Nowa okazja dla Keylora
Kostarykanin zagra w najbliższych meczach
Nikt niczego nie wiedział i postanowili go zaatakować. Santiago Solari został mocno skrytykowany za to, że nie postawił na Keylora Navasa w meczu z CSKA Moskwa, choć sytuacja w grupie Ligi Mistrzów była już klarowana, a Real Madryt miał zagwarantowane pierwsze miejsce. Argentyński szkoleniowiec zdecydował się jednak zostawić Kostarykanina na ławce, ponieważ dostrzegł u niego brak motywacji podczas treningów. Golkiper nie krył swojego rozczarowania, że nowy trener skończył z procederem, jaki rozpoczął Lopetegui, który rozdzielał minuty między obu bramkarzy.
To były trudne dni dla Keylora. Solari definitywnie postawił na jego konkurenta, którego zakontraktowano w lipcu. Kostarykanin odzyskał jednak szybko siły i znów zaczął dawać z siebie wszystko na treningach przed Klubowymi Mistrzostwami Świata. Wiedział, że zbliżają się mecze w Pucharze Króla i powinien być do nich dobrze przygotowany, tym bardziej że Leganés wyeliminowało Królewskich przed rokiem.
Navas musiał być w formie, ponieważ każdy nieszczęśliwy wypadek Courtois otwierałby przed nim drzwi do wyjściowej jedenastki w pozostałych rozgrywkach. I tak właśnie się stało. Belg ma problem z mięśniem biodrowym, a Keylor otrzyma swoje szanse. Na pewno zagra w niedzielnym starciu z Betisem i rewanżowej potyczce z Ogórkami, ale liczy także na występ przeciwko Sevilli w przyszłym tygodniu. To dla niego idealna okazja, aby ponownie zademonstrować swoje umiejętności i udowodnić coś trenerowi.
Kostarykanin zaczynał sezon jako podstawowy bramkarz. Zagrał w finale Superpucharu Europy, a także dwóch pierwszych ligowych meczach z Getafe i Gironą. Od tamtego czasu stracił jednak miejsce między słupkami w La Lidze. Na krajowym podwórku zaczął występować Courtois, a Keylor mógł liczyć na grę w Lidze Mistrzów i Pucharze Króla. Przybycie Solariego sprawiło jednak, że Navasowi pozostało jedynie występowanie w tych ostatnich rozgrywkach. Na dziś Keylor ma tylko 9 rozegranych spotkań, gdy Courtois wystąpił już w 21.
Kontuzja Belga sprawia jednak, że ten bilans może niebawem być nieco bardziej wyrównany. Przeciwko Leganés udało mu się zachować czyste konto i pomóc zespołowi w odniesieniu zwycięstwa. Pokazał, że jest gotowy do gry i chce wykorzystać nadarzającą się okazję. W końcu odzyskał też uśmiech, który utracił w listopadzie.
Zimą napłynęło za niego wiele ofert, które przedstawiał mu jego agent Ricardo Cabańas. Keylor zdecydował się jednak na to, aby przedłużyć o jeszcze jeden rok kontrakt z Realem Madryt i odłożyć na czerwiec decyzję o tym, co dalej. Kluczowy w jej podjęciu będzie jego udział w grze w najbliższych miesiącach. Niedawno skończył 32 lata i wciąż chce grać, ponieważ trudno jest siedzieć mu na ławce, gdy w przeszłości wygrał z tym zespołem niemal wszystko.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze