Najmniejsze posiadanie od ośmiu lat

„Zaskoczyli nas, że wyszli z pięcioma obrońcami. Na koniec mocno się cofnęli, nie spodziewaliśmy się tego”, powiedział po wczorajszym meczu z Realem Madryt szkoleniowiec Betisu, Quique Setién. Na Benito Villamarín Santiago Solari posłał do boju eksperymentalną jedenastkę, zdecydował się na niecodzienny system i przygotował mecz w nietypowy dla Królewskich sposób. Ale to ostatecznie dało drużynie wynik, który był największą nagrodą dla argentyńskiego szkoleniowca. Bo jeśli patrzeć na styl, dominację i tworzenie sytuacji, to można znaleźć sporo zastrzeżeń.

Cel uświęca środki. Solari zostawił na ławce Marcelo i Isco, zaczął z trzema stoperami, a w środku pola postawił na dwóch zawodników o profilu defensywnym: Casemiro i Fede Valverde. Przeciwko takiemu zespołowi jak Betis, który skupia się na posiadaniu piłki, było jasne, że wojna o dominację została przegrana już na starcie.

I potwierdzają to statystyki. Według portalu Whoscored, Los Blancos zakończyli wczorajsze spotkanie z posiadaniem piłki na poziomie 26%. Tak słabego wyniku Real Madryt nie zanotował od ośmiu lat. W sezonie 2010/2011 w Klasyku na Santiago Bernabéu (1:1) Barcelona pozwoliła Królewskim na 24% posiadania piłki. Dokładnie taki sam wynik pod względem posiadania Los Blancos zanotowali w pierwszym meczu 1/2 finału Ligi Mistrzów z Dumą Katalonii w tym samym sezonie (0:2).

Różnica stylów we wczorajszym meczu z Betisem była tak widoczna, że gospodarze wykonali niemal trzy razy więcej podań niż Real Madryt (713 do 254). Najwięcej celnych podań spośród graczy Królewskich wykonał Luka Modrić (29). Bramkarz Los Verdiblancos, Pau López, zanotował 30 celnych podań.