymizmem podejść do rewanżu z Barceloną w Copa del Rey. Drugie było Atlético, które również męczyło się nieco z Getafe, ale bramka Griezmanna dała podopiecznym Simeone większy luz. Ostatecznie więc zupełnie gładko i bezproblemowo odprawili oni Los Azulones, którzy dodatkowo to spotkanie kończyli w dziewiątkę.
Zanim przejdziemy do meczu Barcelony skręćmy na chwilę na Mestalla, aby zauważyć, że do żywych wraca Valencia. Oczywiście jedna jaskółka wiosny nie czyni, a Villarreal prezentuje się w tym sezonie bardzo słabo, ale warto odnotować zwycięstwo 3:0 Nietoperzy. Oby tak dalej, bo emocjonująca La Liga potrzebuje mocnej Valencii.
Z czystym sumieniem więc lądujemy na Montilivi. Tam zaś szybko strzelanie przeciwko Gironie rozpoczął Semedo, wykorzystując fatalne zachowanie defensywy gospodarzy. Chwilę później nie obyło się bez kontrowersji w polu karnym Blaugrany, gdzie faulowany mógł być Stuani, ale VAR stwierdził, że todo OK. Oczywiście w tej sprawie opinie są bardzo podzielone, głównie ze względu na jedynie lekkie popchnięcie w wykonaniu Alby, ale sędzia spokojnie mógłby podyktować tam rzut karny. Graliśmy jednak dalej i w drugiej połowie czerwoną kartkę obejrzał Espinosa, a wynik na 2:0 chwilę później ustalił Leo Messi. Mecz bez historii, ale trzeba zauważyć, że żaden z kluczowych zawodników Dumy Katalonii nie dostał chwili odpoczynku przed rewanżem w Pucharze Króla, co może mieć różne konsekwencje.
Ostatnią walczącą ekipą z czołówki był Real Madryt, który mierzył się ze słabym w ostatnim czasie Espanyolem. Królewscy szybko ustawili sobie rywala, zdobywając dwie bramki i zaczęli spokojnie kontrolować spotkanie. Gol Baptistão wprowadził nieco nerwów, ale szybko uspokoił je Karim Benzema. Francuz rozegrał prawdziwy recital i do naprawdę świetnej gry dołożył dwa trafienia. Miłym akcentem był też gol wracającego po kontuzji Bale'a, ale martwić może idiotyczne zachowanie Varane'a, który zarobił czerwoną kartkę. Do tego kontuzji doznał Sergio Ramos, ale pozostaje mieć nadzieję, że jest to tylko drobne stłuczenie. Real Madryt może jednak teraz z czystym sumieniem przystępować do rewanżu z Gironą i choć brak Ramosa z pewnością będzie odczuwalny, liczymy wszyscy, że nie przeszkodzi to w rozegraniu świetnych zawodów.
Najciekawsze mecze 22. kolejki Primera División
Sobota, 2 lutego, 18:30 – FC Barcelona vs Valencia CF
Sobota, 2 lutego, 20:45 – Celta Vigo vs Sevilla FC
Niedziela, 3 lutego, 16:15 – Real Betis vs Atlético Madryt
Niedziela, 3 lutego, 20:45 – Real Madryt vs Deportivo Alavés
Górna część tabeli La Ligi 2018/19 | ||||
Lp. | Drużyna | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | FC Barcelona | 21 | 58:21 | 49 |
2. | Atlético Madryt | 21 | 32:13 | 44 |
3. | Real Madryt | 21 | 34:26 | 39 |
4. | Sevilla FC | 21 | 36:22 | 37 |
5. | Deportivo Alavés | 20 | 22:23 | 32 |
6. | Getafe CF | 21 | 25:18 | 31 |
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze